Serwis BBC News poinformował, że zabieg przeprowadzili specjaliści Brigham and Women's Hospital w Bostonie (USA), gdzie obaj mężczyźni byli leczeni z powodu chłoniaka. Przeszczep przeprowadzono przede wszystkim po to, by wyleczyć ich z tej choroby. Ale była również nadzieja na to, że przy okazji uda się zwalczyć wirusa HIV, którym byli zakażeni od prawie 30 lat.
W szpiku kostnym znajdują się komórki macierzyste i krwiotwórcze; u osób zakażonych jest on głównym rezerwuarem tego drobnoustroju.
Dr Timothy J. Henrich z Bostonu twierdzi, że po transplantacji u obu chorych nie wykryto we krwi wirusa HIV – u jednego od czterech, a u drugiego – od dwóch lat. Nie znaleziono go również wtedy, gdy przestali zażywać leki antyretrowirusowe. Jeden z mężczyzn nie stosuje ich od prawie czterech, a drugi – od ponad dwóch miesięcy.
Nie oznacza to jednak, że w ich organizmie nie ma już tego zarazka. Może być jedynie w tak małych ilościach, że przy użyciu dostępnych metod nie można go wykryć. Czasami ukrywa się jeszcze w mózgu albo w przewodzie pokarmowym. W sprzyjających okolicznościach, np. gdy dojdzie do osłabienia odporności, znowu może się namnażać.
Dr Henrich podkreślał podczas obrad, że za wcześnie jest jeszcze na to, by powiedzieć, że jego pacjenci zostali już wyleczeni. Dodał również, że jeśli HIV znowu zacznie się u nich rozmnażać, będzie to oznaczało, że poza szpikiem kostnym ważnym jego rezerwuarem są także inne miejsce w organizmie człowieka.
Pierwszym pacjentem z wirusem HIV, u którego przeprowadzono przeszczep szpiku kostnego był Timothy Ray Brown z San Francisco. Zabieg w 2007 r. wykonał prof. Gero Hutter ze szpitala Charite w Berlinie, gdzie przebywał wtedy Amerykanin. Do stolicy Niemiec wyemigrował w 1993 r., a potem zachorował również na białaczkę.
Niemiecki lekarz zdecydował się przeszczepić mu komórki macierzyste pobrane od osoby o podobnej zgodności tkankowej, a jednocześnie odpornej na wirusa HIV (dzięki rzadkiej mutacji genetycznej CCR5). Od tego czasu Brown nie wykazuje nawrotu zakażenia.
W 2012 r. w jego organizmie wykryto jedynie śladowe ilości wirusa HIV, co wzbudziło obawy, że choroba może powrócić. Stwierdzono jednak, że zarazek się nie rozmnaża, a choroba się nie rozwija. Podobnie jest u tych osób z mutacją CCR5, które zostały zainfekowane, ale nie chorują na AIDS.
Dr Michael Brady, dyrektor brytyjskiej organizacji Terrence Higgins Trust, twierdzi, że Timothy Ray Brown prawdopodobnie nie jest już jedyną osobą z wirusem HIV, u której po przeszczepie szpiku kostnego udało się opanować zakażenie. Ostrzega jednak, że nie jest to metoda, którą u osób z tą infekcją będzie można stosować powszechnie. Głównym powodem są ogromne koszty i brak odpowiednich dawców.
Do przeszczepów zamiast szpiku kostnego próbuje się wykorzystać krew pępowiną z mutacją genetyczną chroniącą przed wirusem HIV. Pierwszy taki zabieg w 2012 r. przeprowadzili specjaliści amerykańscy przy współpracy dr. Lawrence’a Petza, dyrektora medycznego firmy StemCyte, prowadzącej bank krwi pępowinowej.
Krew pępowinowa nie wymaga tak dokładnego dobrania do biorcy zgodności tkankowej, jak w przypadku przeszczepu szpiku kostnego. W obu tych tkankach znajdują się komórki macierzyste, z których odradza się układ odpornościowy.