Gminy zapłacą, jeśli resort środowiska nie da im więcej czasu.
Wszystko za sprawą terminów obligujących miasta odprowadzające dużą ilość ścieków do zakończenia przed 2011 r. budowy oczyszczalni. Problem dotyczy ok. 130 miast (a właściwie obszarów, które nie muszą się pokrywać z ich granicami administracyjnymi) powyżej 15 tys. mieszkańców, w tym także kilkunastu ponad stutysięcznych. Obecnie korzystają one z odroczenia podwyższonych opłat za korzystanie ze środowiska (konkretnie za zrzucanie ścieków do wód). Robią to na podstawie art. 317 ust. 1a prawa ochrony środowiska. Mówi on, że dodatkowe opłaty, tzw. podwyższone, mogą zostać odroczone, jeżeli inwestycje przyczynią się do usunięcia zanieczyszczeń w odpowiednim stopniu. Tyle że krajowy program oczyszczania ścieków komunalnych z 2009 r. wyznacza jednoznacznie termin uruchomienia oczyszczalni na koniec 2010 r. Mimo że miasta już wcześniej zgłaszały kłopoty inwestycyjne. Jeśli z jakichkolwiek powodów termin ten nie zostanie dotrzymany, spółki i zakłady komunalne będą musiały płacić. Opłaty podwyższone stanowią pięciokrotność normalnych. Miasta zdają sobie sprawę, że terminy biegną, i prowadzą proekologiczne inwestycje.
Opracowanie: Anna Dudrewicz
Źródło: Rzeczpospolita, 25 sierpnia 2010 r.