Zgodnie z proponowanym brzmieniem art. 16 ust. 3 nowego aktu zamawiający na równych zasadach będą mieli obowiązek traktować tylko firmy pochodzące z państw będących stronami porozumienia Światowej Organizacji Handlu ws. zamówień rządowych czyli porozumienia GPA. Jak wskazuje "DGP", to oznacza, że pozostałych wykonawców można w ogóle nie dopuścić do przetargu. Decyzja każdorazowo należałaby do zamawiających.
Projekt nowego Prawa zamówień publicznych skierowany do uzgodnień i konsultacji >>>
– To dobre rozwiązanie, gdyż opiera się na zasadzie wzajemności. Wiadomo, że są kraje, które zamykają własne rynki przed naszymi czy też, patrząc szerzej, unijnymi przedsiębiorcami. Dlaczego my mielibyśmy być otwarci na wykonawców pochodzących z tych państw – stwierdza Barbara Dzieciuchowicz, prezes zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
W Unii już od kilku już lat rozważa się przyjęcie przepisów, które miałyby ograniczyć dostęp do rynku firmom z państw niebędących stronami porozumienia GPA. W 2014 r. Parlament Europejski przegłosował nawet projekt rozporządzenia, zgodnie, z którym to zamawiający decydowaliby, czy wprowadzić ograniczenia dla wykonawców spoza UE.
UZP: nowa ustawa zamówieniowa do wiosny 2016 r. >>>
Ale szanse na przyjęcie tego aktu są nikłe, z powodu obawy przed środkami odwetowymi ze strony państw, przed którymi zostałby zamknięty unijny rynek.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna