Występowanie otyłości na świecie wzrosło niemal trzykrotnie w ciągu ostatnich 40 lat: z 3,2% w 1975 r. do 10,8% w 2014 r. wśród mężczyzn oraz z 6,4% do 14,9% u kobiet. Prognozy przewidują, że jeśli obecne trendy się utrzymają, to w 2025 r. na otyłość będzie już cierpieć 18 proc. wszystkich mężczyzn i 21 proc. kobiet na świecie.
Pod względem występowania nadwagi i otyłości w populacji osób dorosłych, Polska zajmuje już piąte miejsce. Wśród dzieci i młodzieży odsetek chłopców oraz dziewcząt z nadwagą i otyłością wynosi odpowiednio 21,9% i 17,8%.
Polskie dzieci zaliczane są od kilku lat do najszybciej tyjących w Europie. W latach 70. XX w. nadmierną masę ciała notowano w Polsce u mniej niż 10 proc. uczniów, podczas gdy obecnie już co piąte dziecko w wieku szkolnym boryka się z nadwagą lub otyłością. Z dorosłą populacją Polaków jest jeszcze gorzej. Szacuje się, że już 64 % mężczyzn w naszym kraju ma nadmierną masę ciała (wskaźnik BMI powyżej 25). W przypadku kobiet odsetek ten sięga już 49%.
Wg Międzynarodowej Federacji Diabetologicznej, Polska jest obecnie na czwartym miejscu wśród 10 krajów z największym na świecie występowaniem stanu przedcukrzycowego. Przewiduje się, że do 2035 roku Polska obejmie niechlubne prowadzenie w tej kategorii, wyprzedzając Kuwejt, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Malezję czy Hongkong.
- Polska zdecydowanie przesuwa się do ścisłej czołówki, już w zasadzie trzymamy w dłoni czarną koszulkę lidera otyłości w Europie – komentuje prof. Mirosław Jarosz, dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia – Żyjemy w krytycznie ważnym okresie dla zdrowia polskiego społeczeństwa, a decyzje które podejmiemy dziś, zaważą na długości życia oraz stanie zdrowia naszych dzieci i wnuków. Nie ma odwrotu od ostrej konfrontacji ze stylem życia, który nieodpowiednim żywieniem i brakiem aktywności fizycznej przyczynił się do tak dramatycznej otyłości polskich dzieci. I nie ma wytłumaczenia dla zaniedbań w tym obszarze.
Instytut Żywności i Żywienia ostrzega, że trzeba przejść do ofensywy
Wyniki badań z ostatnich kilkunastu lat potwierdzają, że nadwaga i otyłość w polskim społeczeństwie stale przybiera na sile, a największa dynamika wzrostu zaburzeń odżywiania dotyczy dzieci i młodzieży. Lekarze i dietetycy z Instytutu Żywności i Żywienia ostrzegają przed lekceważeniem otyłości i nadwagi, w szczególności właśnie wśród dzieci i młodzieży. Podkreślają, że otyłość to nie tylko defekt estetyczny czy „nowa normalność” cywilizacji dobrobytu, lecz groźna choroba i główna przyczyna wielu bardzo poważnych chorób, takich jak cukrzyca typu 2, choroby układu krążenia (udar mózgu, nadciśnienie tętnicze), nowotwory złośliwe (rak jelita grubego, sutka, gruczołu krokowego) czy kamica żółciowa.
Dalsza epidemia otyłości wśród polskich dzieci oznacza nie tylko krótsze życie, liczne i poważne konsekwencje chorobowe, zmniejszenie potencjału edukacyjnego i emocjonalnego (problemy behawioralne, w tym depresja, zachowania agresywne, zaburzenia koncentracji uwagi), a także stygmatyzację społeczną. Dla państwa, oznacza to kolejne wielomiliardowe i rosnące nakłady na leczenie oraz stopniowe zmniejszanie zdolności produkcyjnych społeczeństwa.
