Inwestor nabył działkę w okolicach Władysławowa. W treści aktu notarialnego zbywca zapewnił go, że plan miejscowy uprawnia do doprowadzenia do działki przyłączy wodno-kanalizacyjnych, elektrycznych i innych mediów. W związku z planowaną inwestycją – postawieniem na działce przyczepy kempingowej (domku holenderskiego) inwestor zawiadomił starostę powiatowego. Kiedy ten wyraził swój sprzeciw, inwestor zaskarżył się do wojewody. Oba organy administracji budowlanej były jednak zgodne, że przedmiotowa nieruchomość musi pozostać wolna od zabudowy, choćby tymczasowym obiektem budowlanym.

Tylko media, zabudowa działki wykluczona

W swoich decyzjach podkreśliły, że planowane zamierzenie jest niezgodne z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Władysławowa. Działka, której dotyczyło zawiadomienie inwestora znajduje się bowiem w terenie gdzie plan przewiduje konieczność zachowania 100 proc. powierzchni biologicznie czynnej. Na obszarze tym plan dopuszcza wyłącznie budowę urządzeń infrastruktury technicznej, z wykluczeniem zarówno obiektów małej architektury, jak też tymczasowych obiektów usługowo-handlowych. Skoro działka ma pozostać biologicznie czynna, bez ingerencji w grunt, właściciel nie może zabudować jej obiektem kubaturowym, choćby miałby to być obiekt nietrwale połączony z gruntem jak domek holenderski czy przyczepa kempingowa. Odnosząc się do zarzutów inwestora, wyjaśniły, że uprawnienie do doprowadzenia do działki mediów (przyłączy wodno-kanalizacyjnych, elektrycznych) nie jest tożsame z możliwością zabudowy tej działki.

Sprawdź w LEX: Prawo wglądu do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego >

Jednocześnie, skoro plan miejscowy wykluczał planowaną inwestycję, organ I instancji mógł się jej sprzeciwić, bez wzywanie inwestora do uzupełnienia dokumentacji architektonicznej zawartej w zgłoszeniu.

 

Cena promocyjna: 143.2 zł

|

Cena regularna: 179 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Inwestor zaskarżył się do sądu administracyjnego w Gdańsku, a ten skargę oddalił. Wyjaśnił, że zgodnie z art. 30 ust. 6 pkt 2 ustawy Prawo budowlane organ administracji architektoniczno-budowlanej musi sprzeciwić się inwestycji, gdy budowa lub wykonywanie robót budowlanych objętych zgłoszeniem narusza ustalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, decyzji o warunkach zabudowy, inne akty prawa miejscowego lub inne przepisy. A taka sytuacja miała miejsce w tej sprawie. Na terenie przeznaczonym pod inwestycję obowiązuje uchwała Rady Miejskiej we Władysławowie w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Zgodnie z zapisami planu, na działce, której dotyczyło zgłoszenie, jakakolwiek zabudowa była wykluczona, jako że należało zachować 100% powierzchni biologicznie czynnej. W związku z tym właściciel działki nie mógł wznieść na niej nie tylko budynku mieszkalnego, ale też tymczasowego obiektu budowlanego (przyczepy kempingowej, domku holenderskiego).

Warto przeczytać: NSA: Pierwotne warunki zabudowy przesądzają o braku zwolnienia z VAT

Sąd przyznał też rację organom administracyjnym, iż nie było potrzeby wzywania skarżącego, by ten uzupełnił zgłoszenie. Organy administracji publicznej podejmują bowiem czynności jedynie w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 7 k.p.a). A skoro w tej sprawie i tak musiałby sprzeciwić się planom inwestora, wzywanie go o dokumenty, które stanowiska organów by nie zmieniły, było zbędne.

Wyrok WSA w Gdańsku z dnia 20.11.2018 r. II SA/Gd 437/18.

Więcej przydatnych materiałów znajdziesz w LEX:

Bezpieczna organizacja robót budowlanych >

Czy organ powinien od razu wydać sprzeciw w formie decyzji czy najpierw nałożyć obowiązek usunięcia nieprawidłowości? >