Oczyszczanie wnętrza tętnicy za pomocą specjalnych przyrządów, usuwanie części czaszki w celu zmniejszenia ciśnienia wewnątrz niej, czy specjalne stenty wkładane pod tętniaka - duża liczba zachorowań na udar mózgu powoduje, że w Polsce wprowadzanych jest coraz więcej nowoczesnych metod leczenia tej choroby.
Metody te są inwazyjne, ale bezpieczne, zmniejszają śmiertelność, niektóre z nich są także refundowane, a więc dostępne dla każdego. Jedną z takich nowoczesnych metod, stosowaną jedynie w trzech polskich klinikach, a od niedawna na oddziale neurologii Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach, jest trombektomia – nowatorski zabieg, który polega na dotarciu do wnętrza tętnicy, zlokalizowaniu skrzepliny poudarowej i usunięciu jej. Najlepsze efekty daje wykonana bezpośrednio po udarze, nawet takim o ciężkim przebiegu.
Zastosowanie tej metody zmniejsza śmiertelność poudarową i daje duże szanse, że w ciągu trzech miesięcy po zabiegu, życie pacjenta poprawi się na tyle, że będzie mógł funkcjonować bez pomocy innych osób. Jak mówi w wywiadzie dla portalu Neuroaktywacja.pl dr Anetta Lasek-Bal, kierowniczka oddziału neurologii Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach, w dzisiejszych czasach, gdy kwestia długości życia jest dla nas coraz bardziej satysfakcjonująca, walka toczy się o jego jakość i o to, by skutki udarów były jak najmniejsze. Jednym z elementów tej walki jest stosowanie takich metod, jak trombektomia. Ten zabieg to walka, by uszkodzenia mózgu powstałe w wyniku udaru były jak najmniejsze. Trombektomia jest zabiegiem bezpłatnym, jej koszty w całości ponosi NFZ.
Tam, gdzie inne metody nie są skuteczne lub do których dany pacjent się nie kwalifikuje, lekarze mogą zalecić właśnie trombektomię. Zagrożeniem związanym z tym zabiegiem jest możliwość dojścia do pęknięcia tętnicy. Zdarza się to jednak bardzo rzadko.
W takich polskich ośrodkach stosowane są także inne nowoczesne metody, takie jak na przykład hemikraniektomia odbarczająca. Podczas tego zabiegu usuwa się 12 centymetrów płata kostnego z głowy, aby nabrzmiały po udarze mózg wyprężał się na zewnątrz, a nie do wewnątrz, czyli miał więcej miejsca i nie uciskał pnia mózgu. Szacuje się, że śmiertelność poudarowa po zastosowaniu tej metody zmniejszyła się z 90 procent do 20 procent.
Jeśli obrzęk dotyczy móżdżku, najlepszą nowoczesną metodą jest enestracja. Polega ona na wykonaniu nacięcia z tyłu głowy, w miejscu położenia móżdżku. Przy powstaniu wodogłowia stosuje się z kolei drenaż dokomorowy.
- W czaszce wykonuje się otwór i wprowadza cewnik, który odprowadza płyn mózgowo-rdzeniowy. Pękniętego tętniaka zabezpiecza się sprężynkami, które wypychają go od ośrodka. To również bardzo skuteczna metoda, która zmniejsza ryzyko śmierci i niepełnosprawności i jest bezpieczna – wyjaśnia dr Adam Kobayashi, kierownik Centrum Interwencyjnego Leczenia Udaru i Chorób Naczyniowych Mózgu IPiN w Warszawie. Metodę operacyjną, tak jak w innych przypadkach, stosuje się dużo rzadziej.
Polskie ośrodki specjalistyczne w walce ze skutkami udarów i urazów mózgu rozszerzają także arsenał środków farmakologicznych. Metodą priorytetową, najsilniej zalecaną, jest nadal tromboliza dożylna, czyli leczenie polegające na dożylnym podaniu choremu leku rozpuszczającego skrzeplinę zamykającą duże naczynie krwionośne w mózgu. Dzięki czemu doprowadza się do przywrócenia ukrwienia i powrotu funkcji, które są sterowane przez okolicę mózgu, w której nastąpił udar.
Warunkiem skuteczności tego leczenia jest jednak zastosowanie go w ciągu maksymalnie 4,5 godziny (w wybranych przypadkach do 6 godzin) od momentu wystąpienia objawów udaru.
Dlatego w niektórych przypadkach specjaliści sięgają po trombolizę dotętniczą, czyli podanie tego samego leku, jednakże w zredukowanej dawce w miejsce występowania skrzepu, który zatyka lub zwęża tętnicę.
Specjaliści coraz chętniej sięgają też dodatkowo po leki neuroprotekcyjne, czyli takie, które zaczynają działać i chronić mózg pacjenta, już w czasie, kiedy dokonuje się proces uszkodzenia. Profesor Konrad Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie mówi o spektakularnych wręcz efektach jakie zdarzają się po zastosowaniu np. cerebrolizyny.
– Okazuje się, że stan osób po urazach, dość szybko zaczyna się poprawiać i to nawet niezależnie od tego, kiedy użyjemy tego leku. Ciekawe jest to, że efekt może nastąpić nawet jeśli lek został użyty dłuższy czas od momentu urazu – mówi prof. Rejdak.
Udar mózgu jest najczęstszą przyczyną inwalidztwa w Polsce, rocznie dotyka koło 60 tysięcy osób. W odpowiedzi na tak dużą ilość zachorowań powstają nowe metody leczenia, których nie wykonuje się jedynie wtedy, gdy doszło do śmierci pnia mózgu lub gdy pacjent przekroczył 70 rok życia. Jednak nawet najlepsze metody nie zadziałają, jeśli objawy zostaną zlekceważone. Już 15 minut opóźnienia w zgłoszeniu ich lekarzowi może zadecydować o tym, czy leczenie zakończy się sukcesem.
Więcej informacji na temat metod leczenia udarów i urazów mózgu oraz neuroprotekcji na stronie: neuroaktywacja.pl.
Opracowanie: Magdalena Okoniewska
Opublikowano: www.zdrowie.abc.com.pl