Rynek paczkomatów rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie. Na koniec III kwartału 2024 r. było 51,4 tys. automatów paczkowych, o blisko 3,3 tys. więcej niż w II kwartale br. (+6,8 proc.) i o 15,6 tys. w porównaniu z analogicznym kwartałem ubiegłego roku. To wzrost aż o 43,8 procent - wynika z danych serwisu Cashless.pl.
Największą siecią automatów paczkowych zarządza InPost. Na koniec września br. miał ponad 28 tys. urządzeń. Ta firma jest jednocześnie liderem, jeśli chodzi o dynamikę przyrostu. Kolejne miejsca zajmują DPD (ponad 8,3 tys. urządzeń), Orlen (ponad 6 tys.) DHL-Cainiao (4 tys.), Allegro (3,8 tys.) i Poczta Polska (1,1 tys. automatów paczkowych).
I korzyści, i kłopoty
Boom widzą także samorządowcy z miast i miasteczek. Wprawdzie takie urządzenia, o ile są zlokalizowane przy remizach Ochotniczych Straży Pożarnych i wiejskich świetlicach, pozwalają tym organizacjom i społecznościom zarobić jakieś pieniądze na dzierżawie (to zazwyczaj od 100 do kilkuset złotych miesięcznie), ale też powodują też szereg problemów.
- Są lokalizowane bez ładu urbanistycznego i planu zagospodarowania przestrzennego, bo właściwie wszędzie tam, gdzie firma dogada się z prywatnym właścicielem. Szpecą krajobraz, generują konflikty sąsiedzkie. W Chodzieży widzę, że paczkomaty są umiejscawiane za trawnikami, na które bez żadnego problemu codziennie wjeżdżają samochody, dostarczające paczki oraz samochody tych, którzy odbierają paczki – mówi Jacek Grusz, burmistrz Chodzieży, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski.
Zgodnie z obowiązującymi od 19 września 2020 r. przepisami prawa budowlanego nie wymaga ani pozwolenia na budowę ani zgłoszenia budowa automatów przechowujących przesyłki , bankomatów, biletomatów, wpłatomatów, automatów sprzedających lub automatów służących do wykonywania innego rodzaju usług o wysokości do 3 m włącznie. Nie trzeba więc spełnić żadnych formalności, za wyjątkiem uzyskania zgody właściciela terenu, na którym ma stanąć paczkomat. Prawo budowlane nie reguluje w żaden sposób procesu budowy paczkomatu. Brak jest również przepisów techniczno-budowlanych normujących wymogi, które powinny spełniać tego typu urządzenia. Przeczytaj więcej: Na budowę paczkomatu nie jest potrzebne pozwolenie na budowę czy zgłoszenie.
Burmistrz Chodzieży wskazuje, że nierzadko lokalizacja automatów może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Uważa też, że przez nie podupada lokalny biznes.
- Ktoś, kto kupi dany produkt w paczkomacie, nie kupi go w lokalnym sklepie, a to właściciele tego sklepu płacą u nas podatek. Jeśli codziennie do Chodzieży przyjeżdża około 2,5 tys. paczek różnego rodzaju, to jest ogromna ilość pieniędzy w skali roku, która wypływa poza miasto. Nasi handlowcy mają mniejsze obroty i mniej podatku płacą do budżetu gminy – mówi burmistrz Chodzieży.
Na inny problem zwraca uwagę Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic i przewodniczący Unii Miasteczek Polskich. Przy tych automatach rośnie ilość odpadów opakowaniowych: folii stretch, folii bąbelkowej i tektury. Koszt sprzątania obciąża gminę.
- Pojawia się też pytanie, czy są to tylko odpady domowe, skoro z tych automatów korzystają też przedsiębiorcy – wskazuje Grzegorz Cichy.
Czytaj w LEX: Możliwość opodatkowania podatkiem od nieruchomości urządzeń typu paczkomaty > >
Samorządowcy chcą ładu i podatku
Burmistrz Jacek Grusz podkreśla, że automaty paczkowe są przede wszystkim narzędziem do prowadzenia opłacalnego biznesu, natomiast jednostki samorządu terytorialnego nie mają z tego tytułu żadnych korzyści.
- Gminy z lokalizacji automatów paczkowych nie mają nic, oprócz kłopotów. Uczciwym i słusznym byłoby, aby ktoś za ich lokalizację zaczął płacić. Konieczne jest także doprecyzowanie przepisów, które ucywilizują lokalizację paczkomatów, bo to co się dziś dzieje, zmierza w kierunku chaosu – mówi Jacek Grusz.
- Przecież to jest taka sama działalność gospodarcza, jak każda inna - popiera postulat Jacek Brygman, wójt gminy Cekcyn, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Samorządowcy wskazują, że skoro podatek od nieruchomości związany z działalnością gospodarczą płacą restauratorzy, którzy mają „ogródki piwne” czy kawiarniane, to dlaczego takiego podatku nie mieliby płacić ci, którzy lokują automaty pocztowe.
- To jest przejaw nierównego traktowania przedsiębiorców. Myślę, że taka danina dla firm kurierskich byłby do przełknięcia – uważa Grzegorz Cichy.
Przeczytaj także: Wiatr przewraca paczkomaty, chyba potrzebne zmiany w prawie
Problem z podatkiem od nieruchomości
- Rzeczywiście, w ostatnich miesiącach widzimy znaczną ekspansję paczkomatów, stąd dla mnie w pełni zrozumiałe są postulaty samorządów, aby po pierwsze - uregulować kwestie związane z możliwością ich opodatkowania, po drugie - skonkretyzować w rozporządzeniu odległości dotyczące ich sytuowania – mówi Joanna Maj, radca prawny SWK Legal Sebzda-Załuska Wójcik Kamińska Radcowie Prawni. Wskazuje, że sam paczkomat oczywiście nie jest obiektywnie uciążliwy, chociaż umieszczanie i odbieranie paczek (np. trzaskanie drzwiczkami) rodzi pewne uciążliwości mieszkańcom, którzy bezpośrednio z nimi sąsiadują.
- Co do kwestii związanych z opodatkowaniem zakładam, że tutaj mogą pojawić się istotne wątpliwości, dotyczące związania paczkomatów z gruntem w kontekście przepisów o podatku od nieruchomości. Patrząc na sposób posadowienia paczkomatu pod kątem przepisów prawa budowlanego, takie trwałe związanie z gruntem, mimo wszystko występuje, co oczywiście nie przekłada się na zgodność z prawem podatkowym – wskazuje Joanna Maj.
Ze względu na liczbę automatów paczkomatowych ich opodatkowanie byłby sporym zastrzykiem dla budżetów samorządów.
Zobacz również w LEX: VAT: obowiązek podatkowy powstaje z momentem wydania towaru kurierowi > >