Czy burmistrz może nałożyć karę za wycięcie drzewa bez wymaganego pozwolenia w następującym przypadku: drzewo rosnące w granicy dwóch nieruchomości zostało wycięte bez zezwolenia przez syna właścicielki jednej z nich (właścicielka nie żyje, syn zamieszkuje wraz z rodziną - sprawy spadkowe nie zostały uregulowane). Sąsiad zamieszkujący na drugiej nieruchomości, której także nie jest właścicielem (własność zmarłej siostry, nie przeprowadzono sprawy spadkowej) złożył skargę w tej sprawie i żąda zwrotu połowy wyciętego drzewa oraz ukarania sąsiada, który dokonał wycinki drzewa.
Burmistrz nie może nałożyć kary administracyjnej na syna nieżyjącej właścicielki nieruchomości. Kara administracyjna za usunięcie drzew bez zezwolenia może zostać nałożona tylko na posiadacza nieruchomości w rozumieniu art. 336 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.) - dalej k.c. Oznacza to, że nie można nałożyć kary administracyjnej za usunięcie drzew bez wymaganego zezwolenia na osobę nieposiadającą żadnego tytułu do nieruchomości, z której drzewa zostały usunięte.
Odpowiedź sprowadza się do ustalenia, czy sprawca jest posiadaczem nieruchomości wedle prawa. Zgodnie z art. 336 k.c. posiadaczem rzeczy jest ten, kto rzeczą faktycznie włada jak właściciel, jak i ten, kto nią faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą (posiadacz zależny). Nawet gdyby syn właścicielki odrzucił spadek po matce, byłby nadal posiadaczem samoistnym (tyle że w złej wierze). Kolejne domniemanie wynikające z art. 340 k.c., to stwierdzenie, że posiadanie jest zgodne ze stanem prawnym. Pojawiają się jednak kolejne wątpliwości, czy w analizowanej sytuacji posiadanie syna zmarłej właścicielki jest zgodne z prawem, i czy mógłby on uzyskać zezwolenie na usunięcie drzewa. Moim zdaniem nie, gdyż w momencie złożenia takiego wniosku nie byłby w stanie dołączyć zgody właściciela, zatem organ musiałby odmówić wydania zezwolenia do czasu uregulowania spraw spadkowych. Brak tytułu prawnego do nieruchomości uniemożliwia uzyskanie zezwolenia, gdyż posiadanie jest stanem faktycznym, który może być zgodne ze stanem prawnym, ale nie musi. Burmistrz powinien jednak wszcząć postępowanie w sprawie wymierzenia kary administracyjnej, a po ustaleniu, że sprawca wycinki nie ma tytułu prawnego do nieruchomości, umorzyć je i przekazać sprawę Policji. Syn zmarłej właścicielki (sprawca) zostanie ukarany zgodnie z ustawą z dnia 201 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. Nr 46, poz. 275) .
Sąsiad, do czasu uregulowania spraw spadkowych, nie ma również tytułu prawnego, aby domagać się przed sądem odszkodowania w związku z wycięciem drzewa. W sprawie przed sądem może być jedynie świadkiem. Nie zostanie natomiast uznany za pokrzywdzonego, właśnie z uwagi na brak tytułu prawnego do nieruchomości.
Burmistrz nie może nałożyć kary administracyjnej na syna nieżyjącej właścicielki nieruchomości. Kara administracyjna za usunięcie drzew bez zezwolenia może zostać nałożona tylko na posiadacza nieruchomości w rozumieniu art. 336 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.) - dalej k.c. Oznacza to, że nie można nałożyć kary administracyjnej za usunięcie drzew bez wymaganego zezwolenia na osobę nieposiadającą żadnego tytułu do nieruchomości, z której drzewa zostały usunięte.
Odpowiedź sprowadza się do ustalenia, czy sprawca jest posiadaczem nieruchomości wedle prawa. Zgodnie z art. 336 k.c. posiadaczem rzeczy jest ten, kto rzeczą faktycznie włada jak właściciel, jak i ten, kto nią faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą (posiadacz zależny). Nawet gdyby syn właścicielki odrzucił spadek po matce, byłby nadal posiadaczem samoistnym (tyle że w złej wierze). Kolejne domniemanie wynikające z art. 340 k.c., to stwierdzenie, że posiadanie jest zgodne ze stanem prawnym. Pojawiają się jednak kolejne wątpliwości, czy w analizowanej sytuacji posiadanie syna zmarłej właścicielki jest zgodne z prawem, i czy mógłby on uzyskać zezwolenie na usunięcie drzewa. Moim zdaniem nie, gdyż w momencie złożenia takiego wniosku nie byłby w stanie dołączyć zgody właściciela, zatem organ musiałby odmówić wydania zezwolenia do czasu uregulowania spraw spadkowych. Brak tytułu prawnego do nieruchomości uniemożliwia uzyskanie zezwolenia, gdyż posiadanie jest stanem faktycznym, który może być zgodne ze stanem prawnym, ale nie musi. Burmistrz powinien jednak wszcząć postępowanie w sprawie wymierzenia kary administracyjnej, a po ustaleniu, że sprawca wycinki nie ma tytułu prawnego do nieruchomości, umorzyć je i przekazać sprawę Policji. Syn zmarłej właścicielki (sprawca) zostanie ukarany zgodnie z ustawą z dnia 201 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. Nr 46, poz. 275) .
Sąsiad, do czasu uregulowania spraw spadkowych, nie ma również tytułu prawnego, aby domagać się przed sądem odszkodowania w związku z wycięciem drzewa. W sprawie przed sądem może być jedynie świadkiem. Nie zostanie natomiast uznany za pokrzywdzonego, właśnie z uwagi na brak tytułu prawnego do nieruchomości.
Przydatne materiały:
Ustawa z dnia 201 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. Nr 46, poz. 275)