Podczas poniedziałkowego sejmiku województwa odbyło się też pierwsze czytanie budżetu Mazowsza na 2014 r. Zgodnie z założeniami spadną środki na inwestycje drogowe oraz wydatki na inwestycje w ochronę zdrowia; dotacje dla instytucji kultury oraz wydatki na oświatę zostaną utrzymane na poziomie z br.; wzrosną natomiast środki na przewozy kolejowe oraz wydatki na bieżące utrzymanie dróg wojewódzkich.

Jak mówił podczas konferencji prasowej Struzik, przedstawione założenia tzw. programu ostrożnościowego, który jest warunkiem, by region mógł ubiegać się o pożyczkę z budżetu państwa na spłatę czterech rat janosikowego. Marszałek podkreślił, że ten program oszczędności w wydatkach otrzymał pozytywną opinię wojewody mazowieckiego.

Z przygotowanego przez samorządowców programu wynika, iż zaciśnięcie pasa w latach 2013-2019 ma przynieść do 2019 r. ok. 2,33 mld zł oszczędności.

Jak mówił marszałek, oszczędności są konieczne, gdyż budżet województwa, który w 85 proc. opiera się na wpływach z podatku CIT, został mocno nadszarpnięty załamaniem koniunktury. Tylko w tym roku dochody Mazowsza były o ok. 350 mln zł niższe niż planowano. W efekcie region ma problem z zapłatą ostatnich rat janosikowego, które w bieżącym roku podliczono na 661 mln zł.

Janosikowe, to systemem subwencji, który polega na przekazywaniu przez bogatsze samorządy części swoich dochodów na rzecz tych biedniejszym. Spośród województw jedynym płatnikiem netto janosikowego jest Mazowsze.

"Janosikowe pochłonie (w 2014 r. - PAP) co drugą złotówkę przekazaną do budżetu województwa przez podatników z tego województwa. Biorąc pod uwagę założenia dochodów podatkowych, janosikowe będzie stanowić ich 47 proc., czyli ponad 1/3 kwoty przyszłorocznych wydatków bieżących Mazowsza" - mówił.

Podkreślił, że jeśli połowa tego, co płacą podatnicy - firmy i ludzie na Mazowszu - jest skierowane do innych województw, to oznacza to, że system ten nie może funkcjonować w ten sposób.

"Skasowanie janosikowego od jutra, to byłby koniec naszych problemów (...). To są dobre rozwiązania na czas dużego wzrostu i ogólnego dobrobytu. W sytuacji, kiedy mamy spadający dochód narodowy albo stagnację gospodarczą, to ten system się nie sprawdza" - stwierdził Struzik.

Marszałek, tłumacząc założenia przyszłorocznego budżetu, stwierdził, że dla mieszkańców województwa jednym z ważniejszych wydatków będzie 280,25 mln zł na przewozy kolejowe, czyli o 12,8 mln zł więcej niż w tym roku. O 2,4 mln zł, do 67,6 mln zł wzrosną też wydatki na bieżące utrzymanie dróg wojewódzkich.

Samorządowcy zaznaczyli jednak, że spadną - o 58 mln zł - środki na inwestycje drogowe. O podobną kwotę zmniejszą się wydatki na inwestycje w ochronę zdrowia.

Według założeń dotacje dla instytucji kultury mają być utrzymane na poziomie z br. Podobnie ma być z wydatkami na zadania oświatowe.

Samorządowcy wskazali też, że w 2014 r. nie planują nowych inwestycji, poza tymi, które już się rozpoczęły.

Struzik mówił, że zadania zlecone z zakresu administracji rządowej będą realizowane tylko na poziomie otrzymanej z budżetu państwa dotacji.

Ograniczenia dotkną też organizacji pozarządowych, gdyż współpraca z nimi ma odbywać się w zakresie środków z opłat uzyskiwanych za wydawanie zezwoleń na hurtowy obrót napojami alkoholowymi oraz środków z dotacji państwowych.

W poniedziałek plan ostrożnościowy skrytykowali mazowieccy radni z SLD. "Założenia programu są błędne i będziemy wnioskować na sesji rady sejmiku, aby je pozmieniać" - mówił podczas konferencji przed warszawskim ratuszem ich przewodniczący Grzegorz Pietruczuk.

Dodał, że Struzik zadłużył Mazowsze na ponad 1 mld 740 mln zł, co województwo będzie spłacać do 2039 r., a odsetki od kredytów zaciągniętych przez marszałka i obciążające mazowieckich podatników, to niemal 900 mln zł.

Pietruczuka wsparł sekretarz generalny Sojuszu Krzysztof Gawkowski i zapowiedział, że od wtorku będzie z radnymi SLD "jeździć po powiatach, gminach, całym subregionie i spotykać się z samorządowcami, by przedstawić te złe założenia". Gawkowski podkreślił, że SLD w najbliższych tygodniach przedstawi swoje poprawki do planu oszczędnościowego.

Marszałek Struzik ocenił, że radni SLD mają "rozdwojenie jaźni". "Z jednej strony mówią, że my nadmiernie wydajemy pieniądze, ale jak w programie ostrożnościowym jest zapis mówiący o oszczędzaniu (...), to mają pretensję, że blokujemy wydatki; że nie będzie na sport, na organizacje pozarządowe" - powiedział dziennikarzom Struzik.

"No, nie będzie, bo po prostu nie ma skąd tych pieniędzy brać" - podkreślił.