Powódka pozwała gminę i towarzystwo ubezpieczeniowe, domagając się zapłaty odszkodowania, zadośćuczynienia oraz renty. Powódka wskazała, że w styczniu 2011 r. poślizgnęła się na oblodzonym chodniku. Nie był on niczym posypany. Wskutek upadku doszło do złamania dwóch kości jej nogi. Powódka wskazała, że zarządcą chodnika jest gmina, która zlecała odśnieżanie specjalistycznej firmie, lecz w dniu wypadku chodnik nie był właściwie zabezpieczony.
Odpowiedzi na pozew
Towarzystwo ubezpieczeniowe domagało się oddalenia powództwa, wskazując na brak podstaw odpowiedzialności gminy. Pozwany wskazał, że za utrzymanie dróg odpowiadała firma, której gmina zleciła to zadanie, a nadto w dniu zdarzenia nie było ślisko. Również pozwana gmina wniosła o oddalenie powództwa. Podniosła, że w dacie wypadku nie odnotowano niekorzystnych warunków atmosferycznych. Nie było więc wówczas potrzeby odśnieżana.
Ustalenia SO
SO ustalił, że wypadek powódki miał miejsce w styczniu 2011 r. w godzinach wieczornych. Powódka poślizgnęła się na chodniku. Upadła i złamała kości w lewej nodze. Chodniki były odśnieżone, lecz było ślisko. Nie były one posypane ani solą ani piaskiem. Powódkę hospitalizowano, przeprowadzono dwie operacje. U powódki pojawiły się powikłania. Leczenie było nieefektywne i powódce amputowano nogę na wysokości podudzia. Poszkodowana korzysta obecnie z protezy. SO uznał, że następstwa złamania pozostają w pośrednim związku przyczynowym z wypadkiem. Nie można było ostatecznie ustalić, z jakiego powodu musiało dojść do amputacji nogi powódki. W szczególności nie jest wiadomym, czy powódka nie przystąpiła przedwcześnie do obciążania kończyny. Nadto SO wskazał, że gmina zawarła umowę z firmą odśnieżającą. W dniu zdarzenia nie zlecono jednak odśnieżania tego chodnika.
Postępowanie przed Wojewódzką Komisją do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych >>
Wyrok SO
SO zasądził od pozwanych kwotę 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz zasądził na jej rzecz ok. 12.000 zł tytułem skapitalizowanej renty. Sąd przyznał powódce ok. 1.000 zł z tytułu zwrotu kosztów leków. Dalej idące powództwo sąd oddalił.
SO wskazał, że pozwani ponoszą odpowiedzialność wobec powódki. Umowa z firmą zewnętrzną o usuwanie śliskości dotyczyła nie chodników, lecz dróg. Na gminie spoczywał zatem obowiązek utrzymania czystości i bezpieczeństwa na chodniku. Wobec tego ponosi ona odpowiedzialność odszkodowawczą. Ubezpieczyciel ponosi zaś odpowiedzialność z tytułu udzielonego ubezpieczenia. SO przyjął, że poślizgnięcie się i upadek powódki na chodnik pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze skutkami w postaci złamania. SO nie zgodził się z pozwanymi, że nie odpowiadają oni za powikłania w postaci amputacji nogi powódki. Zdaniem sądu, powikłania te nie były związane z zawinionymi działaniami powódki i jej lekarzy.
Częściowo zasadne apelacje
Pozwani wnieśli apelacje. Sąd apelacyjny uznał apelacje za częściowo zasadne i obniżył zasądzoną na rzecz powódki z tytułu zadośćuczynienia kwotę do 40.000 zł. SA oddalił powództwo powyżej tej kwoty.
SA wskazał, że co do zasady ustalenia SO były trafne. Niesłusznie zarzucali pozwani, że za skutki nieusunięcia śliskości chodnika odpowiadała firma, której zlecono odśnieżanie. Odśnieżanie chodników miało bowiem być dokonywane na wyraźne zlecenie gminy, a w dniu wypadku powódki takiej dyspozycji nie wydano.
SA: Miasto zapłaci, bo szkoła tolerowała dziką ślizgawkę
http://www.samorzad.lex.pl/czytaj/-/artykul/sa-miasto-zaplaci-bo-szkola-tolerowala-dzika-slizgawke
Powikłania po urazie
Wadliwie jednak SO ocenił opinię biegłego sądowego w kwestii istnienia związku przyczynowego amputacji nogi powódki z wypadkiem. W ocenie sądu odwoławczego z opinii biegłego lekarza ortopedy wynika bowiem, że amputacja nogi powódki nie stanowiła normalnego następstwa upadku. Zaistniałe u powódki powikłania, skutkujące ostatecznie amputacją nogi, mogły powstać na skutek działań samej powódki (zbyt wczesne obciążanie kończyny) albo na skutek nieprawidłowych działań zakładu leczniczego (nieprawidłowe zespolenie kości). Opinia ta nie była kwestionowana przez strony. Pozwani nie mogą za więc odpowiadać za powikłania po wypadku powódki.
Wysokość zadośćuczynienia
Zasadnie zarzucono również, że zadośćuczynienie przyznane powódce zostało znacznie zawyżone. Powódka w dacie wypadku miała 64 lata, była sprawna i aktywna. Doznane w wypadku obrażenia skutkowały znacznymi cierpieniami i doprowadziły do zmiany sytuacji zdrowotnej powódki. Jej krzywda jest znaczna. Jednakże przy uwzględnieniu, że amputacja nogi powódki nie była następstwem okoliczności, za które odpowiadają pozwani, przyznanie zadośćuczynienia w wysokości 100.000 zł było nieuzasadnione. W ocenie SA adekwatne jest zadośćuczynienie rzędu 40.000 zł. Jest to kwota znaczna i odczuwalna dla powódki, a jednocześnie nie prowadzi do jej bezpodstawnego wzbogacenia. Takie zadośćuczynienie uwzględnia całokształt okoliczności sprawy.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 7 marca 2018 r., I ACa 553/17, LEX nr 2505780.