Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 16 sierpnia 2018 r. w sprawie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej wprowadziło 3-etapowe badanie zagrożenia depresją u kobiet w ciąży. Załącznik do rozporządzenia w części drugiej „Zakres świadczeń profilaktycznych i działań w zakresie promocji zdrowia oraz badań diagnostycznych i konsultacji medycznych, wykonywanych u kobiet w okresie ciąży, wraz z okresami ich przeprowadzania” zaleca ocenę ryzyka i nasilenia objawów depresji w 11-14 tygodniu ciąży, następnie w 33-37 tygodniu ciąży oraz po połogu.  Rozporządzenie nie daje jednak ginekologom jasnych wytycznych oraz narzędzi, jak ma być przeprowadzona ocena ryzyka depresji u ciężarnej – na co zwracają uwagę prof. Krzysztof Czajkowski, konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa oraz prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii.

 

Ginekolodzy potrzebują narzędzia do oceny ryzyka depresji u ciężarnych

- Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia mamy oceniać częstość występowania depresji u kobiet w ciąży, ale niestety to rozporządzenie nie było związane z żadnym narzędziem do przeprowadzenia tego typu badań – zauważa prof. Krzysztof Czajkowski. - Jako ginekolodzy, położnicy uczyliśmy się na studiach na temat zaburzeń zdrowia psychicznego, depresji, ale wydaje mi się, że w znakomitej większości przypadków nasze wykształcenie jest niewystarczające, żeby potrafić to ocenić, w związku z tym na pewno przydałoby nam się proste narzędzie – niemalże zerojedynkowe – dzięki któremu moglibyśmy skierować pacjentkę do kolegów psychiatrów czy poradni psychologicznej – mówi.

Czytaj też: Urban Krzysztof, Warmińska-Friberg Ewa, Nowe standardy opieki okołoporodowej >

Prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, przyznaje, że od kiedy standardy opieki okołoporodowej zalecają wykonywanie badań przesiewowych w kierunku depresji kobiet w ciąży i krótko po porodzie, pojawiają się wątpliwości. I zaznacza, że może wspólnie z prof. Czajkowskim wypracować stanowisko, które mogłoby rozwiać te wątpliwości. W jego przekonaniu również ginekolog nie powinien skupiać się na rozpoznawaniu depresji, gdyż inna jest jego rola, natomiast zapisy w standardzie okołoporodowym miały zwrócić uwagę na ten problem, który wcześniej pomijano.

Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia, uważa, że jest możliwe wypracowanie takich metod przez obu konsultantów, aby wprowadzić zmiany w przepisach w tym zakresie.

Sprawdź: Kto może asystować przy zabiegu cesarskiego cięcia lekarzowi ginekologowi-położnikowi? >

Depresja poporodowa - brakuje dobrych rozwiązań

Marek Rutka, poseł Lewicy, wskazuje, że według danych Uniwersytetu  Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, ryzyko  depresji u kobiet w ciąży występuje w 13-19 proc. przypadkach, a u 40-80 proc. kobiet po porodzie występuje przygnębienie poporodowe. Opublikowany rok temu raport NIK o opiece nad pacjentkami w przypadku poronień i martwych urodzeń pokazał, że wymóg zatrudnienia psychologa na co najmniej pół etatu dotyczy tylko oddziałów ginekologiczno-położniczych o trzecim poziomie referencyjności w opiece perinatalnej, czyli tych największych, które przyjmują najcięższe przypadki. A nawet i tam nie zawsze był psycholog.

Jednym z zaleceń NIK do ministerstwa zdrowia była zmiana przepisów w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego, poprzez wprowadzenie obowiązku zatrudniania również na oddziale ginekologiczno-położniczym o pierwszym i drugim poziomie referencyjności psychologa w wymiarze co najmniej 0,5 etatu. Jednak dopiero od tego roku pojawiła się zmiana w przepisach. -  Rzeczywiście po raporcie NIK od 14 stycznia br. poszerzyliśmy koszyk świadczeń w tym zakresie o konieczność zatrudnienia psychologa także w placówkach II stopnia referencyjnego, a w placówkach I stopnia jest obowiązek zabezpieczenia psychologa w ciągu 24 godzin od zgłoszenia takiego zapotrzebowania przez kobietę – przyznaje wiceminister Miłkowski. Tyle, że z raportu NIK wynika, że potrzebny jest psycholog zatrudniony na oddziale.

Sprawdź: Czy położna środowiskowa ma obowiązek stwierdzania czy kobieta ma depresję poporodową? >

Psycholog nie zawsze dostępny

NIK zauważyła, że skala pomocy psychologicznej była bardzo różna. - W trzech skontrolowanych szpitalach w ogóle nie udzielano takich porad, a tylko w jednym ze szpitali z takiej pomocy skorzystało 85 proc. pacjentek. Najwięcej pacjentek otrzymało wsparcie psychologiczne w tych szpitalach, w których psycholog był zatrudniony na oddziale ginekologiczno-położniczym  – stwierdziła NIK. 

Na potrzebę wsparcia psychologicznego dla pacjentek wskazywali zarówno sami lekarze i dyrektorzy placówek oraz konsultanci wojewódzcy. Niekiedy ze wsparcia psychologa nie można było skorzystać z bardzo prozaicznych przyczyn – np. niedostosowane do trybu pobytu pacjentek godziny przyjęć.

Sprawdź: Kto dokonuje oceny ryzyka i nasilenia objawów depresji pacjentki objętej opieką okołoporodową? >

W 28 na 37 skontrolowanych przez NIK oddziałach w dokumentacji medycznej nie odnotowywano, czy pacjentka została poinformowana o możliwości skorzystania z konsultacji psychologa oraz czy odmówiła takiego wsparcia. Brak takich informacji, nie pozwala na ocenę, czy w szpitalu przestrzegany jest ten standard. Aż blisko 35 proc. kobiet nie miało możliwość skorzystania z pomocy psychologa. 

- Rozdajemy pacjentkom ankiety, ale mamy problem z ich interpretacją. Jeśli nie będzie narzędzia do ich odczytywania, statystyki mogą być przekłamywane. Nie mam też stuprocentowej pewności, że wszystkie placówki takie ankiety rozdają – mówi prof. Krzysztof Czajkowski.

Niektórzy próbują sobie radzić samodzielnie

Z problemem depresji poporodowej próbuje walczyć m.in. Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie, który stworzył Wschodnie Centrum Profilaktyki Depresji Poporodowej. - Depresja poporodowa to poważny problem społeczny, a kobiety często nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. Nie wiedzą nawet, że mogą się jej spodziewać, a gdy opuszczą oddział położniczy zostają często same ze swoim problemem - mówi dr Radosław Starownik, dyrektor SPSK. - Centrum Profilaktyki Depresji Poporodowej szkoli personel medyczny w przychodniach rodzinnych, uczy jak rozpoznawać jej objawy, a także prowadzi badania przesiewowe w grupie o podwyższonym ryzyku. Przeszkoliliśmy już 66 osób, zbadaliśmy ponad 1686 kobiet, przeprowadziliśmy 300 konsultacji dla 129 młodych mam, a u 72 zdiagnozowano depresję.  Projekt jest ciągle realizowany, ale w trakcie pandemii okazał się bardzo przydatny -  dodaje.

Takie działania jednak nie wszędzie są standardem, choć powinny. Standardy określają przepisy, a te nie są doskonałe. Co więcej, z danych organizacji pozarządowej wynika, że personelowi oddziałów położniczych brakuje empatii. Tej nawet najlepsze przepisy nie wymuszą.

Brak wrażliwości wśród personelu medycznego

Ciężarne najczęściej skarżą się do Fundacji Rodzić po Ludzku na brak przygotowania personelu medycznego oraz szpitali do opieki nad kobietami w sytuacjach szczególnych, a tym samym braku realizacji i przestrzegania rozporządzenia w sprawie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej. - Najczęstszym problemem zgłaszanym przez kobiety był brak empatii podczas rozmów personelu medycznego z kobietą - pisze Fundacja. - Brak umiejętności komunikacji z osobą w bardzo trudnej, skrajnej sytuacji życiowej. Kobiety zwracają uwagę na postawę personelu medycznego, którą często określają jako nieuprzejmą, arogancką, oziębłą i ignorującą. Wiele kobiet opisywało sytuacje, w których personel medyczny podnosił na nie głos w sytuacji, w której dopytywały o swój stan lub płakały  – mówi Joanna Pietrusiewicz, prezes Fundacji. 

Stowarzyszenie Edukacji Medycznej Asklepios również twierdzi, że najwięcej listów i skarg od pacjentek, które doświadczyły niepowodzenia położniczego dotyczy nieprawidłowej komunikacji na linii pacjentka - personel medyczny.

Wiceminister Miłkowski radzi korzystać z telefonicznej pomocy. - W ramach Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego od grudnia ubiegłego roku każda osoba przeżywająca kryzys emocjonalny, można skorzystać z pomocy w Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym – zaznacza.  Do tej pory z pomocy skorzystało 696 kobiet. Osoby w kryzysie mogą kontaktować się bezpłatne i całodobowo pod numerem infolinii 800 70 2222.