Demokrata Terry McAuliffe, bliski znajomy byłego prezydenta Billa Clintona, zwyciężył w Wirginii niewielką różnicą głosów republikanina Kena Cuccinellego, popieranego przez konserwatywną Partię Herbacianą (Tea Party), uzyskując - według prawie ostatecznych wyników - 47 proc. głosów. Na Cuccinellego głosowało 46 proc. wyborców.
Według nieoficjalnych wyników, w Nowym Jorku zwyciężył, zgodnie z oczekiwaniami, także demokrata Bill de Blasio. De Blasio, który jest Amerykaninem pochodzenia włoskiego, pokonał dużą różnicą głosów republikanina Josepha Lhotę. Zastąpi 1 stycznia na stanowisku burmistrza miliardera Michaela Bloomberga, który sprawował ten urząd przez trzy kadencje.
De Blasio prowadził kampanię pod hasłami podwyższenia podatków dla bogatych i rozszerzenia programów socjalnych, w przeciwieństwie do swego poprzednika Blooberga, który popierał wielki biznes.
W stanie New Jersey, w którym zazwyczaj mieli przewagę demokraci, republikanin Chris Christie uzyskał - według sieci telewizyjnych CNN, CBS i NBC - 60 proc. głosów a Buono 39 proc.
51-letni Christie, który jest gubernatorem New Jersey od stycznia 2010, uważany jest za jednego z poważnych kandydatów do nominacji kandydata na prezydenta z ramienia Partii Republikańskiej w roku 2016. Zyskał on sobie opinię polityka zdolnego do szerokiej współpracy z Demokratami. Dał tego dowód po niszczycielskim huraganie Sandy, który spustoszył New Jersey w ub. roku, współpracując z prezydentem Obamą w usuwaniu skutków kataklizmu. Wtorkowe zwycięstwo dodatkowo umacnia jego pozycję.
Wyniki wtorkowych częściowych wyborów, pierwszych od czasu wyboru demokraty Baracka Obamy na drugą kadencję prezydencką, uważane są za ważną wskazówkę nastrojów przed przyszłorocznymi częściowymi wyborami do Kongresu.