Mimo że epidemia osiągnęła już punkt krytyczny w Liberii i najbliższych tygodniach osiągnie ten etap w Sierra Leone, proces wygasania epidemii może okazać się "bardzo długi i trudny".

- Epidemia wciąż jeszcze się utrzymuje. Ludzie nadal umierają, dokumentuje się nowe przypadki zachorowań. Musimy przygotować się na na długą walkę, prawdopodobnie do końca 2015 roku - podkreślił ekspert.

Dodał jednak, że jest pod wrażeniem poczynionych dotąd postępów w Sierra Leone, skąd niedawno wrócił. Podkreślił, że dzięki prostym procedurom, takim jak podawanie kroplówek i antybiotyków, śmiertelność spadła do poziomu jednej osoby chorej na trzy.

Do osiągnięcia dalszych postępów "potrzebne będą konkretne metody leczenia, które są obecnie testowane" - powiedział Piot, wyrażając nadzieję, że w ciągu trzech miesięcy wyjaśni się, czy opracowywane obecnie terapie antywirusowe są skuteczne. Stworzenie szczepionki jest bardziej skomplikowane, ale konieczne w razie "wystąpienia kolejnej epidemii lub przedłużania się obecnej" - dodał.



 

Światowa Organizacja Zdrowia podała w poniedziałek 22 grudnia 2014, że obecna epidemia eboli, najgorsza od odkrycia tego wirusa w 1976 roku, zabiła dotychczas ponad 7,5 tysiąca ludzi, głównie mieszkańców trzech krajów zachodnioafrykańskich: Liberii, Sierra Leone i Gwinei.(pap)