Raport Komisji Europejskiej i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) przedstawia sytuację opieki zdrowotnej w krajach UE, a także w państwach kandydujących do Unii oraz Norwegii, Szwajcarii i Islandii.

Z raportu wynika, że jedynie co trzeciemu pacjentowi jego lekarz dał możliwość zadawania pytań (33,6 procenta, przy średniej europejskiej 83,2 procenta). Również mniej niż połowa pacjentów była zaangażowana w podejmowanie decyzji dotyczących opieki i leczenia (47,9 procenta, przy średniej 78,3 procenta). Pacjenci wskazywali także, że polscy lekarze poświęcają im mało czasu, a przekazywane przez nich informacje są trudne do zrozumienia.

Zaniepokojenie tymi wynikami wyraził minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, który w ubiegłym tygodniu wskazywał, jest to "sprawa poważna, niewymagająca - jak inne - dużych nakładów". Zdaniem ministra zmianę należy zacząć od odpowiedniego kształcenia w tym obszarze zarówno lekarzy, jak i innych pracowników medycznych.

Prezes Polskiego Towarzystwa Komunikacji Medycznej dr n. med. Katarzyna Jankowska oceniła, że komunikację pacjentów z lekarzami utrudnia zarówno brak kompetencji komunikacyjnych personelu medycznego, jak i duża ilość obowiązków biurokratycznych. - Obecnie biurokracja pochłania nawet 80 procent czasu lekarzy - zaznaczyła.

 [-OFERTA_HTML-]

 

Wskazała, że problemy komunikacyjne są także efektem stresu, z jakim lekarze muszą sobie radzić w codziennej pracy oraz brakiem zaufania ze strony pacjentów. Zdaniem ekspertki wzrost zaufania można osiągnąć dzięki poprawie kompetencji komunikacyjnych lekarzy.
- Badania pokazują, że lekarze, którzy mają wysokie kompetencje komunikacyjne cieszą się większym zaufaniem pacjentów - przekonywała Jankowska.

- Kompetencje komunikacyjne lekarzy są kluczowe dla bezpiecznej i efektywnej opieki medycznej, a ich rola zaczyna już na etapie zbierania wywiadu. Poprzez właściwie zebrany wywiad możemy postawić rozpoznanie i wspólnie z pacjentem uzgodnić właściwą terapię, dzięki czemu pacjent będzie ją realizował; a według badań Światowej Organizacji Zdrowia aż 50 procent pacjentów nie realizuje zaleceń lekarskich. Ponadto pojawia się duża dysproporcja między ogromnym postępem wiedzy medycznej a komunikacją między lekarzami i pacjentami, w której takiego rozwoju nie obserwujemy - powiedziała.

Zdaniem Jankowskiej komunikacja powinna być przedmiotem obligatoryjnym w programie kształcenia na polskich uczelniach. Jak powiedziała, na uczelniach niemieckojęzycznych już od kilkudziesięciu lat komunikacja jest przedmiotem obowiązkowym we wszystkich uniwersytetach medycznych i ten program jest bardzo rozbudowany.

- Od dobrego lekarza wymaga się kompetencji komunikacyjnych, wiedzy, umiejętności badania fizykalnego i umiejętności rozwiązywania problemów. I o ile uczelnie w Polsce w tej chwili przygotowują dobrze przyszłych lekarzy w zakresie wiedzy i badania fizykalnego, to te dwa pozostałe punkty być może jeszcze wymagają rozwoju - przekonywała prezes PTKM.

Jankowska zwracała uwagę, że choć niektórzy lekarze, na przykład onkolodzy, nawet kilkukrotnie w ciągu tygodnia przekazują pacjentom informacje o ciężkiej chorobie lub o śmierci kogoś z rodziny, to jednak dla tych osób często jest to jedna z najgorszych chwil w życiu.
- My oczywiście nie możemy zmienić tej złej wiadomości w dobrą, natomiast istnieją protokoły, które pozwalają zrobić to profesjonalnie - powiedziała.

Jednym z takich modeli informowania pacjenta o pogorszeniu stanu zdrowia jest protokół SPIKES opracowany ponad 30 lat temu przez amerykańskich onkologów. Z kolei polscy specjaliści opracowali protokół EMPATIA będący akronimem terminów: emocje, miejsce, perspektywa pacjenta, adekwatny język, treść wiadomości, informacje i adnotacja w dokumentacji.

Jak wyjaśnia Jankowska, w protokole tym zwraca się uwagę na to, by trudne wiadomości lekarz przekazywał pacjentowi w spokojnym miejscu, bez obecności osób trzecich. Lekarze nie powinni też używać medycznego żargonu, a przekazywane informacje powinny być precyzyjne.

- W przekazywanych przez lekarza informacjach powinna być prawda i nadzieja. Powinien on być z pacjentem szczery, ale powinien też dawać mu nadzieję na przyszłość. Dla niektórych pacjentów tą nadzieją będzie szansa na całkowite wyleczenie, a dla innych np. zapewnienie, że lekarz zawsze przy nich będzie i zadba o to, żeby nie odczuwali bólu - powiedziała ekspertka.(pap)