Projekt ma przywrócić stan sprzed wprowadzonej od początku roku rozporządzeniem ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina reorganizacji sądów rejonowych i przekształcenia 79 z nich w wydziały zamiejscowe sądów sąsiednich. W zeszłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że podstawa prawna rozporządzenia, jest zgodna z konstytucją
O tym, że TK przesądził kwestię dopuszczalności ustalania siatki sądów ministerialnym rozporządzeniem mówił Robert Kropiwnicki (PO). "Jeśli kształtowano by ją ustawą, mogłoby to być przeciwskuteczne. (...) Ani ministerstwo, ani kluby związane projektem obywatelskim nie powinny iść na rozwiązania siłowe, i to w wymiarze sprawiedliwości. Zachęcam ministerstwo do poszukiwania kompromisu" - dodał.
Stanisław Piotrowicz (PiS) podkreślał, że podczas pierwszego czytania obywatelski projekt poparły wszystkie kluby - łącznie z PO. "Ale na ustach posłów Platformy widać było uśmiech, który zwiastował, że to poparcie to był wybieg taktyczny. Dziś Platforma lekceważy głos narodu" - dodał. Klub PiS podtrzymuje poparcie dla projektu.
Popiera go także klub RP. Jego przedstawiciel Robert Biedroń przypomniał, że podpisało się pod nim ponad 170 tys. obywateli. Zarzucił PO, że "chciałaby, aby decyzje w sprawie sądów zapadały w ciszy ministerialnych gabinetów". Wskazywał też na zdania odrębne 4 z 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego, według których to parlament, a nie minister, powinien decydować w tych sprawach.
"PSL jest zawsze po stronie obywateli" - mówił w imieniu swego klubu poseł Piotr Zgorzelski, popierając obywatelską inicjatywę ustawodawczą. Jak podkreślił, mimo sprzeciwu obywateli rozporządzenie znoszące sądy rejonowe zostało podpisane. Jak podkreślił, ustawa, która ma przywrócić sądy w 79 powiatach, jest potrzebna, by zahamować niekorzystne zmiany, na których końcu będzie - uważa poseł - likwidacja powiatów.
"W waszych okręgach, wasz kolega minister także zniósł sądy. A teraz musicie się z tego tłumaczyć przed wyborcami. Teraz czekamy na waszą obywatelską odwagę" - mówił Zgorzelski do posłów PO.
Złożył też poprawkę do jednego z przepisów. Stanowi ona, że w sprawach obsady stanowisk stosuje się odpowiednie i konkretnie wskazane przepisy Prawa o ustroju sądów powszechnych. Data wejścia w życie ustawy mogłaby jednocześnie zostać przesunięta o dodatkowe trzy miesiące.
Według Ryszarda Kalisza (SLD) TK nie powiedział, że nie może być ustawy, która ustanawia tworzenie i znoszenie sądów. Złożył też w imieniu swego klubu kilka poprawek redakcyjnych do ustawy. "Trybunał powiedział tylko - i aż - że może być i rozporządzenie i ustawa. Więc mówienie, że Gowin wygrał, jest po prostu nieznajomością materii prawnej, tak samo jak minister Gowin nie zna tej materii" - podkreślił Kalisz krytykując wypowiedzi ministra na temat obywatelskiego projektu.
"Tak się nie robi reformy" - mówił Andrzej Dera (SP) krytykując reformę sądów ministra Gowina. Jak podkreślił, ze zdumieniem słuchał wypowiedzi posła Kropiwnickiego z PO, który nawoływał do kompromisu. "Wygląda na to, że z powodu konfliktu w łonie rządu po raz pierwszy Platforma zostanie przegłosowana. To jest wasz samobój, koalicjo rządząca" - powiedział.
Sejmowa komisja zarekomendowała obywatelski projekt w drugiej połowie lutego. Obywatelskie propozycje wróciły jednak na posiedzenie komisji po zgłoszeniu wątpliwości przez marszałek Sejmu. Zgodnie z sejmowym regulaminem marszałek Sejmu może zwrócić się do komisji "o ustosunkowanie się do nieuwzględnionych wniosków lub uwag służby prawnej Kancelarii Sejmu dotyczących istotnych problemów legislacyjnych, a także zgodności z prawem UE".
Krytyczne wobec całego projektu pozostaje Ministerstwo Sprawiedliwości. Według wiceministra Wojciecha Hajduka, uchwalenie go będzie "ze szkodą dla wymiaru sprawiedliwości". "Były przypadki sądów, w których nie było ani jednego sędziego. Większe, bardziej elastyczne struktury gwarantują sprawniejsze działanie" - dodał.
Odpowiadając na pytania posłów Hajduk zapewnił, że działalność ministra sprawiedliwości nie ma nic wspólnego ze strukturą powiatów, bo jednostki samorządu terytorialnego nie są powiązane z sądownictwem. "Nie planujemy też likwidacji sądów okręgowych" - dodał.
Od stycznia - na mocy rozporządzenia szefa resortu sprawiedliwości - 79 najmniejszych sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów włącznie zostało zniesionych i stało się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek. Zdaniem części prawników, w przypadku ponownego powołania tych 79 sądów, może pojawić się problem prawny dotyczący obsadzenia tych sądów sędziami i pracownikami.
Obywatelski projekt ustawy został opracowany w końcu maja ub. roku przy wsparciu m.in. PSL. Projekt ustawy o okręgach sądowych wyszczególnia wszystkie sądy istniejące do końca zeszłego roku wraz z ich okręgami. Każda zmiana struktury musiałaby więc w przyszłości następować w trybie nowelizacji ustawy tak, by minister nie mógł takich zmian dokonywać rozporządzeniem.
Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek, odnosząc się do projektu powiedziała w środę PAP, że w przekonaniu prezydenta tego typu działania to jest "leczenie dżumy cholerą". "Próba regulowania w drodze ustawy kwestii znajdujących się w bezpośredniej kompetencji ministra sprawiedliwości jest po prostu próbą psucia systemu" - dodała.
Premier Donald Tusk ocenił we wtorek, że inicjatywa PSL w sprawie sądów to kłopot. Jego zdaniem źle się dzieje, gdy jedna z partii koalicyjnych ma inny pogląd, niż przyjął rząd. Premier powiedział, że reforma sądów jest konieczna, a minister sprawiedliwości ma w tej sprawie jego wsparcie.
W zeszłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że podstawa prawna rozporządzenia ministra sprawiedliwości, na mocy którego przeprowadzono reorganizację, jest zgodna z konstytucją. Skargi na przepis Prawa o ustroju sądów powszechnych, który był podstawą ministerialnego rozporządzenia, złożyła grupa posłów (głównie z PSL) i Krajowa Rada Sądownictwa.