Do najistotniejszych czynników rozwoju otyłości zalicza się nieprawidłowe żywienie, polegające przede wszystkim na zbyt wysokim spożyciu tłuszczu pochodzenia zwierzęcego (m. in. żywność typu fast food), cukrów prostych i soli, a zbyt niskim – warzyw i owoców oraz pełnoziarnistych produktów zbożowych. Jednocześnie jako społeczeństwo, Polacy zdecydowanie zbyt mało uprawiają aktywności fizycznej, co w istotnym stopniu przyczynia się do rozwoju nadmiernej masy ciała.
Za tłusto i za mało ruchu
Szacuje się, że zaledwie 30% dzieci i młodzieży oraz 10% dorosłych uprawia formy ruchu, których rodzaj i intensywność obciążeń wysiłkowych zaspakajają potrzeby fizjologiczne organizmu. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest stale niska świadomość w zakresie potrzeb aktywności fizycznej.
Eksperci podkreślają, tłuste i słone przekąski w Polsce spożywa już aż 99 proc. dzieci w wieku przedszkolnym!
- Tymczasem z badań niezbicie wynika, że osoby spożywające kilka przekąsek w ciągu dnia mogą wraz z nimi zjeść około 1000 kcal więcej niż osoby żywiące się w sposób tradycyjny. A to oznacza ponad ćwierć miliona zbędnych kcal na osobę rocznie. Jest to więc bardzo istotny czynnik ryzyka rozwoju nadwagi i otyłości. Dowiedziono też, że zmniejszenie liczby spożywanych posiłków do 1-2 dziennie zwiększa wskaźnik masy ciała u młodzieży do wartości 21,5. Spożywający 5 posiłków dziennie są znacznie szczuplejsi. Ich średni BMI wynosi 19 – komentuje prof. Mirosław Jarosz.
Cel: zatrzymać epidemię otyłości wśród dzieci i młodzieży
Dzieci i młodzież stanowią krytyczną grupę skutecznej społecznej walki z rozwojem i skutkami otyłości. Wg badań, najbardziej wrażliwe na perspektywiczny rozwój otyłości, lecz też na skuteczność jej zahamowania, są osoby w wieku 7-13 lat.
- U dzieci z nadwagą i otyłością, które schudły w wieku 7-13 lat, nie rośnie w dorosłości ryzyko cukrzycy typu 2, podczas gdy u osób, które były otyłe i schudły dopiero w wieku 13-18 lat ryzyko cukrzycy jest ponad 3-krotnie wyższe, a dodatkowo konsekwencje powikłań występują częściej i są znacznie poważniejsze – podkreśla prof. Jarosz.
Instytut Żywności i Żywienia prowadził szwajcarsko-polski projekt edukacyjny pod nazwą „Zachowaj równowagę”. - W ciągu dwóch lat, nie tylko zatrzymaliśmy trend wzrostowy epidemii otyłości w szkołach podstawowych i gimnazjalnych, lecz zainicjowaliśmy jego tendencję spadkową – podkreśla prof. Mirosław Jarosz.
Jednym z głównych zadań projektu była edukacja i wdrażanie zasad prawidłowego żywienia oraz aktywności fizycznej w przedszkolach i szkołach (podstawowych, gimnazjalnych, ponadgimnazjalnych), a także ocena wpływu tej edukacji na sposób żywienia, stan odżywienia, aktywność fizyczną i poziom wiedzy dzieci i młodzieży. Łącznie objętych tymi działaniami zostało 1600 placówek edukacyjnych z całej Polski (ponad 380 tys. dzieci).
Każda z biorących udział w projekcie placówek po spełnieniu określonych kryteriów (np. wprowadzenie wspólnych śniadań, zmiana asortymentu sklepików szkolnych, organizacja warsztatów kulinarnych, zawodów sportowych) mogła uzyskać specjalny certyfikat.