Posłowie PO złożyli projekt nowelizacji ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2013 r. poz. 907), w którym znalazł się przepis pozwalający zamawiającemu wymagać od wykonawcy zatrudniania pracowników wyłącznie na etatach.
Autorzy projektu argumentują, że obecnie obowiązujące przepisy p.z.p. niekorzystnie wpływają na przedsiębiorców i zachęcają ich do omijania prawa. Przetargi wygrywają przeważnie ci wykonawcy, którzy zaproponują najniższą cenę. Bardzo często jednak ten efekt jest osiągany kosztem pracowników, którzy zamiast na etatach są zatrudniani na umowach cywilnoprawnych ze stawką 5 zł za godzinę pracy. By zarobić na minimalne wynagrodzenie, które obecnie wynosi 1600 zł – trzeba spędzić w pracy aż 320 godzin, czyli dwa razy więcej niż na etacie. Zdaniem projektodawców, skoro za zamówienia płaci się z publicznych pieniędzy, to w zamian można wymagać wysokich standardów od wykonawców, a niekoniecznie standardów "po kosztach".
Posłanka PO Maria Janyska, będąca współautorką projektu zwraca szczególną uwagę na fakt, iż urzędom zależy przede wszystkim na cenie zamawianej usługi, nie bacząc już na kwestie wysokości wynagrodzenia, jakie wykonawca płaci swoim pracownikom.
– Zależy nam na tym, aby zmobilizować urzędy zamawiające usługi, szczególnie sprzątania czy dozoru, do tego, by wymagały od wykonawców zatrudniania na etatach. Obecnie wiele urzędów zdaje się nie zwracać uwagi na stawki wynagrodzeń za godzinę przy wykonaniu zamówionej usługi. Pośrednio chcemy też wymusić zatrudnianie na umowach o pracę przez wprowadzenie kryterium minimalnego wynagrodzenia przy ocenie, czy cena za daną usługę nie jest rażąco niska.
Zdecydowanie mniej entuzjastycznie do proponowanej zmiany podszedł Urząd Zamówień publicznych. Okazuje się, że pomysł wymuszania przez urzędy na wykonawcach zatrudnienia pracowników na etatach wzbudził silny opór. Przygotowany w UZP projekt stanowiska rządu do poselskiego projektu zmian stanowi, że wprowadzenie takiego wymogu może prowadzić do dyskryminacji przedsiębiorców, którzy zatrudniają pracowników na umowach cywilnoprawnych. Taka zmiana p.z.p. - jeżeli w ogóle miałaby zostać wprowadzona, zdaniem urzędu, ma sens jedynie w odniesieniu do zamówień, których przedmiotem są roboty budowlane, usługi lub dostawy wymagające wykonania prac dotyczących rozmieszczenia lub instalacji przedmiotu dostawy.
– Nie przywiązuję się do tego stanowiska, bo trzeba pamiętać, że to tylko projekt, który może się jeszcze zmienić – dodaje posłanka Janyska. – Tym bardziej że nowelizacja nie przewiduje obowiązku zatrudniania na etatach przy wykonaniu zamówień publicznych, ale jedynie możliwość wprowadzenia przez urząd takiego wymogu w ogłaszanym przetargu – wyjaśnia dalej.
Pomimo krytyki nowelizacji ze strony UZP, znalazł on jednak uznanie w oczach w pracowników wykonawców.
Źródło: Rzeczpospolita