W dużych miastach wskaźnik zadłużenia może już w tym roku zbliżyć się do 60% ich dochodów.
Sytuacja finansowa jednostek samorządu terytorialnego nieznacznie się poprawiła, jednak w dalszym ciągu dochody podatkowe, w tym z PIT i CIT, są na niskim poziomie. Rośnie zadłużenie. Niedobór dochodów odczuwają te samorządy, których budżety w największym stopniu uzależnione są od wpływów z podatków dochodowych (PIT i CIT), a więc duże miasta i województwa. Samorządy chcą wykorzystać w jak największym stopniu środki unijne, które Polska otrzyma w perspektywie 2007 – 2013, co powiększa ich zadłużenie. Każdy projekt współfinansowany przez UE wymaga bowiem wkładu własnego. Wnioski te potwierdzają dane z wykonania budżetów jednostek samorządu terytorialnego za I półrocze 2010 r., które przedstawiło Ministerstwo Finansów, oraz informacje z gmin i miast. Jak wynika jednak z najnowszych danych podawanych przez duże miasta, wskaźnik ich zadłużenia może już w tym roku zbliżyć się do granicy 60% dochodów. Zgodnie z obecnymi przepisami ustawy o finansach publicznych (które będą obowiązywać do 2013 r.) kwota całego zadłużenia jednostki nie może być wyższa niż 60% jej dochodów, a na spłatę zaciągniętych długów nie może ona przeznaczyć więcej niż 15% dochodów. Regionalne izby obrachunkowe zaczęły wydawać negatywne opinie dotyczące zaciągania kolejnych długów przez niektóre samorządy. Maleje tym samym zdolność kredytowa miast.
Opracowanie: Anna Dudrewicz
Źródło: Gazeta Prawna, 8 września 2010 r.