W roku 2012 na krztusiec zachorowały 4684 osoby wobec 1669 w 2011 roku - wynika z danych Instytutu, zaprezentowanych podczas czwartkowej konferencji „Krztusiec - wciąż aktualny problem zdrowia publicznego”.
Tak znaczny wzrost zachorowań odnotowano nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach Europy i w USA. Jak wyjaśniła prof. Anna Lutyńska z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego–Państwowego Zakładu Higieny, wśród wielu możliwych przyczyn wzrostu zachorowań na krztusiec najczęściej wymieniane są: krótki czas utrzymywania się odporności po szczepieniu oraz pojawienie się szczepów pałeczki krztuśca opornych na szczepienia.
W Polsce realizowany jest obowiązkowy program szczepień przeciw krztuścowi obejmujący podanie pięciu dawek szczepionki do 6. roku życia. „W obecnej sytuacji epidemiologicznej szczególnie ważne jest powszechne stosowanie zaleceń szczepień przypominających wśród nastolatków w 14. roku życia oraz powtarzanie szczepień u osób dorosłych co 10 lat” – mówiła prof. Lutyńska.
Prof. Ewa Augustynowicz z Instytutu, redaktor niezależnego, eksperckiego portalu szczepienia.info dodała, że o szczepieniach przypominających powinni pamiętać członkowie rodzin i osoby kontaktujące się z noworodkiem, a także pracownicy służby zdrowia – szczególnie na oddziałach neonatologicznych i pediatrycznych oraz osoby pracujące z dziećmi.
Eksperci podkreślają, że optymalnym rozwiązaniem, jest podanie szczepionki dTpa w odstępie ok. 2 tygodni przed bliskim kontaktem z noworodkiem lub niemowlęciem. W ten sposób zmniejszamy ryzyko wystąpienia krztuśca u noworodków, niemowląt i innych pacjentów z grup ryzyka.
Krztusiec, powszechnie traktowany jako choroba wieku dziecięcego, jest zbyt rzadko rozpoznawany u dorosłych. Jak się szacuje, wśród 65-70-latków na 1 zgłoszony przypadek krztuśca może przypadać nawet 320 niezgłoszonych. Zakażenie krztuścem to jedna z najczęstszych przyczyn długotrwale utrzymującego się kaszlu.
Starsze rodzeństwo, rodzice, opiekunowie czy dziadkowie mogą stać się groźnym źródłem zakażenia dla swoich niezaszczepionych lub nie w pełni uodpornionych dzieci, wnucząt lub podopiecznych, nic o tym nie wiedząc. Krztusiec jest najbardziej niebezpieczny dla najmłodszych dzieci, u których choroba przebiega ciężko i może prowadzić do niebezpiecznych powikłań, a nawet śmierci.
Krztusiec, dawniej nazywany kokluszem, to ostra, zaraźliwa choroba zakaźna dróg oddechowych, powodowana przez bakterię Bordetella pertussis. W pierwszych tygodniach objawy krztuśca nie różnią się od innych infekcji górnych dróg oddechowych. Następnie pojawiają się typowe powtarzające i przedłużające się napady kaszlu, szczególnie w nocy prowadzące często do ciężkiego wyczerpania organizmu. Kaszel o różnym nasileniu może utrzymywać się wiele tygodni. U starszych osób może doprowadzić nawet do złamań żeber.
„Najbardziej typowe, klasyczne objawy krztuśca występują u nieuodpornionych niemowląt i małych dzieci, a mniej typowe, łagodne u osób dorosłych szczepionych przeciw krztuścowi w dzieciństwie” – mówił prof. Leszek Szenborn z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Dodał, że u ponad 5 proc. hospitalizowanych pacjentów poniżej 10. roku życia występują poważne objawy neurologiczne – drgawki, niedowłady, a nawet głuchota i ślepota.
Dzięki obowiązkowym szczepieniom istotnie zmniejszyła się zapadalność i umieralność w przebiegu krztuśca. W Polsce obowiązkowe szczepienia przeciwko krztuścowi u niemowląt i małych dzieci wprowadzono już w latach 60. XX wieku. Ich wynikiem był 100-krotny spadek zapadalności na chorobę. Odsetek zaszczepionych sięga w Polsce 99 proc. i należy do najwyższych w Europie. Jak jednak przyznawali eksperci, im więcej lat upływa od szczepienia, tym mniejsza odporność. Także "przechorowanie" krztuśca nie chroni przed kolejną infekcją, choć może łagodzić jej przebieg.