Raport przedstawiono podczas konferencji „Tłuszcze w żywieniu człowieka – w poszukiwaniu prawdy”, zorganizowanej przez Ogólnopolskie Centrum Dietetyki warszawskiego IŻiŻ.
- Prawda jest taka, że choć w ostatnich 60 latach spożycie tłuszczów Polsce zwiększyło się aż trzykrotnie, to z analiz naszego Instytutu wynika, że spadła zachorowalność i śmiertelność z powodu chorób sercowo-naczyniowych, które w największym stopniu wpływają na długość życia- powiedział dyrektor IŻiŻ, profesor Mirosław Jarosz.
Jego zdaniem, główna w tym zasługa zmiany stylu życia Polaków, w tym przede wszystkim modyfikacji diety polegającej na większym spożyciu warzyw i owoców oraz tłuszczów roślinnych, które coraz częściej zastępują tłuszcze zwierzęce.
- Nastąpiła zasadnicza zmiana strukturalna spożycia tłuszczów w naszym kraju, co moim zdaniem miało największy wpływ na poprawę zdrowia i wydłużenie życia Polaków - powiedział profesor Jarosz.
Z przedstawionych na konferencji danych wynika, że w latach 1950-2012 przeciętna długość życia naszych rodaków wzrosła z 56,1 lat do 72,7 lat w przypadku mężczyzn oraz z 61,7 do 81 lat wśród kobiet. W tym samym czasie spożycie tłuszczów zwiększyło się trzykrotnie – 11,2 kg rocznie do 32,3 kg.
- Nie była to jednak jedynie zmiana ilościowa, ale przede wszystkim jakościowa, bo znacznie wzrosło spożycie tłuszczów roślinnych – podkreślił profesor Jarosz. Jego zdaniem, dzięki temu szczególnie w ostatnich latach zwiększyła się zawartość w diecie korzystnych dla zdrowia wielonienasyconych kwasów tłuszczów (zawartych głównie w tłuszczach roślinnych). Spadło spożycie nasyconych kwasów tłuszczowych, których głównym źródłem są tłuszcze zwierzęce, znajdujące się w maśle, śmietanie, mięsie, jajach oraz serach.
Profesor Barbara Cybulska z Instytutu Żywności i Żywienia powiedziała, że pojawiły się ostatnio kontrowersje na temat wpływu tłuszczów na zdrowie, w tym szczególnie ich wpływu na choroby sercowo-naczyniowe.
- Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że im mniejsza zawartość w diecie tłuszczów zwierzęcych, tym dla naszego zdrowia lepiej. Potwierdza to wiele badań i w tej kwestii nie ma kontrowersji - dodała.
Specjalistka przyznała, że tłuszcze roślinne również zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe, ale jest ich w nich zdecydowanie mniej niż w tłuszczach pochodzenia zwierzęcego. Najmniej jest ich w oleju rzepakowym i oliwie z oliwek, nieco więcej w oleju palmowym i kokosowym.
- Dlatego należy unikać używania olejów tropikalnych – podkreśliła prof. Cybulska.
Specjaliści zwracali uwagę, że należy maksymalnie - na ile to możliwe - unikać tzw. izomerów trans nienasyconych kwasów tłuszczowych, występujących głównie w fast foodach, słodyczach, zupach w proszku i produktach smażonych. W znacznym stopniu zwiększają one ryzyko zawału serca i udaru mózgu.
Dr Hanna Mojska z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie powiedziała, że spożycie izomerów trans w Polsce spada, podobnie jak w wielu innych krajach Unii Europejskiej oraz USA i Australii.
- Wynika to z tego, że przemysł spożywczy zaczął ograniczać stosowanie produktów zawierających tego rodzaju kwasy tłuszczowe, które mogą znajdować się w tzw. margarynach utwardzanych. O ile w 2002 roku przeciętny warszawiak spożywał dziennie 4,9 g izomerów trans, to teraz jest ich w diecie Polaków raczej nie więcej niż 2 g, czyli tyle ile dopuszcza Światowa Organizacja Zdrowia – wyjaśniała.
Według Instytutu Żywności i Żywienia na spożycie tłuszczów nie powinno przypadać więcej niż 30-35 procent dziennego zapotrzebowania na energię. Nie powinno być ono również mniejsze niż 20 procent potrzeb energetycznych, ponieważ tłuszcze są ważnym budulcem struktur komórkowych i są niezbędne do wchłania niektórych witamin, takich jak witaminy A, D, E i K.
Profesor Jarosz pokreślił, że w Polsce średnie spożycie tłuszczów jest zbyt duże, gdyż przekracza 40 procent dziennego zapotrzebowania na energię.
- O ile wzrost konsumpcji tłuszczów roślinnych zmniejszył ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, to nadmierna jego zawartość w diecie w znacznym stopniu przyczynia się do wzrostu nadwagi i otyłości wśród Polaków. To nowe zagrożenie dla zdrowia i dalszego wydłużania życia naszych rodaków – podkreślił. (pap)