"Jestem lekarzem, jestem człowiekiem”, to trzyminutowy film ukazujący zawodową – ludzką – perspektywę lekarzy na dyżurze w szpitalu. . – Izba postanowiła dotrzeć ze swego rodzaju apelem do społeczeństwa, jak też do lekarzy o wzajemne zrozumienie. Uznaliśmy, że dobrą formą apelu będzie film oparty na prawdzie i emocjach – mówi Renata Jeziółkowska, rzecznik prasowy Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, redaktor naczelna miesięcznika OIL "Puls".
Autorem obrazu „Jestem lekarzem, jestem człowiekiem” jest Łukasz Palkowski, reżyser „Bogów”. Główną rolę lekarza Tomka zagrał Tomasz Kot, znany z roli Zbigniewa Religi w filmie „Bogowie”. Film pokazuje sceny z dyżuru w szpitalnym oddziale ratunkowym, mające miejsce, na co dzień. Widzimy przepracowanie, zmęczenie, brak czasu dla bliskich, na proste czynności, jak jedzenie. Towarzyszą temu pacjenci, którzy nie zawsze są mili, często zaś zdenerwowani i zniecierpliwieni.
Czytaj również: Młodzi lekarze nie chcą pracować po 300 godzin, a szpitalom brakuje kadr >>
Film z przesłaniem
- Film powstał po to, by ukazać perspektywę lekarzy, uświadomić pacjentom, że oni i lekarze są po tej samej stronie – po stronie zdrowia – mówi Prawo.pl Renata Jeziółkowska, rzecznik prasowy Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, redaktor naczelna miesięcznika OIL "Puls", dodając: - Niestety każdego dnia lekarz musi zmagać się z niedomogami systemowymi i kosztem czasu dla pacjentów, jest zobowiązany do wypełniania ogromu dokumentacji. Pacjenci często nie zdają sobie sprawy z trybu i warunków pracy lekarzy, z problemów wynikających ze złej organizacji systemu. Często nie zdają sobie sprawy z towarzyszących lekarzom emocji i obciążeń oraz z faktu, że lekarzy jest po prostu za mało. W wyniku braku takiej perspektywy u zniecierpliwionych pacjentów, którzy – co oczywiste – skoncentrowani są na swoim zdrowiu – pojawiają się pretensje a nawet agresja. Takie nastroje nierzadko podsycane są krzywdzącymi narracjami medialnymi – zaznacza Jeziółkowska, wskazując, że niemały wpływ ma również pandemia, powodująca obawy i niepokój. - Biorąc pod uwagę pewne pojawiające się napięcie w relacjach lekarz-pacjent, nasza Izba postanowiła dotrzeć ze swego rodzaju apelem do społeczeństwa, jak też do lekarzy o wzajemne zrozumienie. Uznaliśmy, że dobrą formą apelu będzie film oparty na prawdzie i emocjach – podsumowuje.
Oczekiwania
Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie chciałaby, by film uświadomił widzom, że lekarze są ludźmi – którzy są przeciążeni, zmęczeni, zmagają się z codziennymi problemami, wynikającymi ze sposobu organizacji systemu ochrony zdrowia w Polsce. - Lekarze nie są bogami – wykonują specyficzną pracę, od której zależy życie i zdrowie innych osób – funkcjonują w określonym systemie, co powoduje, że są narażeni na frustrację – mówi Renata Jeziółkowska, rzecznik OIL w Warszawie. – Realia sprawiają, że trudno w tym wszystkim zadbać im o własny dobrostan, o czas i uwagę dla ich najbliższych.
Pacjenci często nie zdają sobie sprawy ze specyfiki pracy w trybie dyżurów
Pacjenci często nie zdają sobie sprawy, ile zadań niezwiązanych z leczeniem musi wykonywać lekarz. Jak zauważa Renata Jeziółkowska, zaskakujące dla osób z zewnątrz są proporcje pracy nad dokumentami i pracy z pacjentem. - Pacjenci często nie zdają sobie sprawy ze specyfiki pracy w trybie dyżurów, z tego jak wiele różnorodnych sytuacji ma miejsce podczas dyżuru i jak dużo złych emocji i agresji kierowanych jest w stronę lekarzy – tłumaczy Jeziółkowska. – Pacjentom z pewnością trudno wyobrazić sobie emocje wynikające nie tylko z odpowiedzialności i troski o pacjenta, ale również z systemowych ograniczeń i uciążliwości, które nie raz powodują bezsilność i blokują lekarzom możliwość działania.
Ciężkie życie lekarza: agresja pacjentów
OIL nie dysponuje danymi zakresie odnotwanych przypadków agresji pacjentów względem lekarzy, jednak jak podkreśla Magdalena Flaga-Łuczkiewicz, psychiatra, pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy i lekarzy dentystów OIL w Warszawie – generalnie trudno jest spotkać lekarza, który nie ma doświadczeń agresji czy mikroagresji ze strony pacjentów.
Ciężkie życie lekarza: problemy psychiczne, depresja
Problem przemęczenia kadry lekarskiej znany jest od dawna. Lekarze są skrajnie wyczerpani. Prawo.pl zapytało OIL w Warszawie, jak duży odsetek eskulapów ma w związku z przemęczeniem problemy natury psychicznej, jak m.in. depresja i czy COVID-19 wpłynął na wzrost problemów.
- Izba nie gromadzi danych w tym zakresie – odpowiada Renata Jeziółkowska, rzecznik OIL w Warszawie. W przypadku potrzeby wsparcia psychologicznego lekarze mogą zgłaszać się do pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy i lekarzy dentystów Magdaleny Flagi-Łuczkiewicz. Pełnomocnik potwierdza, że pandemia generuje dodatkowe obciążenia: „W kontekście pandemii i lekarzy mówi się często o zjawisku zespołu stresu pourazowego (PTSD), ale PTSD rozwija się w sytuacji zagrożenia, kiedy dana osoba boi się o siebie. – W pracy lekarza w pandemii natomiast o traumatycznych doznaniach mówimy na przykład, kiedy musi przejść po oddziale i zadecydować, które osoby podłączyć do aparatury, a które nie, ze względu na organiczną ilość sprzętu – wyjaśnia lekarz Magdalena Flaga-Łuczkiewicz. – Albo kiedy psuje się instalacja tlenowa, przez co pacjent umiera i wtedy nic się nie da zrobić. To skutkuje czymś, co po angielsku określamy, jako „moral injury”. Taki uraz pojawia się, kiedy zachodzi dysonans między wyznawanymi wartościami a podejmowanymi z konieczności działaniami.
Rezygnacja z zawodu
Wielu lekarzy dopada wypalenie zawodowe, rezygnują z pracy lub chcą z niej odejść po pandemii. Jak mówi Prawo.pl Renata Jeziółkowska, rzecznik OIL w Warszawie, przypadki rezygnacji z zawodu są odnotowywane przez Izbę, ale nie jest prowadzona kategoryzacja ze względu na ich przyczynę. – Z naszego doświadczenia wynika jednak, że zdecydowana większość przypadków rezygnacji wiąże się z zamiarem podjęcia pracy w zawodzie poza granicami naszego kraju. Są również sytuacje przebranżawiania się – tłumaczy.