Brak geodetów, a starostowie źle nadzorują wydobywanie kopalin. Natomiast przedsiębiorcy spóźniają się z opłatami. Tak o koncesjach na wydobywanie kopalin - pisze w raporcie NIK.
W starostwach nie ma geodetów, a starostowie popełniają liczne błędy przy wydawaniu koncesji i nadzorowaniu wydobywania kopalin. Przedsiębiorcy z opóźnieniem regulują opłaty eksploatacyjne, kredytując bieżącą działalność kosztem gmin. Dzięki kontroli NIK Lasy Państwowe ujednolicają stawki za dzierżawę gruntów pod wydobywanie kopalin. Taki raport dotyczący koncesji na wydobywanie kopalin przedstawiła NIK. Marszałkowie skontrolowanych województw prawidłowo udzielali koncesji na wydobywanie kopalin pospolitych (m.in. piasków, żwiru, wapieni, iłów). W przeciwieństwie do nich - starostowie popełniali szereg istotnych błędów przy wydawaniu pozwoleń i nadzorowaniu eksploatacji kopalin: przede wszystkim nie sprawdzali w terenie, czy przedsiębiorcy prowadzą wydobycie zgodnie z koncesją, a także niezbyt wnikliwie weryfikowali przedkładane przez przedsiębiorców dokumenty, dotyczące wielkości wydobycia i wpłat z tytułu tzw. opłaty eksploatacyjnej. W efekcie nie naliczano przedsiębiorcom „z urzędu” opłat eksploatacyjnych - gdy sami nie wywiązywali się z tego obowiązku, ani opłat podwyższonych - gdy istotnie naruszali warunki koncesji. W czterech z sześciu skontrolowanych gmin nie uchwalono obowiązkowych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla większości ustanowionych na ich obszarze terenów górniczych, choć koszty tego ponosić mieli przedsiębiorcy. Kontrolerzy podkreślają, iż nieprawidłowości w starostwach wynikały przede wszystkim z braku geologów (w żadnym ze skontrolowanych starostw nie było geologów powiatowych), nierzetelnego wykonywania obowiązków przez pracowników starostw lub błędnej interpretacji obowiązującego prawa.
Opracowanie: Anna Dudrewicz
Źródło: Rzeczpospolita, 15 grudnia 2010 r.