O wprowadzenie zarządu komisarycznego na Mazowszu Sojusz zwrócił się do Tuska już w lipcu - do tej pory nie dostał jednak odpowiedzi. Zdaniem polityków SLD zarząd powinien przeprowadzić audyt finansów regionu. Lider mazowieckiego SLD Włodzimierz Czarzasty zapowiedział, że o podobną kontrolę zwróci się też do NIK.
"Od trzech lat bardzo konsekwentnie mówiliśmy, iż polityka, którą prowadzi pan marszałek Adam Struzik razem ze swoim zarządem, doprowadzi do bankructwa województwa. To co się dzieje, jest skandalem - polityka finansowa i konstrukcja budżetu Mazowsza jest wadliwa. Problemem jest nie tylko +janosikowe+, ale przede wszystkim Adam Struzik i sposób sprawowania przez niego władzy na Mazowszu" - ocenił szef klubu radnych SLD w Sejmiku Mazowsza Grzegorz Pietruczuk na wtorkowej konferencji prasowej.
Jak podkreślił, Sojusz od dawna ostrzegał, że działania Struzika doprowadzą do bankructwa regionu. "Na chwilę obecną zadłużenie urzędu marszałkowskiego to jest ponad 1,5 mld złotych; do tego dochodzą długi służby zdrowia - blisko 600 mln, a także długi spółek podległych marszałkowi" - mówił Pietruczuk. W jego ocenie ponad 200-milionowa pożyczka, o którą stara się Mazowsze, jeszcze pogorszy tę sytuację.
Jako przykłady niegospodarności Struzika i jego współpracowników polityk Sojuszu wskazał m.in. koszty wynajmu budynków zajmowanych przez urząd. "Przez ostatnie lata wydano 90 milionów - za te pieniądze bez najmniejszego problemu kupilibyśmy dwa biurowce" - zaznaczył Pietruczuk.
Kolejne zarzuty dotyczyły wzrostu zatrudnienia w urzędzie, a także wysokości nagród dla jego pracowników. "Od roku 2001 do roku 2012 zatrudnienie wzrosło o blisko 400 procent, a wydatki związane z samymi wynagrodzeniami w urzędzie marszałkowskim wzrosły z 15 mln do 54 mln. Tak naprawdę +janosikowe+ jest tylko jednym elementem, który pogrążył nasze województwo" - dowodził szef klubu radnych Sojuszu. Według niego na nagrody dla pracowników urzędu w ciągu ostatnich czterech lat wydano 90 milionów.
Straty - jak mówił - generuje też Lotnisko Modlin - w tym roku jest to ponad 40 milionów złotych. Pietruczuk krytykował też Struzika za dofinansowanie Ochotniczych Straży Pożarnych, a także wyjazdy zagraniczne. "Przez ostatnie 8 lat członkowie zarządu województwa wydali 3,8 mln złotych na podróże, ale dzięki temu zwiedzili m.in. Chiny, Chorwację, Brazylię, Koreę Południową, Kazachstan" - ironizował polityk SLD.
Wskazał ponadto, że w ubiegłym roku budżet Mazowsza był nowelizowany 35 razy; w tym roku z kolei przy konstruowaniu budżetu jego dochody przeszacowano o 30 proc. "Jest to absolutny rekord w historii samorządu polskiego - nikt nigdy nie popełnił tak olbrzymiej pomyłki finansowej" - przekonywał Pietruczuk.
Konferencji Pietruczuka i Czarzastego przysłuchiwał się skarbnik Mazowsza Marek Miesztalski (PSL). Jak ocenił, informacje polityków Sojuszu są nieprawdziwe; świadczą jego zdaniem o cynizmie i "chęci zaistnienia w mediach". "Dziurę w budżecie zrobił Janosik, a nie Struzik. Nikt nie był w stanie przewidzieć, że tak drastycznie spadną dochody w skali jednego roku" - argumentował Miesztalski.
Odnosząc się do zarzutów dot. wynajmu lokali, przekonywał, że urzędu nie stać na zakup nieruchomości. "W jaki sposób mamy kupić budynek i za jakie pieniądze?" - pytał skarbnik Mazowsza.
Przypomniał, że obecnie urząd czyni starania o pożyczkę, która pozwoli przetrwać Mazowszu do końca roku. "Atmosfera w tej chwili wydaje się dobra - w parlamencie i w rządzie, aby udzielić nam pomocy. Pożyczka rzeczywiście jest ostatecznością, bo wpędzi województwo w dodatkowe, niepotrzebne zadłużenie. Wystarczyłoby zaniechać poboru tego podatku (janosikowego - PAP), a wtedy dalibyśmy sobie radę, wprowadzając oszczędności" - podkreślił Miesztalski.
Do 15 września Mazowsze miało zapłacić ratę 55 mln zł tzw. janosikowego, czyli subwencji, w ramach której bogatsze samorządy przekazują biedniejszym część swoich dochodów. Struzik zapowiedział jednak w poniedziałek, że zarząd województwa mazowieckiego wpłaci do budżetu jedynie 127 tys. 318 zł 48 gr, bo tylko tyle ma obecnie na koncie.
Poinformował, że zarząd województwa podjął jednocześnie uchwałę w sprawie ponownego wystąpienia do ministra finansów o zaniechanie poboru pozostałej do spłaty części janosikowego. Dodał, że w lipcu wystąpił z takim wnioskiem, potem w sierpniu prośbę ponowił, ale do dziś nie doczekał się decyzji. Marszałek powiedział też, że 6 września otrzymał pismo z MF w sprawie ewentualnej pożyczki z budżetu państwa dla woj. mazowieckiego w wysokości 220 mln zł w 2013 r. i 330 mln zł w 2014 r.
Kilka tygodni temu wniosek w Sejmie o informację rządu na temat sytuacji finansowej Mazowsza złożył klub PiS. Pod koniec sierpnia pozytywnie zaopiniowała go sejmowa komisja samorządu terytorialnego. Zdaniem szefowej warszawskiej PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej taka debata nie ma jednak sensu. "Od debaty PiS na pewno pieniędzy na Mazowszu nie przybędzie i żaden problem na Mazowszu nie zostanie rozwiązany" - powiedziała posłanka PAP. Jak dodała, nie ma też powodu zmieniać marszałka województwa. "W tej chwili konieczny jest twardy plan naprawczy dla Mazowsza" - zaznaczyła Kidawa-Błońska.
Premier Donald Tusk mówił z kolei w poniedziałek, że jest przekonany iż w 2015 r. janosikowe w obecnym kształcie przestanie istnieć. Zapowiedział, że nad zmianami w janosikowym będą pracować ministrowie: finansów Jacek Rostowski, administracji i cyfryzacji Michał Boni oraz szef kancelarii premiera Jacek Cichocki.