Nauczyciele z podstawówek i gimnazjów będą musieli od września, bez wyższego wynagrodzenia, pracować dodatkowe dwie godziny w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy. W tym roku szkolnym jest to jedna godzina.

Dzięki temu samorządy, które prowadzą szkoły, mogą oszczędzać, redukując etaty w świetlicach czy ograniczając dodatkowe płatne zajęcia – nauczyciele poprowadzą je w ramach dodatkowych godzin. To wzbudza opór nauczycieli. Chcą otrzymywać dodatkowe wynagrodzenie i sami decydować, jak i gdzie będą wykonywać dodatkową pracę. Już teraz skarżą się do sądów pracy. Od września, kiedy będzie więcej dodatkowych godzin, można spodziewać się większej liczby takich spraw. Oświatowe związki zauważają, że dyrektorzy i samorządy nadużywają swoich praw w egzekwowaniu dodatkowych godzin. Ich zdaniem nauczycieli zmusza się m.in. do pracy w świetlicy. W województwach małopolskim, podkarpackim i śląskim sądy nie dostrzegają przeszkód, aby w ramach godzin karcianych nauczyciele pracowali w świetlicach. Dlatego związki domagają się doprecyzowania art. 42 Karty nauczyciela, a nawet jego uchylenia. Według nich jego wprowadzenie nie sprawdziło się w praktyce. MEN podkreśla jednak, że nie są planowane zmiany ustawy w tym zakresie. Tłumaczy, że godzin karcianych nie można przeznaczyć na zajęcia obowiązkowe, opiekę nad uczniami podczas ich dowozu do szkoły, doraźne zastępstwa oraz nauczanie indywidualne.


Opracowanie: Anna Dudrewicz.
Źródło: Gazeta Prawna, 13 sierpnia 2010 r.