Podczas rozmowy można usłyszeć, jak dyspozytor Stacji mówi, że nie potrzebuje kolejnej karetki, a dyspozytorzy z firmy Falck komentują to krytycznie. Miało to sprawić wrażenie chaosu panującego podczas akcji.
W wyniku upublicznienia rozmowy kontrolę akcji ratunkowej w Kowiesach zarządziło ministerstwo zdrowia (kontrola jest w trakcie), a także NFZ (który nieprawidłowości nie wykrył).
Do karambolu doszło w nocy z 3 na 4 maja 2014 roku na trasie S8, w gęstej mgle. Pomocy medycznej udzielały trzy podmioty: Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego z Łodzi, pogotowie podlegające szpitalowi w Rawie Mazowieckiej i zespoły prywatnej firmy Falck. W karambolu zginęły trzy osoby. Wszystkim rannym (ponad 30) udzielono pomocy.
Cały tekst: www.wyborcza.pl
Akcja w Kowiesach wykorzystana do walki z konkurencją?
Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego z Łodzi twierdzi, że opublikowanie rozmowy dyspozytorów z WSRM i firmy Falck nagranej podczas akcji po karambolu w Kowiesach to celowe zagranie tej firmy, a jego celem ma być zdyskredytowanie konkurencji.