Sprawa, ktorą zajmował się dotyczyła drogi wybudowanej 2003 r. W kolejnych latach była ona wielokrotnie naprawiana i uzupełniania tłuczniem. W 2016 r. gmina zgłosiła zamiar przeprowadzenia remontu. Organ nadzoru budowlanego zażądał dokumentów świadczących o legalności istnienia drogi, jednakże nie zostały one przedstawione. Następnie gmina została wezwana do złożenia dokumentów potrzebnych do legalizacji samowoli budowlanej za jaką uznano drogę. Gdy ich nie przedstawiła, otrzymała nakaz rozbiórki. Sprawa trafiła do organu drugiej instancji, który utrzymał w mocy wydaną decyzję. Władze jednostki samorządu terytorialnego złożyły skargę do Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach, a ten uchylił decyzje.

Czytaj także: Kupno samowoli budowlanej może słono kosztować >>>

Remont nie uzdrawia samowoli

Gmina w pozwie wskazywała, że załatwiono sprawę bez uwzględnienia interesu społecznego czy słusznego interesu obywatela. Za niedopuszczalne uznała zastosowanie art. 48 prawa budowlanego. Nakazano jej bowiem rozbiórkę wybudowanej drogi dojazdowej do gruntów rolnych, w sytuacji gdy była w sposób zaaprobowany przez organy władzy publicznej, nie wnoszące sprzeciwu i nie zobowiązujące do uzyskania pozwolenia na budowę. Sąd przede wszystkim wskazał, że o legalnie wykonanym remoncie możemy mówić jedynie, gdy uprzednio istniał obiekt budowlany, którego remont został zrealizowany. Dlatego też sąd zgodził się ze stanowiskiem inspektora nadzoru budowlanego, że zgłoszenie remontu obiektu, wybudowanego bez wymaganego uprzednio pozwolenia na budowę, nie może sanować samowoli. Remont nie powoduje więc uznania, że obiekt zrealizowany został legalnie. Pogląd ten jest słuszny, jednakże, aby mógł mieć zastosowanie, konieczne jest dokonanie szczegółowych ustaleń, których w tym postępowaniu zabrakło.

Zobacz procedurę w LEX: Postępowanie w sprawie legalizacji obiektu budowlanego lub jego części, będącego w budowie albo wybudowanego bez wymaganego pozwolenia na budowę >

 

Cena promocyjna: 95.19 zł

|

Cena regularna: 119 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Nadzór budowlany nie wyjaśnił sprawy

WSA wskazał, że wszystkie ustalenia zostały oparte o jedną kontrolę, w trakcie której stwierdzono wykorytowanie pasa drogowego i nawiezienie kruszywa. Nie wyjaśniono jednak, jaki był stan drogi na całej jej długości przed wykonaniem tych prac, mimo, że przedstawiciel gminy oświadczył, że jedynie część tego terenu miała charakter drogi gruntowej, natomiast początek i koniec był utwardzony kamieniem. Organ nadzoru nie przeprowadził żadnych innych dowodów, aby wyjaśnić tę okoliczność. Natomiast osoba, z inicjatywy której podjęto czynności kontrolne, złożyła tylko oświadczenie do protokołu, w którym potwierdziła gruntowy charakter drogi na wysokości jej działki.

Czytaj w LEX: Planowanie i przygotowanie inwestycji oraz realizacja robót budowlanych >

Decyzja o rozbiórce była przedwczesna

Sąd stwierdził więc, że przeprowadzone postępowanie nie wyjaśniło, na jakiej długości i kiedy wykonane zostały roboty związane z utwardzeniem fragmentów drogi, na czym konkretnie te prace polegały oraz czy ich efektem było powstanie drogi czy też jedynie utwardzenie terenu dojazdowego. Zabrakło też wyjaśnienia czy wykonane wówczas roboty budowlane wymagały w dacie ich realizacji pozwolenia na budowę. WSA zwrócił uwagę, że dopiero po wyjaśnieniu i ustaleniu tych okoliczności możliwa będzie prawna kwalifikacja robót budowlanych wykonanych w następstwie zgłoszenia.  Pozwoli to na dokonanie oceny, czy mamy do czynienia z nowym, wybudowanym od podstaw obiektem budowlanym, którego legalizacja może nastąpić w toku procedury przewidzianej w art. 48 Prawa budowlanego, czy też z robotami budowlanymi, o jakich mowa w art. 50, których ocenę zgodności z prawem organ przeprowadza w oparciu o art. 51 , bądź też z realizacją robót na podstawie zgłoszenia, nie wymagającą ingerencji organów nadzoru budowlanego. 

Czytaj w LEX: Konsekwencje samowolnego istotnego odstąpienia od zatwierdzonego projektu budowlanego lub innych warunków pozwolenia na budowę >

Dlatego też wydaną decyzję należy ocenić jako przedwczesną, ponieważ dopiero po precyzyjnym ustalenie stanu nieruchomości będzie można ocenić prawidłowość zastosowanej procedury legalizacyjnej. Mając powyższe na uwadze, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach uchylił zaskarżoną i poprzedzającą ją decyzję.

Wyrok WSA w Kielcach z 30 maja 2019 r., sygn. akt II SA/Ke 211/19

Sprawdź w LEX: