Zakupy grupowe szpitali to jeden z przykładów dobrych praktyk zarządczych. Kilka placówek medycznych ogłasza wspólnie przetarg i kupuje np. leki. Dzięki temu koszt zakupu medykamentów dla pojedynczego szpitala obniża się. Grupowe postępowania zakupowe wdrażają podmioty prywatne, ale są one praktyką coraz bardziej powszechną także w samorządach, które tworzą spółki do obsługi swoich placówek. Tak zakupy robią np. szpitale marszałkowskie na Podkarpaciu.
Rozwiązania umożliwiające sprawniejsze i tańsze zarządzanie szpitalem propaguje Polska Federacja Szpitali. Ogłosiła właśnie, że tworzy kodeks dobrych praktyk zarządczych. Organizacja zrzeszająca kilkadziesiąt szpitali publicznych jak i prywatnych czeka na odpowiedzi od swoich członków, którzy mają wskazać jakimi dobrymi praktykami się posługują.
Zarządzanie ryzykiem prawnym
- Chcemy we wrześniu stworzyć wstępny zarys kodeksu dobrych praktyk zarządczych. Będzie on o tyle istotny, że przy jego tworzeniu współpracujemy też z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ten będzie premiował finansowo te szpitale, które wdrożą rozwiązania z kodeksu dobrych praktyk zarządczych - zaznacza Ligia Kornowska, dyrektor zarządzająca w Polskiej Federacji Szpitali.
Rozwiązania i dobre praktyki zawarte w powstającym właśnie kodeksie mają dotyczyć kilku obszarów działania szpitala, które można usprawnić. Chodzi o zarządzanie ryzykiem prawnym, kadrami, finansami i rozwiązaniami innowacyjnymi, infrastrukturą i poradniami przyszpitalnymi.
Eksperci chwalą pomysł. - Najbardziej palącą kwestią w organizacji i funkcjonowaniu szpitali są błędy wynikające z nieudanej reformy wprowadzającej sieć szpitali. Ostatni raport NIK ujawnił, że ustawa wprowadzająca system podstawowego zabezpieczenia finansowego, niczego nie zmieniła na lepsze, ani z punktu widzenia pacjenta ani szpitala. A długi w tych ostatnich rosną na potęgę, bo zwyczajnie w sieci znalazło się za dużo szpitali, a tort do podziału w postaci budżetu NFZ na szpitalnictwo jest za mały. Świadczenia medyczne są niedoszacowane i szpitale się zadłużają - zaznacza dr. Jerzy Gryglewicz, ekspert ds. ochrony zdrowia Uczelni Łazarskiego. Jego zadaniem najpilniejszą kwestią do rozwiązania w szpitalach, w których mógłby pomóc kodeks dobrych praktyk zarządczych, jest właśnie zarządzanie długiem szpitalnym.
Brak rejestru błędów medycznych
Jest jeszcze jeden aspekt działalności szpitala, który wielu dyrektorom przysparza kłopotów. To błędy medyczne. W Polsce nie ma centralnego rejestru błędów medycznych. Żaden szpital nie prowadzi też własnego rejestru. Od lat poszczególne ekipy rządowe obiecują wprowadzenie rozwiązań w tym zakresie i ustawę o jakości w ochronie zdrowia. Gdy ministrem zdrowia był Konstanty Radziwiłł, powołał zespół do opracowania tychże regulacji. Błędy w szpitalach miały być ujawniane w rejestrze, bez obwiniania lekarza czy pielęgniarki, czyli anonimowo. Zaś ZUS miał przyznawać odszkodowania pacjentom.
Do dziś pacjenci i szpitale tkwią w tej samej sytuacji. Placówki medyczne ukrywają błędy i zamiatają je pod dywan. A gdy wyjdzie na jaw szkoda pacjenta, ten po kilku latach procesu sądowego i wygranej, dostaje zasądzone odszkodowanie na milionową kwotę. Zaś szpital aby ją wypłacić musi się nierzadko zadłużyć bo i często okazuje się, że odszkodowania nie pokryje za niska polisa wykupiona u ubezpieczyciela.