Pomimo obowiązywania od 2001 r. przepisów dotyczących zanieczyszczeń powierzchni ziemi i wprowadzania ich zmian, nadal nierozwiązane pozostały problemy zanieczyszczeń spowodowanych m.in. przez działalność zakładów przemysłowych. W przeważającej liczbie przypadków zamykane zakłady nie miały zapewnionych środków finansowych na usuwanie powstałych w środowisku szkód, spowodowanych emisją zanieczyszczeń do środowiska. NIK zbadała ten aspekt pierwszy raz.
Kontrolą objęła organy administracji publicznej, w kompetencjach których, w latach 2014-2018, pozostawały zadania dotyczące historycznych zanieczyszczeń powierzchni ziemi: Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska oraz sześć regionalnych dyrekcji, 18 jednostek samorządu terytorialnego, m. in. Urząd m.st. Warszawy i trzy Urzędy Dzielnic: Białołęka, Bielany, Wola, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i sześć wojewódzkich funduszy.
Zobacz również: Fiskus zmienił zdanie. Uwzględnił prewspółczynnik gminy >>
Nikt nie wie o zanieczyszczeniach
Jak wynika z raportu NIK, brak wiedzy o występowaniu zanieczyszczeń powoduje lokowanie na tych terenach m. in. inwestycji mieszkaniowych i użyteczności publicznej. Takie sytuacja wystąpiły w czterech z 14 starostw powiatowych i urzędów miast na prawach powiatu (28,5 proc.). Stwierdzono dwa przypadki prowadzenia inwestycji na terenach zanieczyszczonych, chociaż w urzędach posiadano wiedzę o występujących tam historycznych zanieczyszczeniach powierzchni ziemi, na których nie przeprowadzono remediacji (w Krakowie i w Warszawie).
Zobacz procedurę w LEX: Przeprowadzenie badań zanieczyszczenia gleby, ziemi i wód gruntowych i sporządzenie raportu końcowego >
Ponadto w ramach opiniowania projektów studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego lub uzgadniania projektów miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, w których planowano inwestycje mieszkaniowe lub użyteczności publicznej, uwagi dotyczące zanieczyszczeń zgłaszano jedynie w czterech z 15 (w tym w urzędzie m.st. Warszawy) badanych urzędów (tj. 26,7 proc.).
Nie ma badań gleby i ziemi
NIK podkreślił, że starostowie w większości nie prowadzili w latach 2001-2014 też okresowych badań jakości gleby i ziemi na ich terenie. Okresowe badania jakości gleby i ziemi prowadziło zaledwie 21,4 proc. kontrolowanych starostów oraz prezydentów miast na prawach powiatu. Również na terenie 13 z 18 dzielnic Warszawy (72,2 proc.) nie prowadzono takich badań. W oczywisty sposób ogranicza to możliwość identyfikacji potencjalnych historycznych zanieczyszczeń powierzchni ziemi. W ocenie NIK powodem tych zaniechań była nieznajomość przepisów prawa lub niewłaściwa ich interpretacja, a także ewidentne zaniedbania samorządów.
Cena promocyjna: 103.2 zł
|Cena regularna: 129 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.