Ujednolicenie przepisów podatkowych dotyczących turbin wiatrowych nie wyrządza gminom strat finansowych – uważa Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej. Według organizacji, przy odpowiednim podejściu inwestorów i samorządów zmiana przepisów nie musi prowadzić do zwracania przez gminę podatku.
Nadpłatę można przeksięgować na poczet kolejnych rat
Stowarzyszenie wskazuje na swojej stronie internetowej, że tegoroczna nadpłata, powstała na skutek zapłacenia gminie przez pierwsze miesiące bieżącego roku rat uwzględniających opodatkowanie części technicznych elektrowni, może zostać przeksięgowana na poczet kolejnych rat podatku za obecny rok, a nawet przyszłych zobowiązań podatkowych inwestora z tytułu podatku od nieruchomości w kolejnych latach. W ten sposób gmina nie musi poszukiwać środków na zwrot podatku inwestorom.
PSEW zaznacza w komunikacie, że już w czerwcu zaapelowało do inwestorów, by takie rozwiązanie proponowali samorządom. Podaje też przykład gminy Margonin, która nie zaplanowała wydatków z pieniędzy, co do których istnieje spór czy są należne gminie, ostatnie zmiany legislacyjne w żaden sposób nie wpływają więc na jej budżet.
PSEW wskazuje też, że energetyka wiatrowa na terenie danej gminy to długofalowa inwestycja, dzięki której lokalny samorząd ma środki na rozwój, których najczęściej w inny sposób by nie zdobył.
„Janosikowe” a wpływy z inwestycji wiatrowych
Co więcej, najmniej zamożne gminy nie stracą na nowych regulacjach także dzięki mechanizmowi tzw. dotacji „janosikowych”. Ubytek wpływów podatkowych zostanie im bowiem skompensowany przez środki z budżetu państwa dzięki transferowi określonej ilości pieniędzy z samorządów bogatszych do tych biedniejszych. Kwota „janosikowego” była by bowiem odpowiednio niższa przy wyższych wpływach podatkowych od energetyki wiatrowej.
Ostatnia nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw usuwa wątpliwość interpretacyjną w kwestii opodatkowania turbin wiatrowych podatkiem od nieruchomości, pobieranym przez gminy.
Czytaj też Gminy wystawione do wiatru idą do Trybunału
Część turbiny, a nie cała jest przedmiotem podatku
Dzięki znowelizowanym przepisom przedmiotem podatku od nieruchomości jest część budowlana turbiny, a nie cała turbina (część budowlana wraz z częścią techniczną, tj. m.in. gondolą). Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnie wątpliwość interpretacyjną, którą podnosiły gminy, we wrześniu.
- Doprecyzowanie przepisów było po prostu niezbędne – podkreśla prezes PSEW Janusz Gajowiecki. Jego zdaniem utrzymanie poprzedniego stanu niepewności co do przedmiotu opodatkowania spowodowałoby wieloletnie spory inwestorów z gminami, co oznaczałoby bankructwo większości farm wiatrowych. Potwierdzają to pierwsze zgłoszenia upadłości przez firmy, które nie wytrzymały takiego obciążenia.
PSEW przypomina, że już po wejściu w życie ustawy pojawiły się informacje, że są gminy, które będą próbować obalić wsteczną moc przepisów podatkowych przed Trybunałem Konstytucyjnym. Argumentem ma być to, że tracą zaplanowane dochody z wyższego podatku od nieruchomości, a nawet będą musiały zwracać nadpłatę z pierwszej części 2018 r.
Mateusz Sudolski: Nadal jest wątpliwość, czy podatek naliczać od całości, czy części wiatraka >>
Jarosław Neneman: Gminy ofiarami prawa działającego wstecz >>
Czytaj też W SIP LEX analizę: Zmiany w opodatkowaniu wiatraków.
Przeczytaj także komentarz: Wiatraki niczym górska kolejka >>