Ekspertyza zlecona przez Biuro Analiz Sejmowych w dniu jutrzejszym będzie omawiana na posiedzeniu sejmowej podkomisji stałej ds. monitorowania gospodarki odpadami. Wywołuje ona stanowczy sprzeciw samorządów, którym zależy na wprowadzeniu bezprzetargowych zleceń na odbiór śmieci dla swoich zakładów budżetowych. Również, Ministerstwo Środowiska skłaniało się do wprowadzenia takiej regulacji podczas przygotowywanej nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
– Będziemy rozważać wprowadzenie zasady in house, czyli możliwości bezprzetargowego wyłaniania firm zajmujących się wywozem śmieci, o ile oczywiście przepisy zamówień publicznych na to pozwolą. Samorządy mogłyby zlecić bezprzetargowo odbiór odpadów własnemu przedsiębiorstwu – mówił Janusz Ostapiuk, wiceminister środowiska.
Odbiór odpadów bez przetargu coraz bardziej realny>>
Obecnie jednak, z uwagi na wnioski jakie płyną z ekspertyzy, taka propozycja może się już nie pojawić. Opinię zamówiono, by sprawdzić, czy obecnie obowiązujące przepisy nakazujące organizowanie przez gminy przetargów na odbiór odpadów, są zgodne z nową dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/24/UE z 26 lutego 2014 r. w sprawie zamówień publicznych (uchylającą dyrektywę 2004/18/WE). Na dostosowanie się do regulacji Polska ma czas do 18 kwietnia 2016 r.
Jak czytamy w "DGP", z ekspertyzy jasno wynika, że obecnie obowiązujące w Polsce przepisy są zgodne z unijną dyrektywą. Nie trzeba zatem zmieniać zasad wyłaniania firm, które zajmują się odbiorem śmieci, a wprowadzenie in house spowoduje nic więcej jak dodatkowe komplikacje i konieczność zmian w innych ustawach.
– Obecnie gminy są obowiązane do zorganizowania odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i w tym celu konieczne jest przeprowadzenie przetargu. Spółki z udziałem gminy mogą odbierać odpady komunalne, na zlecenie gminy, tylko w przypadku, jeśli zostały wybrane w drodze przetargu. Te przepisy nie są sprzeczne z postanowieniami nowej dyrektywy – napisano w opinii przygotowanej na zlecenie BAS.
Zgodnie z nowym unijnym prawem rezygnacja z przetargów jako wyjątek od reguły może nastąpić tylko pod określonymi warunkami. Po pierwsze, zamawiający sprawuje nad podmiotem, któremu udziela zamówienia, kontrolę podobną do tej, jaką ma nad własnymi jednostkami. Po drugie, ponad 80 proc. działalności podmiotu, któremu udziela się zamówienia w trybie in house, musi być prowadzone w ramach wykonywania zadań powierzanych jej przez instytucję zamawiającą lub osoby prawne kontrolowane przez nią.
A po trzecie, w kontrolowanym podmiocie, któremu udziela się zamówienia, niedopuszczalny jest bezpośredni udział kapitału prywatnego.
Eksperci podkreślili też, że z nowej dyrektywy wynika, iż możliwość wyłączenia stosowania jej postanowień w odniesieniu do zamówień publicznych udzielanych między podmiotami sektora publicznego oznacza jedynie tyle, że Polska może (ale nie musi) wprowadzić do swojego porządku prawnego rozwiązania pozwalające gminom na samodzielną realizację zadań odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości.
– Wymaga przy tym podkreślenia fakt, że obecnie w polskim systemie prawnym tego typu osoby prawne nie istnieją i nie mogą być powołane, bez istotnych zmian w prawie spółek handlowych, względnie powrotu do koncepcji przedsiębiorstw komunalnych – podkreślają autorzy opinii prawnej.
Prywatni przedsiębiorcy liczą, że rząd i posłowie przychylą się do ekspertyzy BAS i nie zdecydują na odstąpienie od przetargów. A samorządowcy zapowiadają, że jeśli rząd przychyli się do wniosków z tej ekspertyzy, jutrzejsze spotkanie zakończy się awanturą.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna