Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia złożyło odwołanie od decyzji Urzędu Zamówień Publicznych, która zarzuca zmowę przy jednym z największych przetargów informatycznych ostatnich lat (wykonanie „Elektronicznej Platformy Gromadzenia, Analizy i Udostępniania Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych”).
Nie ma jednak większych szans na to, aby złożone odwołanie spowodowało pozytywne rozstrzygnięcie sprawy dla CSIOZ. Bowiem, jak twierdzą eksperci, w tej sprawie zarzuty o zmowę cenową są zbyt poważne. Agata Michałek-Budzicz konsultant w dziedzinie zamówień publicznych w sektorze IT - twierdzi, że szansa na to aby KIO przychyliła się do odwołania CSIOZ jest wręcz zerowa. W tej sytuacji będzie trzeba unieważnić przetarg.
Cześć ekspertów uważa, że zaistniała sytuacja spowoduje nie tylko wydłużenie procesu wyłonienia wykonawcy przetargu na platformę medyczną P1, lecz doprowadzi do ponownej organizacji całej reformy informatyzacyjnej służby zdrowia.
Warto jednak zauważyć, że Polska nie jest jednym krajem borykającym się z problemami przy przetargach związanych z informatyzacją systemu ochrony zdrowia. Podobne problemy występowały w Belgii. Rozwiązano je w ten sposób, że przed ogłoszeniem przetargu przeprowadzane są rozmowy z firmami z rynku i dokonywana jest wstępna selekcja. Tak by do przetargu mogły stanąć te, które spełniają warunki do wykonania danego zadania - mówi Jan Gorski, specjalista od architektury systemów internetowych z firmy Plum Web Solutions. Póki co, w Polsce jest odwrotnie. Najpierw ogłoszenie przetargu, a potem dopiero selekcja wykonawców, gdzie wciąż warunek ceny jest decydujący.