Skarżący Krzysztof Z. wniósł protest wyborczy przeciwko ważności wyborów do Parlamentu Europejskiego przeprowadzonych 9 czerwca 2024 r.

W cieniu afery szpiegowskiej

W proteście skarżący sformułował 10 zarzutów, w tym m.in.:

  1. zarzucił Unii Europejskiej fałszerstwa wyborcze na szkodę Polski;
  2. wskazywał, że PKW w oficjalnych audycjach oraz materiałach nie wymieniała, do jakiej partii i frakcji parlamentu UE należy dana partia w Parlamencie Europejskim. Jest to naruszanie wolności wyborów, bowiem faktycznie uczestniczące partie i frakcje ukrywają się pod innymi szyldami partyjnym na forum UE i tam albo szkodzą Polsce, albo nic nie robią;
  3. partiom i frakcjom UE zarzucił fałszerstwo, bo oficjalnie w Polsce nie występowały jako partie i organizacje polityczne, maskując swoje programy polityczne i wrogi stosunek do Polski i nie zostały zarejestrowane. W ten sposób skonstruowane wybory są nielegalne.

 

Zobacz w LEX: Protest wyborczy - wzór dokumentu >

Ponadto skarżący uważa, że PKW nieprawidłowo ogłosiła wyniki wyborów. Wskazywano inne liczby oddanych głosów na dane ugrupowanie, a inne znalazły się w protokole. - Nawet przewodniczący wymienił jakoby wybraną osobę na europosła, który nie został wybrany i nieumiejscowiony w protokole końcowym. Ani przewodniczący, ani mu towarzyszące osoby nie poprawiły tego werbalnie. Czyli co odczytywali?” – pisze skarżący.

- Ponadto istnieje obawa, że poprzez PKW wybory współorganizował w Polsce obcy wywiad. To moje postępowania przed WSA wykurzyły białoruskiego agenta z WSA, do ucieczki do patrona – dodaje skarżący.

Wskazuje ponadto, że wartość frekwencji odbiega od dwóch kolejnych ostatnich wyborów, a frekwencja w wyborach w Warszawie odbiega od frekwencji krajowej. - Np. w mojej komisji w zasadzie nie sprawdzano dowodów osobistych tylko wierzono na słowo, kto gdzie mieszka, musiałem się domagać, by sprawdzono dowód, członkini zdziwiła się, że na dowodzie jest adres, co w pewnym sensie tłumaczy odbiegającą frekwencję - wskazuje.

Wnoszący protest zażądał unieważnienia wyborów w Polsce i UE, bo dokonane zostały na rzecz międzynarodowych grup najemniczych w Parlamencie UE szkodzących Polsce.

Czytaj w LEX: Nieuzupełnione braki formalne protestu wyborczego skutkują jego zwrotem >

Protest bez dalszego biegu

Państwowa Komisja Wyborcza w odpowiedzi na protest wniosła o pozostawienie go bez dalszego biegu. Także Prokurator Generalny w odpowiedzi na protest wniósł o pozostawienie go bez dalszego biegu.

Sąd Najwyższy tak uczynił. Przypomniał, że protest przeciwko ważności wyborów może być wniesiony z powodu:

  1. dopuszczenia się przestępstwa przeciwko wyborom, określonego w rozdziale XXXI Kodeksu karnego, mającego wpływ na przebieg głosowania, ustalenie wyników głosowania lub wyników wyborów lub
  2. naruszenia przepisów kodeksu dotyczących głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów, mającego wpływ na wynik wyborów.

 

Osoba składająca protest jest zobowiązana do sformułowania zarzutów oraz przedstawienia lub wskazania dowodów, na których opiera swoje zarzuty. Treść zarzutów nie może być dowolna, lecz powinna spełniać określone w kodeksie kryteria.

Ponadto, jak zauważył skład orzekający, osoba wnosząca protest jest zobowiązana do wykazania wpływu wystąpienia naruszeń na wynik wyborów. Zwrócono uwagę, że w proteście skarżący oparł swoje twierdzenie o nieważności wyborów do całego Parlamentu Europejskiego, nieważności wyboru wszystkich europosłów do Parlamentu Europejskiego wybranych w Polsce oraz nieważności wyborów europosłów w jednym obwodzie wyborczym.

Czytaj w LEX: Archiwizacja dokumentów wyborczych >

Wpływ na wynik wyborów

Z drugiej jednak strony, skarżący nie przedstawił żadnego dowodu na okoliczność wpływu wspomnianych zarzutów na wynik wyborów. W przypadku protestu wyborczego nie będzie przecież wystarczające powołanie się na ogólne zarzuty naruszeń związanych z przebiegiem głosowania czy całych wyborów - nawet jeżeli dotyczą ustawowo wymaganych zasad ich przeprowadzania.

- Obowiązek wykazania naruszeń na wynik wyborów nie został spełniony przez skarżącego – podkreślił SN.

Zdaniem SN skarżący nie wskazuje ponadto, do czego sprowadzać miałyby się konkretnie naruszenia w przeprowadzeniu wyborów w jego okręgu wyborczym, jak również, z jakich powodów nieważny był wybór do Parlamentu Europejskiego w tym okręgu. Zasadniczą podstawą złożonego przez niego protestu jest wyłącznie przedstawienie swoich ogólnych i częściowo niezrozumiałych zarzutów dotyczących przeprowadzonych wyborów (np. fałszerstwa wyborcze Unii Europejskiej). Jak wskazuje SN, wnoszący protest podnosi również nazbyt ogólnie kwestię frekwencji wyborczej, nieprzeprowadzenia wyborów w tym samym czasie we wszystkich państwach członkowskich, legalności organów konstytucyjnych w Polsce oraz  nieprzekroczenia progu wyborczego przez Koalicyjny Komitet Wyborczy.

SN orzekał w składzie: sędzia Marek Dobrowolski, sędzia Paweł Księżak i sędzia Janusz Niczyporuk. 

Postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych z 16 lipca 2024 r., sygn. akt I NSW 15/24