Skarga została wniesiona przez obywatelkę Szwajcarii w podeszłym wieku, która – mimo iż nie cierpiała na śmiertelną chorobę – chciała samodzielnie zakończyć swoje życie. Skarżąca, która urodziła się 1931 r., argumentowała, że po ukończeniu 80 roku życia nie chce dłużeć cierpieć z powodu dolegliwości związanych z jej wiekiem. Skarżąca nie znalazła lekarza, który chciałby przepisać jej śmiertelną dawkę pentobarbitalu sodu – leku, na podanie którego prawo szwajcarskie zezwala w przypadku tzw. "wspomaganego samobójstwa". Skarżąca zwróciła się o zgodę na przypisanie jej tego leku do odpowiednich władz krajowych i do sądu – bezskutecznie. Sąd uznał, iż skarżąca nie spełniała warunków wynikających z kodeksu etyki zawodowej przyjętego przez Szwajcarską Akademię Nauk Medycznych, zgodnie z którym pomoc przy samobójstwie jest dopuszczalna jedynie w przypadku pacjentów cierpiących na chorobę nieuleczalną.
Trybunał uznał, iż taki stan rzeczy naruszał prawo do poszanowania życia prywatnego skarżącej, chronione w art. 8 Konwencji. Trybunał nie wypowiedział się bynajmniej o etycznej stronie dopuszczalności "wspomaganego samobójstwa", lecz odniósł się do niejasności szwajcarskiej regulacji prawnej w tej kwestii. Z jednej strony szwajcarski kodeks karny przewiduje karalność tylko tych osób, które – pomagając przy samobójstwie – kierują się "samolubną motywacją". Z drugiej strony, zgodnie z orzecznictwem szwajcarskiego Sądu Najwyższego, lekarz może przypisać śmiertelną dawkę pentobarbitalu sodu jedynie wówczas, gdy spełnione są określone warunki zdefiniowane w kodeksie etyki zawodowej przyjętym przez Szwajcarską Akademię Nauk Medycznych. Trudno jednak uznać, by tak przyjęte wytyczne – pochodzące od organu pozarządowego – z formalnego punktu widzenia stanowiły normę prawną. Zasady etyki zawodowej miały ponadto zastosowanie jedynie do osób śmiertelnie chorych, a więc nie dotyczyły skarżącej. Skarżąca znalazła się więc w swoistej próżni prawnej – pomoc w samobójstwie teoretycznie nie jest karalna, ale żaden lekarz nie chciał jej pomóc z obawy przed "kłopotami".
Brak wyraźnych przepisów prawnych i wytycznych dotyczących wspomagania samobójstwa miał jednoznaczny wpływ na postawę kolejnych lekarzy, z którymi kontaktowała się skarżąca. Często pojawiał się w tym kontekście argument, iż lekarz przypisałby jej konieczny lek, lecz nie chciał narażać się na długie postępowanie sądowe i ewentualne negatywne konsekwencje zawodowe. Trybunał skupił się na niepewności, której doznawała skarżąca z tego powodu – prawo nie regulowało wystarczająco precyzyjnie warunków pomagania przy samobójstwie, co stwarzało atmosferę niejasności i niepewności. To właśnie ten aspekt sprawy przesądził o naruszeniu prawa do poszanowania życia prywatnego skarżącej.
Trybunał w ogóle nie wypowiedział się tutaj w przedmiocie etyczności lub nieetyczności wspomaganego samobójstwa. Prawo szwajcarskie, przewidując możliwość uzyskania śmiertelnej dawki leku z przepisu lekarza, nie daje wystarczających wytycznych pozwalających na jasne określenie zakresu tego prawa. Art. 8 Konwencji został naruszony z powodu niedookreślenia treści normy prawnej, a nie z powodu zaistnienia lub niezaistnienia danej normy prawnej w krajowym porządku prawnym. Nie należy mylić tych dwóch pojęć.
W prawie polskim pomoc przy samobójstwie oraz zabójstwo eutanatyczne są karalne na podstawie przepisów kodeksu karnego (art. 150 i art. 151 kodeksu), przy czym sąd – w przypadku zabójstwa eutanatycznego – może nadzwyczajnie złagodzić karę, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Tym samym omawiany wyrok – w jego aspekcie dotyczącym kwestii wspomagania samobójstwa – jest w polskiej rzeczywistości prawnej czysto teoretyczny. Zawsze jednak aktualne pozostają uwagi Trybunału dotyczące jakości i precyzji prawa.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 14 maja 2013 r. w sprawie nr 67810/10, Gross przeciwko Szwajcarii.