Otwierając debatę, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz przypomniał, że to miasto bardzo wiele zawdzięcza migrantom, którzy tworzyli jego tożsamość i kulturę. Jego zdaniem należy odpowiednio wykorzystać te historyczne doświadczenia bowiem to, że do Polski będą przybywać imigranci jest już pewne, można się tylko zastanawiać jak szybko ten proces będzie postępował. – Gość, nawet ten niezapowiedziany, wymaga odpowiedniego przyjęcia.

Chodzi o to, by nie czuł się u nas obco, by zaakceptował nasze obyczaje, jednocześnie nie rezygnując ze swojej tożsamości – zaznaczył Adamowicz. Prezydent podkreślał, że konferencja Miasta Otwarte jest odpowiedzią na trwającą od wielu miesięcy dyskusję na temat migracji. To przede wszystkim okazja do wymiany doświadczeń, spojrzenia na to, jak przebiega proces integracji w krajach Europy Zachodniej. – Nigdy nie będziemy w stu procentach gotowi na przyjęcie imigrantów, ale chcemy uniknąć błędów i zaniechań, które pojawiły się w innych państwach – dodał Adamowicz.

Uczestnicy debaty zwracali uwagę, że ludzie często obawiają się tego co nieznane. Taka nieufność może w skrajnych przypadkach prowadzić do agresji. Należy więc podjąć działania, które pozwolą lepiej poznać problemy imigrantów, zrozumieć dlaczego zdecydowali się opuścić swoje ojczyzny. – Wojna w Syrii stała się już wojną globalną, a my nadal jej nie rozumiemy – zaznaczył szef Europejskiego Centrum Solidarności Basil Kerski. Wśród przyczyn lęku wobec imigrantów wymienił m.in. brak odpowiedzialnej roli mediów oraz brak autorytetów, które potrafiłyby łączyć wszystkich Polaków. Wskazywał również na swoisty deficyt kulturowy dotykający przede wszystkim młodych Polaków. – Nie udało nam się przekazać naszego trudnego bagażu doświadczeń i tradycji, z którego młodzi ludzie mogliby wyciągnąć wnioski – zauważył szef ECS.

Prof. Cezary Obracht-Prondzyński z Uniwersytetu Gdańskiego ocenił, że Polacy nie rozmawiają dziś o najważniejszych kwestiach związanych z migracją, ograniczają się za to do powielania stereotypów.

Natomiast rzecznik praw obywatelskich dr Adam Bodnar zauważył, że coraz częściej dochodzi do aktów agresji o charakterze rasistowskim. Przywołał m.in. sprawę Christiano Ramosa – chilijskiego pianisty pobitego ostatnio w podwarszawskim pociągu. Zwrócił także uwagę, że coraz trudniej jest walczyć z falą mowy nienawiści w internecie. Rzecznik przyznał też, że w jego opinii dochodzi do obecnie do rozdźwięku pomiędzy tym co dzieje się na poziomie lokalnym i centralnym, szczególnie w kwestii migracji. Pochwalił przy tym inicjatorów Deklaracji współpracy miast na rzecz otwartości i dialogu międzykulturowego, czyli tzw. Deklaracji Wrocławskiej, która została podpisana przez prezydentów Gdańska, Wrocławia, Poznania i Krakowa. Zdaniem dr Bodnara ten dokument umożliwia budowanie przestrzeni tolerancji. – Za tą deklaracją powinny jednak pójść konkretne działania, szczególnie w zakresie edukacji. To musi być bardzo konsekwentna, codzienna praca – zaznaczył rzecznik praw obywatelskich. Zachęcał, aby kolejne miasta podjęły wysiłek na rzecz tworzenia polityki otwartości i integracji.

Konferencja w Gdańsku to okazja dla polskich miast do lepszego poznania problemów migracyjnych a zarazem szansa na przygotowanie się do przyjęcia uchodźców. Warto bowiem pamiętać, że w tym roku Polska zobowiązała się przyjąć w ramach relokoacji 400 uchodźców. Przestaniemy więc patrzeć na te kwestie tylko z perspektywy statystyk i teorii. To 400 życiorysów i problemów do rozwiązania. I szansa na uwrażliwianie ludzi na problemy jednostek, na tworzenie kultury debaty, w której hejt i poniżenie nie jest akceptowanym sposobem agresji.

(RPO.gov.pl)