Chodzi o niebagatelną kwotę, bo na stypendia dla studentów przeznacza się ponad 1,5 mld zł rocznie. Resort nauki do 2020 r. chce przygotować nowe przepisy regulujące sposób podziału tych pieniędzy. Wszystko wskazuje, że wnioski studentów trafią do jednego centralnego systemu.

Rozmowa z  Piotrem Müllerem, wiceministrem nauki o zmianamch w systemie stypendialnym >>

Decentralizacja nie taka zła

Obowiązujące przepisy pozostawiają uczelniom dużą swobodę przy decydowaniu o przyznaniu pomocy materialnej. Często zajmuje się tym samorząd studencki. - Obecny system pomocy materialnej dla studentów działa sprawnie i generalnie sprawiedliwie - ocenia prof. Tomasz Cieślak, prorektor do spraw studenckich na Uniwersytecie Łódzkim. Podkreśla jednak, że system ma swoje wady – choćby brak możliwości całkowitego wyeliminowania wsparcia dla osób, którym pomoc nie jest potrzebna.

Na plusy obowiązujących rozwiązań zwraca uwagę  - w opinii dla Prawo.pl - także Jacek Pakuła prawnik, pomysłodawca ogólnopolskiej konferencji: „Pomoc materialna dla studentów i doktorantów”. Za zalety uważa decentralizację, stabilność systemu oraz bezzwrotny charakter wsparcia. Pozytywnie ocenia również podział na stypendia socjalne i te, które zależą od wyników w nauce.
 

Bezzwrotna pomoc nieopłacalna dla państwa

Innego zdania jest radca prawny Marcin Chałupka, ekspert w zakresie prawa o szkolnictwie wyższym.
- Pomoc materialna dziś jest zachęcaniem studentów by studiowali te kierunki, po których nie znajdą pracy na tyle dochodowej, by opłacić z niej koszt kredytu na opłacenie studiów - tłumaczy prawnik.- Tak więc de facto pomagamy uczelniom utrzymywać popyt na takie kierunki, czyli miejsca pracy dla ich kadry - dodaje.

Jego zdaniem pomoc materialna nie może być bezzwrotna - jest to jedna z największych wad obecnego systemu, bo eliminuje kalkulację ekonomiczną, która jest gwarancją jakości.

- Studia powinny być odpłatne dla każdego studenta, zaś od jednej trzeciej do dwóch piątych (jak dziś i zachowując konstytucyjny warunek w jego interpretacji stosowanej w znanej nam praktyce) absolwentów podatnik może je fundować, ale na zasadach określonych w ustawie i kontraktach na ich finansowanie zawartych z kandydatem. Bo dlaczego polski podatnik ma finansować kształcenie lekarza dla zachodnioeuropelskich emerytów? Dlaczego oficer strażak zwraca zainwestowane w jego wykształcenie pieniądze podatnika jeśli nie "odpracuje" ich w zawodzie, a informatyk buduje dobrobyt zagranicznej firmy?  – tłumaczy prawnik.

Wszystko w jednej ustawie

Resort nauki sprawdza, jak funkcjonuje system pomocy materialnej – już za dwa lata ma to zaowocować stworzeniem nowej ustawy. Najprawdopodobniej wnioski o stypendia trafią do jednej bazy danych, sprzężonej z PESEL, ZUS i POLTAX.

Jak zapowiada wiceminister nauki Piotr Müller, cały proces ma zostać maksymalnie odformalizowany.

- Procedura, według mnie, powinna wymagać składania oświadczeń np. o uzyskiwanych dochodach, a system automatycznie wyłapywałby ewentualne nieprawidłowości – tłumaczy wiceminister w wywiadzie dla serwisu Prawo.pl.

Czy jednak taka centralizacja rozwiąże wszystkie problemy? Eksperci mają wątpliwości. Według Jacka Pakuły uchwalanie odrębnej ustawy nie jest konieczne, do kompleksowego uregulowania tej problematyki wystarczy wprowadzenie odpowiednich odesłań do innych ustaw. -  Nie wydaje mi się, by receptą na niewielki procent nieprawidłowości była centralizacja całego systemu, bowiem spowoduje ona – przede wszystkim – przedłużenie procedury, co będzie miało negatywny wpływ na sytuację studentów - komentuje prof. Tomasz Cieślak.

Koniec stypendialnych patologii>>

Mniej etatów na uczelni

Za wadę obecnego systemu pomocy materialnej Maciej Chałupko uważa też wysokie koszty jego obsługi. Te zmiana planowana przez resort nauki ma mocno zredukować, co jednak może być problematyczne dla pracowników uczelni, którzy się tym zajmują.

Zostaną zwolnieni lub będą musieli się przekwalifikować, choć według wiceministra nauki, reforma nie dotknie dużej liczby osób, zwłaszcza że przydzielaniem stypendiów często zajmują się samorządy studenckie.

- Uwolnione zasoby pracowników będzie można wykorzystać np. na wsparcie innych procesów związanych ze studiowaniem – podkreśla wiceminister Piotr Müller - Cała ta praca jest czasochłonna, ale w procedurze nie ma szczególnej uznaniowości - albo ktoś spełnia kryteria uzasadniające przyznanie mu stypendium, albo nie. Nie widzę powodu, by nie mogło się to odbywać automatycznie – dodaje.

Jak prawidłowo należy wydać decyzję w sprawie przyznania stypendium?>>