Senator Krzysztof Kwiatkowski złożył do Sąd Najwyższy skargę na Państwową Komisję Wyborczą na wytyczne PKW dotyczące zasad liczenia głosów. Zdaniem skarżącego i Adama Bodnara, byłego rzecznika praw obywatelskich, komisje wyborcze powinny przeliczyć najpierw głosy oddane w wyborach do Sejmu i Senatu, a dopiero później głosy oddane w referendum. Wytyczne PKW wskazują, że trzeba to robić jednocześnie.

- Zwracaliśmy uwagę na absurdalność wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej, która nie wiedzieć czemu chce wymagać od obwodowych komisji w kraju, co jest mniejszym problemem, ale przede wszystkim za granicą, zbiorczego protokołu zarówno z liczenia głosów do Sejmu i Senatu oraz referendum. W skardze wykazujemy, że nie ma takiego obowiązku wynikającego z konstytucji i kodeksu wyborczego – powiedział senator Kwiatkowski.

Czytaj: 
ABC głosowania w wyborach do Parlamentu i w referendum

Przewodniczący Komisji Ustawodawczej ocenił, że nie można dopuścić do sytuacji, żeby choćby jeden głos polskiego obywatela trafił do kosza.

W wyborach za granicą zarejestrowało się 608 127 osób obywateli Rzeczypospolitej Polskiej.

- To jest absolutny rekord. To pokazuje, jaka jest determinacja Polaków mieszkających poza granicami kraju, aby wziąć udział w wyborach – powiedział Adam Bodnar. Wskazał, że istnieje możliwość przepadku głosów, które nie zdążą zostać policzone w ciągu doby od zamknięcia komisji wyborczych.

Kolejnym postulatem, przedstawionym przez byłego RPO, jest zwiększenie liczby komisji wyborczych. - Teraz wiemy, że komisji będzie 417 i to jest dalece niewystarczająca liczba. Jest ryzyko, że niektóre komisje będą miały tyle głosów do przeliczenia, że po prostu mogą nie zdążyć i część tych głosów będzie uznana za niebyłe – powiedział Bodnar.

 

SN oddala skargę

Podobnie jak w skardze rozpoznanej pod sygnaturą I NSW 75/23, stawiane również tym razem zarzuty kwestionowały ustawowy wymóg przekazania wyników głosowania w obwodowych komisjach wyborczych działających poza granicami Rzeczpospolitej w ciągu 24 godzin od momentu zakończenia głosowania.

Sąd Najwyższy uznał, że wytyczne w tym zakresie prawidłowo realizują jednoznaczne postanowienie art. 230 par. 2 kodeksu wyborczego.

Według tego przepisu, jeżeli właściwa okręgowa komisja wyborcza nie uzyska wyników głosowania w obwodach głosowania za granicą albo na polskich statkach morskich w ciągu 24 godzin od zakończenia głosowania, o którym mowa w art. 39 par. 6, głosowanie w tych obwodach uważa się za niebyłe. Fakt ten odnotowuje się w protokole wyników głosowania w okręgu wyborczym, z wymienieniem obwodów głosowania oraz ewentualnych przyczyn nieuzyskania z tych obwodów wyników głosowania.

Modyfikacja wytycznych w kierunku sugerowanym przez skarżącego oznaczałaby niekonstytucyjną ingerencję PKW w materię zastrzeżoną dla ustawodawcy. Sąd Najwyższy podkreślił, że aktem wykonawczym, jakim są uchwały PKW, nie można modyfikować treści powszechnie obowiązujących przepisów ustawy.

Sąd Najwyższy wskazał również, że sposób zorganizowania głosowania zarządzonego na 15 października br. dodatkowo ogranicza prawdopodobieństwo uznania głosowania za niebyłe, komisji wyborczych będzie bowiem działało znacznie więcej i statystycznie każda z nich obejmować będzie mniejszą liczbę wyborców.

Unikanie blokady ustalania wyników

Dodatkowo Sąd Najwyższy orzekł, że w kontekście całokształtu realiów prac komisji obwodowych, realizacja postulatów skarżącego co do sposobu ich zorganizowania, prowadziłaby do znacznych komplikacji i poważnego wydłużenia czasu ustalania wyników głosowania, przez co czyniłaby realnym konieczność zastosowania art. 230 par. 2 kodeksu wyborczego, która obecnie jest bardzo mało prawdopodobna.

Ponadto, co Sąd Najwyższy zauważył także w sprawie I NSW 75/23, przepisy dają gwarancję, że potencjalne problemy z przekazaniem wyników głosowania Okręgowej Komisji Wyborczej w Warszawie I, z niewielkich obwodów zorganizowanych poza granicami kraju (częstokroć w obszarach targanych konfliktami lub nawiedzanych klęskami żywiołowymi) nie zablokują na bliżej nieokreślony czas ustalenia wyników wyborów i referendum w skali całego państwa.

Jednocześnie Sąd Najwyższy powtórzył, że ocena proporcjonalności ewentualnego zastosowania art. 230 par. 2 kodeksu wyborczego może zostać skutecznie dokonana przy rozstrzyganiu o zasadności protestów wyborczych i wzięta pod uwagę przy orzekaniu w przedmiocie ważności wyborów. 

Postanowienie wydali: sędzia Elżbieta Karska (przewodniczący, sprawozdawca), sędzia Marek Dobrowolski oraz sędzia Aleksander Stępkowski.

Kto na tym przegra?

- Chcieliśmy - co do zasady - by sporządzano jeden protokół dotyczący Sejmu, Senatu i referendum. Jest to najłatwiejsze, bo spora część formularzy się pokrywa, więc jak sporządzą jeden, to zajmie to 40 min., jak będą sporządzać oddzielny dokument i dla Sejmu, i dla Senatu, i dla referendum, to zajmie to o wiele więcej czasu. Widzimy w systemie, jakie wyniki już spłynęły, jeżeli o 20 czy 21 okaże się, że nie ma jeszcze wyników wyborów, to albo PKW, albo konsul zareaguje i wyda dyspozycję o tym, by przesłać wyniki głosowania do Sejmu czy Senatu - zaznacza dr Liwiusz Laska, członek PKW.

Postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, sygn. ​akt I NSW 76/23

 

Nowość