Inicjatorem Porozumienia jest kandydujący z pierwszego miejsca listy SLD w Sosnowcu skarbnik tej partii Kazimierz Karolczak. Dokument - prócz niego - podpisali w środę m.in. prezydenci Sosnowca Kazimierz Górski i Dąbrowy Górniczej Zbigniew Podraza, kandydat SLD do Senatu z Sosnowca Piotr Hałasik i startująca do Sejmu z listy Sojuszu kandydatka Partii Kobiet Magdalena Konus.
Sam Karolczak mówił w środę, że do Porozumienia zaprosił przedstawicieli wszystkich opcji politycznych. ,,W tej chwili w polityce zagłębiowskiej jest to jedyny konkret, jedyna inicjatywa, która w założeniu miałaby łączyć polityków wszystkich opcji. Zależy nam na pełnej reprezentacji, bo razem możemy więcej, (...) a ten region może na tym skorzystać" - przekonywał.
Skarbnik SLD zaznaczył też, że zależy mu na włączeniu do porozumienia szerokiego grona samorządowców i przedstawicieli nauki, kultury i biznesu. ,,Zagłębie (...) jest w pewien sposób pomijane w podziale środków unijnych, w inwestycjach wojewódzkich i rządowych. Chcielibyśmy powalczyć, by jednak Zagłębie dostało to, na co zasługuje. Największym problemem są tutaj miejsca pracy i to jest głównym celem" - argumentował.
Pytany, czy czas po wyborach nie byłby lepszym momentem na ogłoszenie Porozumienia, Karolczak wskazał, że długo wahał się w tej sprawie, uznał jednak, że ,,nigdy nie będzie dobrego momentu". Przyznał, że przedstawiciele innych partii mogą próbować dopatrywać się w jego inicjatywie pewnej instrumentalności, jednak ma nadzieję, że po wyborach ta obawa rozwieje się.
Inicjatywę Karolczaka skrytykował, jako ,,polityczną - partii, która traci w sondażach", szef sosnowieckiej rady miejskiej, Arkadiusz Chęciński z PO. W rozmowie z PAP zaznaczył on, że sam - mimo istotnej funkcji w lokalnym samorządzie - zaproszenia do Porozumienia od polityka SLD nie dostał.
,,Dla mnie to ewidentnie granie na zagłębiowskich uczuciach" - wskazał Chęciński, który nie startuje w wyborach parlamentarnych. Przypomniał, że przed dwoma tygodniami b. radny woj. śląskiego z ramienia PO, Piotr Zarzycki, rozpoczął tworzenie mającego zajmować się sprawami regionu apolitycznego stowarzyszenia ,,Zagłębiacy".
,,Są tam ludzie z różnych opcji: i z lewicy i z prawicy, a dopiero po wyborach chcieliśmy zaprosić również osoby, które dostaną się do parlamentu" - wyjaśnił Chęciński. ,,Ta inicjatywa - jak wynika z tego co mówi pan Karolczak i pan Hałasik - zaognia podział między Śląskiem i Zagłębiem" - dodał.
Przeważnie sceptycznie o Porozumieniu wyrażali się też cytowani przez regionalną prasę posłowie innych ugrupowań. Wojciech Saługa z PO mówił na łamach ,,Dziennika Zachodniego", że może dyskutować o problemach w Zagłębia - lecz w innej formie, a Joanna Kluzik-Rostkowska (PO) zapowiedziała powołanie po wyborach zespołu parlamentarnego dla całego woj. śląskiego. Za dobry - o ile nie ma służyć tylko ,,autopromocji" - uznała pomysł Karolczaka posłanka PiS Ewa Malik.
W Porozumieniu zapisano m.in., że sygnatariusze popierają utworzenie sejmowego zespołu na rzecz Zagłębia, deklarują poparcie dla projektów prorozwojowych, chcą też reaktywacji rady parlamentarno-samorządowej. Wśród szczegółowych celów dokumentu wymieniono m.in. postulaty wydłużenia do Zagłębia powstającej obecnie w śląskich miastach Drogowej Trasy Średnicowej oraz wspierania działań zagospodarowujących potencjał Euroterminalu w Sławkowie - miejsca, gdzie kończy się wiodący ze Wschodu szeroki tor kolejowy.
Prócz tego przewidziano współdziałanie na ,,rzecz wyrównania dysproporcji" środków ,,przydzielanych przez samorząd woj. śląskiego dla subregionów" - szczególnie Zagłębia Dąbrowskiego, wsparcie samorządów w inwestycjach i tworzeniu nowych miejsc pracy, obronę odrębności kulturowej Zagłębia i promowanie mieszkańców w działalności publicznej.
Porozumienie ma doprowadzić również do utworzenia fundacji pomagającej finansowo i promującej młodych zdolnych mieszkańców Zagłębia.