Może to wynikać zarówno z procesu adaptacji do choroby, zmian organicznych spowodowanych uszkodzeniem tkanki mózgowej, jak i ubocznych skutków stosowania niektórych leków. Pierwszym krokiem powrotu do równowagi emocjonalnej pacjenta jest wizyta u specjalisty, który określi przyczynę złego samopoczucia psychicznego, kolejnym odpowiednio dobrana terapia.
- Negacja, odrzucenie, wściekłość, niekiedy agresja to częste uczucia, jakie mogą towarzyszyć osobom, u których rozpoznano SM. Nieważne, jak bardzo wypieramy świadomość o chorobie, nie uciekniemy od niej. Nie warto więc udawać, że jej nie ma, a starać się nauczyć z nią żyć – mówi doktor Małgorzata Tomaszewska, psychiatra z Gabinetu Myśli Pozytywnej w Warszawie.
Proces adaptacji choroby jest różny i zależy od wielu czynników, na przykład od charakteru pacjenta albo otrzymanego wsparcia. SM zazwyczaj atakuje ludzi młodych, między 20 a 40 rokiem życia. To czas, w którym podejmują najważniejsze wybory życiowe i są aktywni zawodowo. Tomaszewska podkreśla, że pacjenci, którzy nagle dowiadują się o nieuleczalnej, wymuszającej zmianę dotychczasowego życia chorobie, przeżywają traumatyczne chwile, dlatego naturalnym jest, że pełni są negatywnych emocji. Obawiają się utraty pracy i niezależności. Często czują się samotni i nierozumiani przez społeczeństwo, przez co unikają wychodzenia z domu, izolują się od znajomych i rodziny. Jednak długotrwały smutek, z czasem może przerodzić się w depresję.
- Reakcja depresyjna jest naturalnym elementem, jaki towarzyszy tego typu chorobie, ale w pewnym momencie proces adaptacji powinien zakończyć się akceptacją. Kiedy to nie następuje, a pojawiają się objawy depresji, takie jak obezwładniające przygnębienie, zmęczenie fizyczne, bezsenność, niepokój, irytacja, niezbędna jest wizyta u psychiatry i ocena stanu zdrowia pacjenta – informuje doktor Małgorzata Tomaszewska.
[-OFERTA_HTML-]
Proces adaptacji SM dotyczy zarówno chorego, jak i jego najbliższych. Oni także potrzebują czasu, aby oswoić się z chorobą członka rodziny, chcą być dla niego wsparciem i próbują dostosować swoje życie do nowych okoliczności.
Niestety, wysiłki rodziny czasami mogą okazać się niewystarczające.
- Wsparcie psychologiczne i psychiatryczne skierowane jest nie tylko do pacjentów z SM, ale i ich otoczenia. Bliscy często mają ograniczone możliwości pomocy – nie wiedzą, jak prawidłowo dotrzeć do chorego. Padają słowa typu „weź się w garść”. Rodzina nie rozumie, że być może w wyniku depresji chory jest emocjonalnie sparaliżowany, a zwykłe czynności wydają mu się niemożliwe do wykonania. Z drugiej strony stałe odrzucanie pomocy opiekunów wystawia na próbę ich cierpliwość i odbija się na wzajemnych relacjach między pacjentem a rodziną – mówi Tomaszewska.
Według Tomaszewskiej w wyniku postępującej niepełnosprawności chory często żyje w poczuciu bycia ciężarem dla otoczenia, jego bliscy zaś cierpią z powodu bezradności, w takich sytuacjach, jak podkreśla, konieczna jest profesjonalna pomoc psychologa. Czasem alternatywą są także stworzone dla chorych i ich rodzin internetowe grupy wsparcia.
- Chory na SM powinien wiedzieć, że nie tylko on boryka się z tym problemem i nie musi zmagać się z nim sam. Na SM choruje wielu ludzi, którzy chętnie dzielą się swoimi przeżyciami i doświadczeniem. Pomaga im w tym choćby Fundacja NeuroPozytywni – podkreśla Małgorzata Tomaszewska.
W ramach fundacji z myślą o nowo zdiagnozowanych w maju 2015 roku ruszyła kampania „PS. mam SM”, która nie tylko dostarcza niezbędnych informacji na temat choroby i możliwości jej leczenia, ale także łączy i motywuje pacjentów z całej Polski.
P.S. Mam SM - to kampania, która powstała z myślą o osobach nowo zdiagnozowanych na SM. Kampanię zainicjowała Fundacja NeuroPozytywni. Celem kampanii jest wspieranie chorych i ich bliskich, poprzez promowanie pozytywnych przykładów osób chorych na SM, którzy mimo choroby nie poddali się i realizują swoje pasje. W ramach akcji w przestrzeni internetowej działa „Grupa Pozytywnych”, gdzie osoby zdiagnozowane na SM mogą rozmawiać z innymi chorymi i uzyskać od nich wsparcie motywacyjne oraz merytoryczne.
Źródło: Fundacja NeuroPozytywni