W opinii związku decyzja o likwidacji gimnazjów oznacza zwolnienie wielu nauczycieli. Zamknięcie blisko 7,5 tysiąca gimnazjów spowoduje, że wielu pracownikom tych szkół nie uda się znaleźć zatrudnienia w innych placówkach. ZNP sceptycznie podchodzi do zapewnień minister, że w wyniku reformy szkolnictwa nikt nie straci pracy. O etatach dla nauczycieli decyduje bowiem samorząd, a nie ministerstwo.
Zdaniem ZNP za utrzymaniem gimnazjów przemawiają choćby statystyki. Badania dotyczące przemocy w szkołach wykazały, że do przemocy znacznie częściej dochodzi w szkołach podstawowych niż w gimnazjach. Za utrzymaniem aktualnego systemu przemawiają również wyniki gimnazjalistów. Wg międzynarodowego badania PISA 2012 ostatnimi czasy można zaobserwować sporą poprawę jeśli chodzi o wyniki polskich gimnazjalistów, w skutek czego nasz kraj klasyfikuje się w czołówce krajów Unii Europejskiej.
Inne argumenty przemawiające za pozostawieniem gimnazjów wiążą się z kosztami oraz infrastrukturą. Zmiany wygenerują bowiem dodatkowe koszty związane choćby z wprowadzeniem nowych programów, podręczników czy przystosowaniem szkół. W kwestii budynków ZNP zwraca natomiast uwagę, iż gimnazja to najnowocześniejsze oraz najlepiej wyposażone szkoły w naszym kraju. Dotychczas jednostki samorządu terytorialnego przeznaczyły na budynki 130 mld zł. Rodzi się więc pytanie co stanie się z tymi obiektami?
(znp.edu.pl)
ZNP alarmuje: likwidacja gimnazjów oznacza niespotykaną skalę zwolnień
O etatach dla nauczycieli decyduje samorząd, a nie Ministerstwo Edukacji Narodowej - przypomina Związek Nauczycielstwa Polskiego i wyraża w ten sposób swoje wątpliwości co do wiarygodności wypowiedzi minister Anny Zalewskiej, iż w wyniku reformy oświaty żaden nauczyciel nie zostanie zwolniony.