Sprawnie działający transport zbiorowy pozwala mieszkańcom swobodne przemieszczać się do miejsca pracy czy szkoły oraz stanowi alternatywę dla osób posiadających auta. Połowa skontrolowanych przez NIK samorządów nie badała jednak lokalnych potrzeb przewozowych, mimo iż stanowi to ich obowiązek. Niski był również współczynnik kontroli przewoźników, których działalność weryfikował tylko co czwarty zbadany powiat. Pożądane badania i analizy potrzeb przewozowych mieszkańców dokonywane było tylko w tych samorządach, które przystąpiły do opracowania Planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego. Niestety żaden z nich nie zawarł umowy o świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego.
Samorządy zamierzają zawrzeć z przewoźnikami umowy, które zaczną obowiązywać z początkiem przyszłego roku. Od 1 stycznia 2017 r. nie będą już jednak obowiązywać dotychczasowe przepisy o finansowaniu ustawowych uprawnień do bezpłatnych lub ulgowych przejazdów. Z uzyskanych przez NIK informacji wynika jednak, że trwają prace nad projektem, który wydłużyłby okres obowiązywania dotychczasowych przepisów do końca 2017 r.
Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli przyczyną niskiego zainteresowania publicznym transportem zbiorowym wśród jednostek samorządu terytorialnego jest głównie brak pieniędzy. Obecny stan jest także następstwem przyznawania przewoźnikom działającym na określonych liniach tzw. prawa wyłącznego (czyli prawa umożliwiającego wykonywanie przewozów na danej linii komunikacyjnej przez jednego przewoźnika). W związku z tym NIK apeluje do Prezesa Rady Ministrów o zainicjowanie zmian w art. 20 ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, który przyznaje samorządom uprawnienie do udzielania prawa wyłącznego.
NIK negatywnie odniósł się też do braku udzielania przez samorządy rekompensat finansowych innych niż te z budżetu państwa. Może się to bowiem przyczynić do małego zainteresowania świadczeniem usług na tych trasach, gdzie ruch pasażerski jest nieznaczny.
Negatywnie oceniono także sprawowany przez samorządy nadzór nad wykonywaniem przez przewoźników drogowych przewozów regularnych. JST w ogóle nie wykonywały pewnych zadań, bądź wykonywały je w sposób niezgodny z przepisami (między innymi nie nakładały kar pieniężnych na przewoźników pomimo naruszenia przez nich obowiązków czy warunków przewozu drogowego). Przykładem uchybień, który NIK zaobserwowała w większości samorządów było nie dopełnienie obowiązku udostępniania pasażerom danych dotyczących dostępnego publicznego transportu zbiorowego. Na stronach internetowych urzędów próżno było bowiem szukać informacji o przebiegu linii komunikacyjnych, rozkładów jazdy czy też danych o przewoźnikach.
W sprawozdaniu z przeprowadzonej kontroli, NIK apeluje do ponadto o wprowadzenie przez samorządy nowych narzędzi, które pozwoliłyby mieszkańcom miejscowości lub osiedli oddalonych od głównych linii komunikacyjnych na dotarcie do pracy, szkoły czy sklepu.
(nik.gov.pl)
Samorządy nie angażują się w organizowanie publicznego transportu zbiorowego
Samorządy nie przywiązują większej uwagi do organizowania publicznego transportu zbiorowego dla mieszkańców, a ich działania ograniczają się głównie do administrowania transportem (wydawania zezwoleń czy określania przystanków komunikacyjnych) - tak wynika z badań Najwyższej Izby Kontroli.