Od blisko 10 lat decyzja o połączeniu gmin premiowana jest większymi o 5 punktów procentowych wpływami z podatku dochodowego od osób fizycznych przez pierwsze 5 lat od połączenia. Teraz pieniędzy ma być dwukrotnie więcej, bo dotychczasowe nie przekonały żadnego samorządu.
"Obawiam się, że te zachęty okażą się pomocne dopiero wtedy, gdy mogące się połączyć gminy będą w dramatycznej sytuacji finansowej i stworzenie z dwóch jednej większej stanie się dla nich jedynym ratunkiem" – przyznaje Kazimierz Barczyk, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski.
Nie pomoże też zapewne propozycja, by w nowej gminie przez pierwszą kadencję było więcej radnych niż wynikałoby to z liczby mieszkańców. Np. gdyby nowa gmina miała ich do 20 tys., na pierwszą kadencję wybierano by 21 radnych. A nie 15 – jak to wynika z ustawy samorządowej.
"Przestałem mówić o połączeniu, gdy radni gminy Jordanów wystosowali do mnie list otwarty, bym się nie zajmował pomysłami, które nie mają szans na realizację" – mówi burmistrz Jordanowa Zbigniew Kolecki.