Przedstawiony przez Ministerstwo Finansów 15 lipca 2024 r. projekt ustawy od dochodach jednostek samorządu terytorialnego zakłada zmianę struktury dochodów gmin, powiatów i województw tak, aby uwolnić JST od doraźnych zmian, które rząd będzie podejmował po stronie podatkowej, np. obniżając podatki lub wprowadzając ulgi. Resort finansów uzasadnia, że zaproponowane rozwiązania zmierzają do tego, aby samorządy miały więcej środków na realizację bieżących zadań.
Co przewiduje reforma
Najważniejsze założenia reformy finansów jednostek samorządu terytorialnego to:
- :wzmocnienie i ustabilizowanie finansów JST poprzez zwiększenie ich dochodów własnych;
- każdy samorząd będzie miał zagwarantowane wyższe dochody niż obecnie, tj. nie mniej niż 4 proc., ale nie więcej niż 10 proc. dochodów;
- zmniejszenie wpływów zmian podatkowych na dochody podatkowe JST;
- dochody podatników będą podstawą naliczania dochodów JST z udziału w PIT i CIT. Dochody JST nie będą zależały od zmian w systemie podatkowym, ale od tego, jakie dochody mają mieszkańcy;
- do bazy naliczania dochodów JST z udziału w PIT i CIT będą wliczane dochody z podatku zryczałtowanego od przychodów ewidencjonowanych;
- naliczanie potrzeb finansowych samorządów (takich jak potrzeby wyrównawcze, potrzeby oświatowe, potrzeby rozwojowe, potrzeby ekologiczne, potrzeby uzupełniające), zamiast obecnych części subwencji ogólnej;
- wydzielenie miast na prawach powiatu jako oddzielnej kategorii JST.
Polecamy szkolenie online: Optymalizacja nadwyżki operacyjnej w JST – gdzie ciąć wydatki i jak zwiększać dochody >
W środę, 21 sierpnia, Ministerstwo Finansów zgodziło się na kolejne postulaty samorządów:
- zwiększenie rezerwy subwencji ogólnej dla samorządów o 700 mln zł. Środki tej rezerwy mogą zostać przeznaczone na realizację postulatów jednostek samorządu terytorialnego w zakresie opieki społecznej i pieczy zastępczej;
- waloryzację tzw. „kwoty uzupełniającej” dla samorządów, przewidzianej w projekcie ustawy o dochodach. W tym zakresie wspólnie ze stroną samorządową zostanie wypracowany odpowiedni mechanizm;
- dokonanie już w 2026 r. przeglądu funkcjonowania reformy finansów samorządowych, bazując na doświadczeniach roku 2025;
- przedłużenie do końca 2029 roku obowiązywania złagodzonych obecnie reguł fiskalnych dla jednostek samorządu terytorialnego ujętych w art. 242 i art. 243 ustawy o finansach publicznych;
- Powstanie specjalny zespół złożony z przedstawicieli organizacji samorządowych i MSWiA, który zajmie się przeglądem zadań zleconych i ich standaryzacją.
Andrzej Domański, minister finansów, zadeklarował jednocześnie przekazanie jeszcze w tym roku dodatkowych 10 mld zł dla jednostek samorządu terytorialnego, na złagodzenie konsekwencji „Polskiego ładu”. Zaznaczył, że łącznie ze środkami, które rząd przekazał samorządom w tym roku w ramach subwencji rozwojowej, dodatkowymi środkami na przedszkola oraz podwyżkami dla pracowników socjalnych, wsparcie dla samorządów w tym roku wyniesie 17 mld zł. Zgodnie z założeniami projektu, po zmianach dochody jednostek samorządu terytorialnego (JST) mają wzrosnąć w 2025 r. o 24,8 mld złotych w stosunku do obowiązującego systemu, a w ciągu 10 lat o ponad 345 mld złotych.
Czytaj też w LEX: Finanse publiczne w Konstytucji (refleksje po 25 latach obowiązywania regulacji dotyczących budżetów publicznych) >
Kierunek dobry, ale
Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, współprzewodniczący KWRiST przypomina, że założenia projektu ustawy samorządowcy zaakceptowali jeszcze w lipcu, ale w trakcie analizy zapisów projektu pojawiło się sporo wątpliwości interpretacyjnych i różnych punktów widzenia, zwłaszcza w obszarze głównych wydatków każdego budżetu samorządowego czy też związanego z oświatą. Dlatego przez wiele tygodni w gronie rządowo-samorządowym trwały dyskusje jak projekt ma ostatecznie wyglądać.
- Tu znaleźliśmy konkretne rozwiązania, które są satysfakcjonujące dla obu stron - i dla strony rządowej, i samorządowej - mówi prezydent Krzysztof Żuk. Pozytywnie ocenia dofinansowanie jst kwotą 10 mld zł, która z jednej strony wzmocni wydatki bieżące samorządów, z drugiej - będzie służyć budowaniu modeli finansowania rozwoju jednostek samorządowych.
Przeczytaj także: Organizacje samorządowe chcą korekty projektu ustawy o dochodach JST
Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic, prezes Unii Miasteczek Polskich, także pozytywnie ocenia uniezależnienie dochodów JST od decyzji rządowych dotyczących wprowadzania różnych ulgi i zwolnień podatkowych. Za słuszny uważa kierunek zaproponowanych rozwiązań, bo daje to nadzieję na to, że dochody własne samorządów staną się bardziej stabilne i niezależne od politycznych ingerencji. Przyznaje, że największą obawą wyrażaną przez samorządowców z UMP jest przekonanie, że środki finansowe, które na mocy nowej ustawy trafią do budżetów samorządowych, są zbyt małe w stosunku do potrzeb i oczekiwań.
- Niektóre miasta czy gminy nie mają takiego potencjału zwiększenia liczby mieszkańców, rozwoju przedsiębiorczości, bo są położone na terenie rolniczym o wysokiej klasie bonitacyjnej ziemi, albo są zlokalizowane daleko od linii komunikacyjnych, gdzieś na ścianie wschodniej. Taka sytuacja może, niestety, powodować, że będą miały gorszą sytuację z każdym rokiem, bo będą uzyskiwały mniejsze dochody. Dla tej grupy oczekujemy specjalnego wsparcia i specjalnego traktowania – wylicza Grzegorz Cichy.
Samorządowcy wskazują, że projekt nie uwzględnia też sytuacji małych miast i miasteczek, będących siedzibą „obwarzankowych” gmin wiejskich. A w Polsce jest około 100 par takich miast i gmin. Małe miasta finansują ze swoich budżetów część zadań gmin wiejskich. Pojawiają się też zastrzeżenia do zaproponowanych przez resort finansów determinantów - samorządowcy uważają, że trzeba na nowo je przeliczyć i na nowo opisać. Podobnie jest z subwencji ekologiczną.
Przewodniczący Unii Miasteczek Polskich zwraca też uwagę, że nowa regulacja ma być przyjęta od 1 stycznia przyszłego roku.
- Na ten moment wiemy, jak będzie to wyglądało na 2025 rok, a nie bardzo wiemy, co będzie w 2026 r. Skarbnicy, konstruując wieloletnie prognozy finansowe, będą trochę wcielać się w rolę wróżbitów – mówi Grzegorz Cichy.
Wielki problem to oświata
Samorządowcy wytykają, że projekt nie uwzględnia finansowania systemu oświaty. A od wielu lat jest coraz cięższą kulą u nogi samorządowych finansów. W niektórych gminach wydatki stanowią nawet 60 proc. budżetu.
- Koszty prowadzenia szkół i przedszkoli, to jest główny temat do dyskusji. Od 1 stycznia 2025 r. ponownie w górę idzie pensja minimalna, co wygeneruje kolejne koszty. Mamy przecież w szkołach konserwatorów, sprzątaczki, ale też chodzi o wypłaty dla samych nauczycieli, którzy chcą więcej zarabiać – wskazuje Grzegorz Cichy.
Samorządowcy z Unii Miasteczek Polskich zwracają uwagę, że postępujące w minionych ośmiu latach niedofinansowanie zadań edukacyjnych na poziomie ponad 2 mld zł w skali roku, radykalnie zwiększyło tzw. lukę oświatową.
- Jeśli mierzyć kondycję samorządności, to najbardziej obiektywną jej miarą jest nadwyżka operacyjna netto całego podsektora JST, a ta w wyniku rozwiązań nowej ustawy znacząco nie wzrośnie. Nasze obawy budzą także finansowe podstawy utrzymania przedszkoli i szkół, a zwłaszcza to, czy będą one rosły adekwatnie do coraz większych kosztów wynagrodzeń, potrzeb i niepokojących zjawisk demograficznych - uważają samorządowy UMP.
Reformą oświaty ma się zająć reaktywowany rządowo-samorządowy zespół. - Chcemy się przyjrzeć się jak zracjonalizować system oświaty w wymiarze organizacyjnym, finansowym i prawnym. Będzie to zadanie najważniejsze i najtrudniejsze – nie ukrywa Krzysztof Żuk.
Zobacz też w LEX: Planowanie budżetowe w samorządach - szkolenie online >