Prezydent podpisał ustawę żłobkową 23 lutego. Rząd liczył, że dzięki niej zaczną powstawać instytucje, które zajmą się maluchami. To konieczne, bo Polska jest na ostatnim miejscu w UE, jeśli chodzi o liczbę miejsc opieki nad dziećmi do trzech lat. Do publicznych żłobków chodzi zaledwie 2,6 proc. dzieci.
W Warszawie na listach oczekujących jest ich ponad 6 tys. W Krakowie żłobki mieszczą tylko 1,8 tys. z 20 tys. dzieci. Ustawa ma to zmienić. To zadanie głównie spadło na gminy, a te kombinują, jak zdobyć na to pieniądze. O tym więcej w środowym wydaniu "Gazety Wyborczej". (PAP)
saw/