Wzmocnienie profilaktyki chorób nowotworowych, infrastruktury szpitalnej czy dostępu do leków dla pacjentów potrzebujących specjalnych terapii - na te cele mają być przeznaczone pieniądze z Funduszu Medycznego, który chce powołać prezydent. Fundusz medyczny ma być bowiem podzielony na poszczególne subfundusze i z nich kierowane będą pieniądze na poszczególne cele. W poniedziałek na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia odbyło się pierwsze czytanie prezydenckiego projektu ustawy o Funduszu Medycznym.
To tylko nowy urząd
- Z uznaniem przyjmujemy każdą inicjatywę, która przewiduje przeznaczenie dodatkowych środków finansowych na ochronę zdrowia, ponieważ od wielu lat występuje stały ich deficyt w stosunku do potrzeb zdrowotnych społeczeństwa. Natomiast samorząd lekarski zawsze stał na stanowisku, że środki publiczne na zadania związane z ochroną zdrowia powinny być wydatkowane efektywnie i w sposób transparentny. Dlatego też negatywnie oceniamy powołanie kolejnego państwowego funduszu celowego służącego realizacji jedynie niektórych zadań publicznych w zakresie ochrony zdrowia finansowanych ze środków publicznych – napisali w swoim stanowisku przedstawiciele samorządu lekarskiego.
Czytaj w LEX: Zasady przepisywania bezpłatnych leków dla kobiet w ciąży >
Jednym z głównych zarzutów wobec projektu ustawy jest to, że prezydent nie wskazał w nim źródeł finansowania Funduszu Medycznego. Ma być na niego przeznaczone 2 mld zł rocznie, ale nie wiadomo skąd mają pochodzić te pieniądze.
Czytaj w LEX: Teleporady - co można w ramach umowy z NFZ >
Pieniądze na refundację nowych leków
Niepokój organizacji pacjenckich i producentów leków budzi treść proponowanego przepisu art. 31 prezydenckiego projektu ustawy. Zgodnie z nim w danym roku kalendarzowym środki Funduszu w wysokości nie większej niż 5 proc. wartości całkowitego budżetu na refundację, o którym mowa w art. 2 ustawy refundacyjnej, określonej w planie finansowym NFZ na ten rok, przeznacza się na finansowanie technologii lekowych.
Czytaj w LEX: Odpowiedzialność za błąd medyczny w czasie epidemii >
- Z tej propozycji wynika, że pieniądze na nowe terapie mogą pochodzić nie z Funduszu Medycznego, ale z budżetu NFZ na refundację. Czyli dojdzie do tego, że zabierze się pieniądze jednym pacjentom aby przeznaczyć je na leki dla innych. A przecież środki z Funduszu Medycznego miałyby być dodatkowymi - mówi Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego (PZPPF).
Czytaj w LEX: Wpływ Tarczy 4.0 na działalność podmiotów leczniczych >
Poza tym ewentualna uchwalona przez Sejm ustawa o Funduszu Medycznym zmieniałby szereg zapisów w ustawie refundacyjnej. M.in. tych dotyczących negocjacji cen leków wpisywanych na listy refundacyjne, jakie odbywają się obecnie między urzędnikami z resortu zdrowia a firmami farmaceutycznymi. Otóż ceny leków ma negocjować z producentami wyłącznie komisja refundacyjna. - Zabiera się tu możliwość rozmów z ministrem zdrowia bez żadnego uzasadnienia. A z Komisją Ekonomiczną negocjuje się bardzo ciężko. Zawsze minister był ostatnią instancją odwoławczą. W naszej ocenie tak poważne zmiany ustawy refundacyjnej powinny być wprowadzane w zupełnie oddzielnym projekcie ustawy i skonsultowane ze stroną społeczną - mówi Krzysztof Kopeć.
Brak środków na profilaktykę
Inną ważna regulacja, jaką ma wprowadzić ustawa o Funduszu Medycznym, to subfundusz na wzmocnienie profilaktyki. Zgodnie z projektem polegałby on ma wzmocnieniu roli lekarza oraz położnej podstawowej opieki zdrowotnej w zwiększaniu zgłaszalności kobiet i mężczyzn na badania w ramach programów profilaktyki zdrowotnej oraz dofinansowanie programów profilaktyki zdrowotnej prowadzonych przez samorządy.
-Analizując wszystkie subfundusze, tylko jeden - rozwoju profilaktyki - może mieć jakiekolwiek znaczenie dla podstawowej opieki zdrowotnej. W pozostałych przypadkach albo uniemożliwiono nam ubieganie się o dodatkowe środki, na przykład na modernizację placówek świadczeniodawców poz, albo dofinansowanie jest mało prawdopodobne. A i w przypadku subfunduszu rozwoju profilaktyki pojawia się ryzyko, że w praktyce dojdzie tu do faktycznego przesunięcia środków z NFZ do funduszu celowego. Innymi słowy istnieje ryzyko, że dojdzie tu do dofinansowania jedynie formalnego, bo środki NFZ na profilaktykę zostaną uszczuplone odpowiednio do zwiększenia środków w ramach Funduszu Medycznego - zauważa Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Zobacz w LEX: Zdarzenia niepożądane w placówce medycznej - zadania kadry zarządzającej oraz personelu >