Według Michalaka w ostatnich latach w ochronie zdrowia nic się nie zmieniło. "Jest olbrzymie marnotrawstwo pieniędzy generowane przez błędy systemu. Istnieje dwuwładza - z jednej strony Ministerstwo Zdrowia, z drugiej NFZ. Nie wiadomo, kto za co odpowiada" - podkreślił.
Jako przykład złego gospodarowania środkami Michalak podał sposób funkcjonowania lekarzy rodzinnych. "Wysyłają jak najwięcej pacjentów do szpitali, bo nie opłaca im się zlecać badań, gdyż nie otrzymują na nie dodatkowych pieniędzy. Niepotrzebne pobyty w szpitalach generują jeszcze większe koszty. W Polsce mamy jedną z największych w Europie liczbę hospitalizacji" - ocenił.
Ekspert podkreślił, że nie wystarczy zwiększenie środków na ochronę zdrowia. "Brakuje konkurencji. Dlatego oprócz NFZ powinny funkcjonować dodatkowe prywatne fundusze ubezpieczeniowe. To doprowadziłoby do wzrostu jakości świadczeń i poprawiłoby dostęp do leczenia" - powiedział.
Jego zdaniem pacjenci mogliby otrzymywać bon zdrowotny i decydować, w której firmie ubezpieczeniowej go zrealizują. Michalak uważa, że bez dodatkowych ubezpieczeń nie będzie poprawy w ochronie zdrowia.
"Rząd nie wprowadza dodatkowych ubezpieczeń z przyczyn politycznych, gdyż obawia się reakcji opozycji i oskarżeń o ograniczanie dostępu do leczenia" - podkreślił.
W ocenie Michalaka, prezes NFZ Agnieszka Pachciarz uporządkowała chaos wokół NFZ. "Dwa lata z rzędu na koniec roku nie było problemów z kontraktowaniem świadczeń. Natomiast nie było także zasadniczych zmian" - powiedział ekspert.