Zgodnie z zaprezentowanym przez ministerstwo finansów projektem nowelizacji ustawy o finansach publicznych gminy, powiaty i województwa obowiązywać będą aż cztery reguły ograniczające ich deficyt i dług. Najbardziej restrykcyjne od lat zasady ograniczenia zadłużenia to według samorządów krok ku zahamowaniu ich inwestycji i rozwoju.

Najwięcej kontrowersji budzi utrzymanie krytykowane przez samorządowców sztucznego limitu maksymalnego zadłużenia w wysokości 60 proc. dochodów. Na mocy ustaleń władz lokalnych i ministerstwa finansów z 2009 r., ten uznawany za niedostosowany do sytuacji finansowej poszczególnych samorządów wskaźnik miał zostać zlikwidowany do 31 grudnia 2013 r. Jednocześnie od 1 stycznia 2014 r. obowiązywać miał tylko jeden wskaźnik dotyczący obsługi długu, którego atutem miało być dostosowanie do kondycji finansowej poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego.

Jak wynika z najnowszego projektu nowelizacji resort finansów planuje wycofać się z wcześniejszych ustaleń i wskaźnik maksymalnego zadłużenia w stosunku do dochodów w wysokości 60 proc utrzymać. Zdaniem Danuty Kamińskiej, skarbnika miasta Katowic, powrót do starego wskaźnika to absurd i krok wstecz w rozwoju samorządów. Kamińska uważa, że jest to szczególnie groźne dla tych samorządów, które mimo dobrej kondycji finansowej, umiejętnego zarządzania długiem, mając już wykorzystany limit, będą zupełnie pozbawione możliwości rozwoju

Ministerstwo swoją decyzje broni koniecznością obniżenia deficytu sektora rządowego i samorządowego do 3 proc. PKB do końca tego roku. Resort zwraca przy tym uwagę, że jeśli Polska nie osiągnie tego celu, to UE może odebrać nam w kolejnych latach środki w wysokości 80 mld euro. Co więcej MF zapewnia, że nowe rozwiązania nie zablokują możliwości wykorzystania środków unijnych przez samorządy, ma jedynie służyć zabezpieczeniu przed niekontrolowanym zadłużaniem jednostek.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna.