Kryzys energetyczny wymusił na samorządach drastyczne oszczędności, a więc i podejmowanie trudnych decyzji. Aby sprostać podwyżkom cen prądu zaczęły oszczędzać min. na oświetleniu ulicznym - tam gdzie to możliwe zmniejszać jego natężenie, wyłączać część lamp, lub skracać czas ich świecenia się.

W jednych miejscowościach mieszkańcy rozumiejąc trudną sytuację, nie protestowali, w innych samorząd musiał się ugiąć pod presją nacisku obywateli. Tak np. było w Świdnicy, gdzie pod koniec lipca wyłączono latarnie w godzinach od 1 do 4 nad ranem. Zakładano, że jeśli tak pozostanie do końca września, uda się zaoszczędzić około 100 tys. złotych. Nie udało się. Po kilku dniach światła włączono ponownie. Więcej o oszczędnościach pisaliśmy w tekście: Miasta ciemnieją, bo samorządy próbują oszczędzać na prądzie>>

 

Rosną koszty. Trzeba oszczędzać

W gminie Bojanowo samorząd zdecydował, że w październiku latarnie będą włączane o 1, 5 godziny później i nad ranem zgasną o pół godziny wcześniej. Burmistrz Maciej Dubiel przyznaje, że nie wszyscy mieszkańcy byli zadowoleni, ale podkreśla, tak jak obywateli tak i samorządy dotyka kryzys energetyczny. Dodaje, że kiedy czas zmienił się na zimowy gmina przywróciła świecenie lamp, włączają się przed godziną 17-tą i gasną po godz. 7-ej rano.

 - Pracujemy nad kolejnym oszczędnościowym rozwiązaniem. Dbając o oświetlenie i doświetlenie miejsc publicznych i ulic, uwzględniając przede wszystkim przejścia dla pieszych i skrzyżowania, żeby zapewnić bezpieczeństwo ruchu drogowego, a mamy też drogi wojewódzkie i powiatowe, chcemy z całego systemu oświetleniowego 739 lamp wyłączyć 218 opraw, pozostawić oświetlenie jak do tej pory, czyli zgodnie z czasem środkowo europejskim. Te działania mają nam przynieść w skali roku około 85 tys. zł oszczędności. Jesteśmy zmuszeni do podjęcia takich działań. Mam nadzieję, że mieszkańcy to zrozumieją – mówi burmistrz Dubiel. Wylicza, że do końca roku gmina za 1kilowatogodzinę płaci ponad 500 zł brutto, po nowym roku będzie to zagwarantowane przez ustawodawcę 785 zł. W tym roku na oświetlenie ulic gmina wydała około 300 tys. zł, w 2021 r. było to 250 tys. zł. W przyszłym roku będzie to około 600 tys. zł.

- Do tych kosztów dochodzi utrzymanie infrastruktury - opłata abonamentowa i konserwacja oświetlenia. W tym roku to koszt 170 tys. zł, w przyszłym planujemy wydatkować na ten cel 230 tys. zł. A to są dla nas bardzo duże wydatki. Musimy szukać oszczędności – podsumowuje burmistrz.  

 

Wyłączanie oświetlenia” zagraża bezpieczeństwu publicznemu

Jednak na oszczędnościowe działania burmistrza jeszcze w październiku poskarżyła Rzecznikowi Praw Obywatelskich mieszkanka gminy Bojanowo.
- Obywatelka w skardze zwraca uwagę, że "wyłączanie oświetlenia" zagraża bezpieczeństwu publicznemu. Podkreśla miedzy innymi, że gdy wraca z pracy, jest już ciemno. Zgodnie z prawem energetycznym do zadań gminy należy między innymi. finansowanie oświetlenia dróg znajdujących się na jej terenie. Ze skargi wynika, że ten obowiązek może być niewłaściwie realizowany – wskazuje zastępca RPO Valeri Vachev. I dlatego zwrócił się do burmistrza Bojanowa Marcina Dubiela o wyjaśnianie problemu.

- Każdy ma prawo się poskarżyć się na działania burmistrza i rady miejskiej – uważa Maciej Dubiel. Przyznaje, że skarga obywatelki (wysłała ją kilkukrotnie) wpłynęła do magistratu, ale też wysłała ona skargę do rzecznika praw obywatelskich, a na członków Rady Miejskiej skargę do wojewody wielkopolskiego.

- Nie mieliśmy możliwości zmniejszenia natężenia oświetlenia, bo mamy jeszcze stary system oświetleniowy, dlatego podjęliśmy decyzję o skróceniu godzin. W najbliższych latach będziemy ten system modernizować – deklaruje burmistrz.

 

Rada Miejska poparła działania burmistrza

Nad skargą obywatelki na burmistrza najpierw pochyliła się Komisja Skarg i Wniosków RM. Po uzyskaniu opinii radcy prawnego i wyjaśnień od burmistrza Bojanowa uznała skargę w całości za bezzasadną. Komisja uzasadniała, że zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym i Kodeksem Wykroczeń kierujący i tak samo pieszy ma dostosować się do warunków panujących na drodze, na której się porusza, w tym z ograniczoną widocznością. Pieszy powinien w warunkach ograniczonej widoczności używać kamizelki odblaskowej oraz korzystać z własnych urządzeń (lampek) do zwiększenia widoczności na drodze, na której się porusza, aby nie stanowić zagrożenia dla samego siebie i innych uczestników drogi. Organy gminy mają zadanie zaspokajać zbiorowe potrzeby mieszkańców Gminy w miarę posiadanych środków finansowych, a nie indywidualne potrzeby poszczególnych mieszkańców w tym skarżącej i wyposażenie skarżącej przez zakup dla niej lampki w celu oświetlenia drogi, po której się porusza.

Skargę na burmistrza za bezzasadną uznała też 28 października Rada Miejska Bojanowa.

- Rada Miejska w Bojanowie zauważa, że w sytuacji obecnego kryzysu gospodarczego wywołanego najpierw pandemią, a następnie wojną na Ukrainie i rosnącymi w związku z tym kosztami funkcjonowania, samorządy są zobowiązane do podejmowania wszelkich starań ograniczających wydawanie środków publicznych, a działanie Burmistrza Bojanowa wpisuje się w te starania – napisano w uzasadnieniu uchwały. Dokument ten przesłano zarówno skarżącej się na burmistrza obywatelce, jak i Rzecznikowi Praw Obywatelskich.