Uchwalona przez Sejm ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (trafiła do Senatu) przewiduje uwzględnienie w algorytmie wyliczania ogólnych potrzeb finansowych JST potrzeb ekologicznych, które wynikają z występowania na terenie danej jednostki form ochrony przyrody:
- parków przyrody,
- rezerwatów przyrody,
- parków krajobrazowych,
- obszarów chronionego krajobrazu,
- stref ochrony krajobrazu występujących na tych terenach
- obszarów Natura 2000.
Z rozwiązań ustawy wynika, że wielkość potrzeb ekologicznych będzie zależała od powierzchni poszczególnych form ochrony przyrody, ich rangi, a w ślad za tym stawki przyjętej dla danej formy ochrony. Środki te, w ramach tzw. „subwencji ekologicznej“ mają stanowić pewną rekompensatę dla gmin za ograniczone możliwości rozwoju gospodarczego w związku funkcjonowaniem na ich terenie obszarów chronionych.
W przypadku gdy jeden obszar jest objęty różnymi formami ochrony przyrody, do wyliczeń potrzeb ekologicznych przyjmowany będzie obszar o najwyższej wadze. Potrzeby te dla danego samorządu terytorialnego obliczane będą jako suma iloczynów powierzchni danego obszaru chronionego i stawki za 1 ha powierzchni obszaru chronionego, przy czym proponuje się nadanie poszczególnym formom ochrony przyrody różnych wag, w zależności od wartości przyrodniczej oraz stopnia ograniczeń działalności gospodarczej danego obszaru. że stawka bazowa za 1 ha powierzchni obszaru prawnie chronionego, będzie zróżnicowana dla różnych rodzajów jednostek samorządu terytorialnego i w roku 2025 wyniesie: 310 zł dla gmin oraz miast na prawach powiatu, 70 dla powiatów i 35 zł dla województw. Przeczytaj także: Subwencja ekologiczna ma pomóc w tworzeniu nowych parków narodowych
Czytaj w LEX: Kryteria oraz formy podziału dotacji i subwencji dla jednostek samorządu terytorialnego > >
Nie ma parków, ale jest las
Tzw. subwencja ekologiczna była oczekiwana przez samorządy, ale zaproponowane rozwiązania nie satysfakcjonują gmin, które nie mają na swoim terenie wyszczególnionej wyżej formy ochrony przyrody, są natomiast w dużym stopniu zalesione. Jedną z takich gmin jest Grodziec - gmina wiejska, typowo rolnicza, gdzie stopień zalesienia sięga 37 proc. powierzchni gminy. Zdaniem włodarzy gminy to skutecznie ogranicza możliwości rozwoju samorządu i wpływa negatywnie na budżet gminy. Gmina od wielu lat jest najbiedniejszą pod względem dochodów nie tylko w powiecie konińskim, ale całym województwie wielkopolskim.
Aleksandra Musiałowska, skarbnik gminy Grodziec, wskazuje na przykład sąsiednich gmin, mniej zalesionych. Rozwijają się, mają większe wpływy z podatków od nieruchomości.
- Nasi mieszkańcy to widzą i także chcą mieć taką infrastrukturę. Dlatego uważamy, że rząd powinien nam zrekompensować to, że jesteśmy tak ekologiczną gminą, której ta ekologia utrudnia rozwój – mówi Aleksandra Musiałowska.
Sprawą takich gmin zainteresował się też były samorządowiec, a obecnie poseł Michał Pyrzyk. Podkreśla, że z lasu, podobnie jak z innych form ochrony przyrody, korzystają wszyscy, natomiast koszty z tego tytułu ponoszą tylko te gminy, na terenie których zlokalizowane są kompleksy leśne (np. odszkodowania dla Lasów Państwowych Skarbu Państwa za nieruchomości przeznaczone pod budowę dróg dojazdowych, ścieżek pieszo-rowerowych, infrastruktury towarzyszącej).
W interpelacji do ministra finansów zwrócił się z pytaniem czy resort mógłby uwzględnić w procedowanej ustawie o dochodach JST mechanizmu pozwalającego gminom najbardziej zalesionym na uzyskanie rekompensaty za utracone dochody i brak możliwości rozwoju gospodarczego w związku występowaniem na ich terenie obszarów leśnych.
Sprawdź w LEX: Zadrzewiony teren nie zawsze będzie lasem > >
Las nie wyrok
Wiceminister Finansów Hanna Majszczyk nie widzi takiego rozwiązania. Wskazuje, że sytuacja jednostek samorządu terytorialnego o dużym stopniu zalesienia jest inna niż gmin, na terenach których znajdują się obszary o szczególnych walorach przyrodniczych prawnie chronionych. Argumentuje, że obszary te nie tylko ograniczają możliwości inwestowania w lokalny rozwój, ale bezpośrednio zmniejszają dochody samorządów na przykład poprzez zmniejszony podatek leśny (50 proc. stawki podatki leśnego) dla lasów wchodzących w skład rezerwatów przyrody i parków narodowych.
- Ta forma wsparcia ma na celu ograniczenie barier w tworzeniu i rozwoju obszarów chronionych w Polsce oraz pozytywny wpływ na zmianę podejścia mieszkańców i samych jednostek samorządu terytorialnego do nowych obszarów chronionych co będzie sprzyjało zrównoważonemu rozwojowi kraj. Pragnę zauważyć las ma niezaprzeczalny pozytywny wpływ na ekosystem ale nie jest obszarem wyłączonym z działalności gospodarczej – uzasadnia wiceminister finansów.
Podkreśla, że grunty leśne sklasyfikowane w ewidencji gruntów i budynków jako lasy, podlegają opodatkowaniu podatkiem leśnym, który w całości stanowi dochód gminy i z tego powodu obszary leśne nie zostały uwzględnione w potrzebach ekologicznych.
- Z lesistości gminy korzystają głownie Lasy Państwowe. Właścicielem części lasów są też nasi mieszkańcy. Nie możemy windować w górę podatku leśnego, bo mieszańców zwyczajnie nie będzie stać go zapłacić. Dlatego utrzymujemy go w urzędowych stawkach – wskazuje skarbnik gminy.
Czytaj również w LEX: Kupując nieruchomość od Lasów Państwowych nie zapłacimy PCC > >
Cena promocyjna: 215.2 zł
|Cena regularna: 269 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 242.1 zł