Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu wyborczego, za projektem głosowało 219 posłów, przeciw - 191, a jeden poseł wstrzymał się od głosu.
Zgodnie z nowelą Kodeksu wyborczego uchylone mają być przepisy o transmisji z lokali wyborczych, skrócona procedura skarg na uchwały PKW w sprawie podziału na okręgi i poszerzony krąg uprawnionych do funkcji urzędnika wyborczego.
Podczas pierwszego czytania projektu nowelizacji Kodeksu wyborczego posłowie podkreślali, że w czasie prac nad nowelizacją Kodeksu, która weszła w życie 31 stycznia, nie słuchano głosu samorządów.
Brak czasu na konsultacje
Jacek Protas z PO, zauważył, że jest to kolejna nowelizacja do ustawy Kodeks wyborczy, przy czym poprzednia (ustawa z 11 stycznia 2018 r.) została wprowadzona „w sposób karygodny”, ponieważ kodeks był procedowany kilka tygodni, a powinien być „miesiącami z konsultacjami i uzgodnieniami”.
Posłowie opozycji zauważyli, że unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych RODO było w polskim porządku prawnym od dawna, niezrozumiałe jest więc wprowadzenie transmisji do Kodeksu wyborczego, a potem jej usunięcie. - To nic nowego – podkreślił Jacek Protas. Jego zdaniem powinno się powrócić do jednej komisji, jak poprzednio określonego znaku X na karcie i innego sposobu wyłaniania urzędników wyborczych oraz wprowadzenia głosowania korespondencyjnego.
Andrzej Maciejewski z Kukiz`15, przewodniczący komisji samorządu terytorialnego, zaznaczył, że zmiany w Kodeksie wyborczym powinno się przeprowadzać 4 lata przed wyborami. - Wystarczyło słuchać praktyków, nie byłoby teraz tej dyskusji, bo ustawa jest „bardzo zła” – dodał.
Jego zdaniem wnioskodawcy mieli wiele słusznych uwag, ale za mało było czasu na prace nad projektem nowelizacji. - Zabrakło dyskusji z sekretarzami gmin, którzy mają największą wiedzę o wyborach – powiedział. W jego opinii dobrym rozwiązaniem byłoby uchylenie obecnej wersji Kodeksu wyborczego, przywrócenie na rok poprzedniej wersji, a w tym czasie przeprowadzenie prac nad zmianami.
Nagrywać prace komisji
Poseł Marek Sowa z Nowoczesnej zwrócił uwagę, że w nowelizacji nie ma przeciwskazań, żeby nagrywać prace komisji dla transparentności. Takie uprawnienia mają mieć mężowie zaufania.
Zadał też pytanie, dlaczego referendów lokalnych nie będzie można prowadzić razem z wyborami samorządowymi.
Ireneusz Zyska z koła poselskiego Wolni i Solidarni uznał, że należy powrócić do transmisji zgodnych z przepisami RODO.
Czytaj też komentarz praktyczny 10 najważniejszych problemów wyborczych dla jednostek samorządu terytorialnego
Zmiany po apelach PKW
Poseł przedstawiciel wnioskodawców Andrzej Matusiewicz podkreślił, że zmiany zaproponowane w projekcie wprowadzone zostały na wniosek Państwowej Komisji Wyborczej.
Łukasz Schreiber zaznaczył, że zwiększenie uprawnień dla mężów zaufania i zapewnienie różnym opcjom politycznym miejsca w komisji, to rozstrzygnięcia gwarantujące uczciwość wyborów. - Nie tylko kamery miały służyć transparentności wyborów – powiedział.
Andrzej Matusiewicz wyjaśnił, że przepisy mówiące o tym, że mężowie zaufania mogą nagrywać przebieg prac w komisjach wyborczych nie zostały uchylone.
- Mąż zaufania będzie mógł swoje czynności wykonywać i utrwalać czynności komisji, mają też uprawnienie polegające na tym, że mogą uczestniczyć w przekazywaniu protokołów z wyników głosowania w obwodzie do gminy – powiedział.