Opracowane w fundacji polskie protezy serca ratują chorych ze skrajnie niewydolnym sercem, zakwalifikowanych do transplantacji. Podtrzymują chorego przy życiu w czasie oczekiwania na przeszczep i odciążają chory narząd, co w niektórych przypadkach daje szansę uniknięcia przeszczepu. Protezy starszego typu zastosowano z powodzeniem u ok. 250 pacjentów.
W otwartym we wtorek zakładzie będą produkowane ulepszone, nowocześniejsze protezy z rodziny ReligaHeart – nieco mniejsze i lżejsze. Pacjent może się z taką protezą poruszać po szpitalu – zewnętrzna część jest zamontowana na niewielkim wózku. Badania kliniczne rozpoczną się już za kilka tygodni w Instytucie Kardiologii w Warszawie, drugim partnerem badawczym jest Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
„Nigdy nie zastosowaliśmy innych pomp niż opracowane tutaj, tak sobie poradziliśmy, że nie musieliśmy stosować zagranicznych. Teraz rozpoczynamy nowy etap - badania kliniczne nowej pompy. To wielki sukces tego zespołu tutaj, wielki sukces ministerstw zdrowia i nauki oraz programu Polskie Sztuczne Serce” – powiedział dyrektor Instytutu Kardiologii w Warszawie prof. Witold Rużyłło.
„Nie ma wątpliwości, że najlepsze jest ludzkie serce, za 10 lat powiem to samo, ale nie zawsze ono jest, wciąż nie mamy tylu dawców, ile porównywalne z nami kraje. Cieszymy się więc, że komory tutaj stworzone ratują chorych” – powiedział przewodniczący Rady Naukowej FRK, a zarazem dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu prof. Marian Zembala.
Jak poinformował podczas uroczystości kierownik Pracowni Sztucznego Serca Instytutu Protez Serca FRK Roman Kustosz, w zakładzie może powstawać do 5 protez tygodniowo, czyli ok. 250 rocznie. Za rok naukowcy z fundacji chcą produkować w zakładzie pierwszą pediatryczną pompę dla dużych dzieci, w kolejnym roku – jej następny, mniejszy rozmiar pediatryczny, a za 3 lata – pompę dla dzieci małych – od 2 do 6 lat.
Nowy zakład liczy blisko 500 metrów kwadratowych i 9 pomieszczeń. Montaż pomp odbywać się będzie przy zachowaniu najwyższych standardów jakości, powtarzalności, kontroli i bezpieczeństwa, które są niezbędne w produkcji prototypów klinicznych takich urządzeń medycznych. Z myślą o tym zaprojektowano odpowiedni trakt przemieszczania się personelu oraz ścieżki przemieszczania się wyrobu w zależności od fazy montażu, a tzw. strefy czyste wyposażono w system klimatyzacji i oczyszczania powietrza o szczególnym reżimie sanitarnym.
W tak przygotowanych pomieszczeniach protezy montowane będą przy użyciu precyzyjnych urządzeń szlifiersko-polerskich, na specjalnych, zautomatyzowanych stanowiskach do wykańczania powierzchni detali przeznaczonych do kontaktu z krwią. Pracuje tam 10-osobowy zespół, składający się z 10 osób: inżynierów tworzyw sztucznych, biologów, mechaników, elektroników.
Same pompy są wykonywane z biozgodnego poliuretanu poliwęglanowego najnowszej generacji, poszczególne elementy są sklejane również rozpuszczonym poliuretanem. Jeden z etapów produkcji to podłączenie do stanowiska symulującego układ krwionośny pacjenta. Potem pompa jest myta w wodzie destylowanej, suszona i sterylizowana w tlenku etylenu w specjalnym, niskociśnieniowym i niskotemperaturowym sterylizatorze.
Jak podkreślali profesorowie Rużyłło i Zembala, przyszłością mechanicznego wspomagania serca są całkowicie wszczepialne pompy, z którymi pacjent może normalnie żyć poza szpitalem. Prototyp takiego urządzenia również opracowano w zabrzańskiej fundacji, przeprowadzono już eksperyment na zwierzętach, a urządzenie ma być gotowe do badań klinicznych za trzy lata.
„Takie urządzenia to przyszłość i powinny być tak dobre, aby była to terapia docelowa, by pacjent mógł z nimi stale żyć. Liczba chorych oczekujących na przeszczep tylko w naszym instytucie rośnie, a jest jeszcze przecież grupa chorych, którzy z powodu innych obciążeń nie mogą w ogóle mieć przeszczepu” – podkreślił.
Koszt całej inwestycji to 1,4 mln zł. Ok. 600 tys. zł to dofinansowanie z Unii Europejskiej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007 – 2013, 200 tys. to środki własne fundacji, na pozostałą sumę zaciągnęła ona kredyt.