– Chaos się pogłębia – ocenia Tomasz Czajkowski, były prezes UZP. – Tak ważna instytucja nie ma od niemal dwóch lat prezesa. Nie ma więc kto wziąć pełnej odpowiedzialności za działalność instytucji – uważa Czajkowski.
– Mimo aktualnej sytuacji kadrowej Urząd wykonuje zadania wynikające z obowiązków ustawowych oraz przyjętych na 2015 r. planów. Jest to możliwe dzięki zaangażowaniu, profesjonalizmowi i aktywności pracowników – mówi "Rzeczpospolitej" Anita Wichniak-Olczak, rzecznik UZP.
Czarne chmury nad Urzędem Zamówień Publicznych >>
– Zarobki są niskie, nawet na tle innych urzędów. Nastroje za to coraz gorsze. – mówi były pracownik.
Zdaniem ekspertów, na taki obrót sytuacji kadrowej w Urzędzie wpływa też kwestia odpowiedzialności za coraz bardziej prawdopodobne niewdrożenie na czas unijnych dyrektyw.
Źródło: Rzeczpospolita